Zastanawiając się nad tym, dlaczego tak wyszło, że większość ludzi woli wspierać charytatywnie zwierzątka, niż dzieci doszedłem do pewnego wniosku. Otóż nie sądzę, by ci ludzie byli tak mało wrażliwi, a ich moralność tak uboga. Uważam, że większość z nich wychodzi z założenia, że te dzieci mają opiekunów i kogoś kto będzie w stanie się o nie zatroszczyć, bo to w końcu ludzie. A zwierzak taki jak pies, nie dość, że jest
Takiej żenady jak komentarze pod tym wykopem dawno nie widziałem...
Dyskutowanie o tym co lepsze chore dziecko czy skrzywdzony pies to na dobrą sprawę poziom flejmów apple vs pc, jałowe napieprzanie się dla samego napieprzania, a to jak patrzymy na całą sprawę zależy od całkowicie subiektywnych odczuć i poglądów. Przykre są takie flejmy dotyczące cudzych tragedii.
Gdy widzę racjonalne argumenty, że chore dzieci to najlepiej zabijać, że to egoizm rodziców, którzy wykorzystują
@dwiesciedziewiecdziesiatpiec: Bo takich psów jest bardzo mało i takie wyjątki od których serce się kraja (pies z kulawą nogą, z którą - a nawet bez której - sobie doskonale poradzi) należy reklamować gdzie tylko się da.
Nie można przedkładać życia zwierząt nad życie ludzi. Można wesprzeć psa, czy kota jeśli nam na tym zależy, ale widząc niektóre komentarze typu: "życie mojego psa byłoby ważniejsze od życia twojego dziecka" robi mi się niedobrze pomimo tego, że nawet nie znam tego dziecka. W nowoczesnym świecie człowiek zapomina już o tym, aby szanować siebie nawzajem. To ludzie ludziom powinni pomagać priorytetowo !
Polecam artykuł z najnowszego Forbesa na temat akcji charytatywnych w USA - pokazuje on jak często nieefektywnie wykorzystywane są środki - właśnie na psy, koty, ekologię a nie na ludzi, gdyż ci są mniej medialni.
Powiem coś kompletnie niepoprawnego politycznie. Duch eugeniki (tak usilnie lansowanej poprzez Hitlera w krzywym zwierciadle) w społeczeństwie jest wiecznie żywy.
Komentarze (239)
najlepsze
To jest kwintesencja mentalności społeczności wykopu, społeczności tak szczyconej przez właściciela serwisu.
Dyskutowanie o tym co lepsze chore dziecko czy skrzywdzony pies to na dobrą sprawę poziom flejmów apple vs pc, jałowe napieprzanie się dla samego napieprzania, a to jak patrzymy na całą sprawę zależy od całkowicie subiektywnych odczuć i poglądów. Przykre są takie flejmy dotyczące cudzych tragedii.
Gdy widzę racjonalne argumenty, że chore dzieci to najlepiej zabijać, że to egoizm rodziców, którzy wykorzystują