Nagonka na Polaków trwa: fabryka zakazała nam rozmawiania między sobą po...
![Nagonka na Polaków trwa: fabryka zakazała nam rozmawiania między sobą po...](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_0dJ4PRVDnASEE3EzGKx2OwR6btJoxD7x,w300h194.jpg)
Polacy są cenieni za swoją pracowitość, zaangażowanie i zdolność do poświęceń. Jednak po referendum niektórzy przedsiębiorcy chyba o tym zapomnieli i zaczęli rzucać polskim pracownikom kłody pod nogi. Jedna z fabryk zakazała właśnie Polakom rozmawiania między sobą po polsku.
![dendrofag](https://wykop.pl/cdn/c3397992/dendrofag_L4aCkp4U7h,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 210
Komentarze (210)
najlepsze
I zasypcie mnie minusami, ale #!$%@? nie pozwalam gadać ani po polsku, ani włosku. Urzędowym językiem jest angielski, zamówienia są po angielsku, haccp po angielsku, i wszystko po angielsku, więc po polsku albo włosku można sobie gadać poza kuchnią na przerwie.
W firmie gdzie pracowałem był taki jeden mały, brzydki, wredny, gruby #!$%@?. Ożenił się z córką głównego szefa/właściciela i rządził się jakby cała firma była jego. Byłem jedynym Polakiem w całej firmie. Raz z jednym Angolem piłowaliśmy stare meble na części. #!$%@? (miał na imię Jamie, ale #!$%@? bardziej pasuje) #!$%@?ł się o to, że zbieram trociny z drewna łopatą, a
Kontynuując poprzedniego posta...
Co do wyzysku pracowników przez pracodawców w Anglii - od dawna tak jest. Ale bardziej już nie będzie - bardziej się już nie da. Wyzyskują nie tylko Angole, wszyscy pracodawcy to robią. Oczywiście wyzyskują tylko przyjezdnych, bo żaden Angol sobie nie pozwoli.
Pracowałem w fabryce należącej do Litwinów. Litwin za taką samą pracę na tym samym stanowisku miał płacone 8.50, a Polak 6.50. Polacy pracowali
1) Jako gość pracujący na obczyźnie, powinienem dostosować się do tutejszych zwyczajów, czyli uszanować prawa lokalnego środowiska. Jednym z takich praw jest powszechnie używany język. Kwestia osobistej kultury, także pokory, a tak naprawdę szacunku dla miejscowych.
2) Rozmawianie po polsku w środowisku angielskim to tak, jak rozmawianie po arabsku w środowisku polskim. Nie oszukujmy się: nikt
Nikt im nie wypomina braku kultury, bo każdy
Też z Polakami w pracy zawsze gadałem po angielsku... no ale lepiej wrzeszczeć że nie można się okopać w jakimś pato - gettcie. Później się dziwią, że nikt głąbów nie lubi i jest kolejny powód żeby bredzić o "nagonkach" i "krzywdach" :)
W firmach w których ja pracowałem, a pracowałem w kilku krajach Europy i w USA mówienie w ojczystym języku w miejscach gdzie wokół przebywali inni ludzie było wyrazem braku kultury, bo to automatycznie WYKLUCZA INNYCH LUDZI. Co więcej, w większości z tych