Jakaś niekompletna nie buło fajerwerków przy cięciu.
Komuś było żal deseczki która mogła by się zniszczyć i rozmontował telefon przed przecięciem, psując tym samym cały efekt. Zmarnowane 2 minuty na oglądanie filmu na którym tną pustą skorupę.
@mnlf: Nie było baterii, ze względów bezpieczeństwa.
@dktr: Tak oczywiście. Nokia taka wytrzymała, że aż komputer świat w recenzji napisał, że jest mało wytrzymała na upadki. Nie odbiegała w żaden sposób od telefonów swoich czasów - prędzej alcatele były wytrzymalsze. Raz miałem ten telefon jako zastępczy - toporność obsługi była niesamowita. Tylko jedno dobre słowo mogę o niej powiedzieć - snake. No i oczywiście specjaliści od marketingu, którzy sprawili, że
Może ja stary jestem, ale dla mnie kultowa to była 5110. Kolega mnie wqurzał bo miał 5 sec. gratis i wydzwaniał na lekcjach:) Potem 3210 i dopiero 3310 Już wtedy była brzydka i miała węża 2 w którego nie dało się grać. Być może "kult" tego telefonu wziął się z tego że stała się ona dostępna dla każdego. Jednak ja zostaje przy 5110 :) A 3310 to dla mnie paskuda. I ten
@wiktoratgmail: Kiedyś to były telefony a nie delikatne smartphony :D Ericsson R250 był jeszcze ciekawszy, jak kiedyś czytałem to jedna z redakcji w ramach testu grała nim w hokeja (po odkręceniu antenki - oczywiście). Po wkręceniu antenki dalej można było z niego korzystać. http://www.mgsm.pl/pl/katalog/ericsson/r250spro/Ericsson-R250s-PRO.html
Niektórzy potrafią załatwić nawet najtwardsze telefony. Ostatnio kuzyn przyniósł mi pudło Nokii 3310 (chyba jest tam jedna 3410). Wszystkie zepsute. Sam mam Siemensa S55 którego kupiłem w 2003 roku który działa do tej pory mam też 2x Nokie 3650, 6610 które pomimo niewiele młodszego wieku działają.
@biskup2k: Nawet s55 niełatwo było załatwić, a nie był to specjalnie mocny model Siemensa. Miał wadę w postaci wypadających klawiszy. Kumpela miała s55 to specjalnie przycinała paznokieć w małym palcu, aby zastąpić brakujące klawisze, a poza tym jej siemensik miał pełno rys od upadków i nadpalenie po zaliczeniu lądowania w ognisku (przeżył nawet to, lol).
W tamtych czasach mialem Ericssona T65 - 4 kolorowy wywietlacz (odcienie szarosci), kompaktowy i wygodny do noszenia. Ojciec mial R320s - plaski, elegancki ale bardzo wolne menu (lvl 50 nie marudzil). Nigdy nie mialem nokii. Dzis juz nie ma i tej marki jak i erykow na rynku telefonow osobistych. Kto pomyslalby ze dzis mam chinski telefon za polowe ceny markowych a dziala super?
Komentarze (97)
najlepsze
Komuś było żal deseczki która mogła by się zniszczyć i rozmontował telefon przed przecięciem, psując tym samym cały efekt. Zmarnowane 2 minuty na oglądanie filmu na którym tną pustą skorupę.
@dktr: Tak oczywiście. Nokia taka wytrzymała, że aż komputer świat w recenzji napisał, że jest mało wytrzymała na upadki. Nie odbiegała w żaden sposób od telefonów swoich czasów - prędzej alcatele były wytrzymalsze.
Raz miałem ten telefon jako zastępczy - toporność obsługi była niesamowita. Tylko jedno dobre słowo mogę o niej powiedzieć - snake.
No i oczywiście specjaliści od marketingu, którzy sprawili, że
Potem 3210 i dopiero 3310 Już wtedy była brzydka i miała węża 2 w którego nie dało się grać. Być może "kult" tego telefonu wziął się z tego że stała się ona dostępna dla każdego. Jednak ja zostaje przy 5110 :) A 3310 to dla mnie paskuda. I ten
Konstrukcja na ramie z tytanu.
http://guts.32i.pl/ericsson-s868
Ericsson R250 był jeszcze ciekawszy, jak kiedyś czytałem to jedna z redakcji w ramach testu grała nim w hokeja (po odkręceniu antenki - oczywiście). Po wkręceniu antenki dalej można było z niego korzystać.
http://www.mgsm.pl/pl/katalog/ericsson/r250spro/Ericsson-R250s-PRO.html
Ostatnio kuzyn przyniósł mi pudło Nokii 3310 (chyba jest tam jedna 3410). Wszystkie zepsute. Sam mam Siemensa S55 którego kupiłem w 2003 roku który działa do tej pory mam też 2x Nokie 3650, 6610 które pomimo niewiele młodszego wieku działają.