24-letnia Agnieszka płakała w nocy po wszczepieniu stymulatora.
24-letnia Agnieszka była bardzo pobudzona. Od drugiej w nocy wierciła się, kręciła, próbowała zerwać z siebie podłączone urządzenia. A nad ranem zapłakała. Po raz pierwszy odkąd jest w śpiączce - zapłakała - mówi matka Agnieszki, Barbara Holka.
TheMan z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 108
- Odpowiedz
Komentarze (108)
najlepsze
Byłem w śpiączce. Krótko, niecały tydzień. Nie mam bladego pojęcia, co się ze mną działo — nie pamiętam ani dnia poprzedzającego wypadek, który mnie „uśpił”, ani samej śpiączki, ani przebudzenia. Po przebudzeniu mam wspomnienia, ale są one w oczywisty sposób fałszywe (np. pamiętam, że instruowano mnie odnoście technik walki przeciwczołgowej w mieście). Wszystkie osoby z oddziału, z którymi o tym rozmawiałem, miały identyczne doznania — tzn. amnezję posttraumatyczną
Byłem w śpiączce 2 tygodnie, w tym czasie parę razy na tamtym świecie. Będę więc pisać wyłącznie o tym, jak to było u mnie.
To, co do mnie dotarło podczas śpiączki, to rozmowa/rozmowy nad moim łóżkiem na temat mojego zdrowia i tego co mi dolega. To nie jest tak, że słyszy się rozmowę, ale kilka słów, ważnych, po prostu dotarło. Na takiej zasadzie, że usłyszałem, co dzieje się z moim zdrowiem. Moment. Kilka słów o moim zdrowiu nie wiadomo skąd. Z innej rzeczywistości. I wielka rozkmina, o co chodzi, ale dlaczego, ale jak? Kur** przecież ja normalnie żyję i nagle te słowa nie wiadomo skąd o mnie. I setka myśli. Czy to na pewno o mnie? Czy piłem? Czy jestem pijany? Co się dzieje? Przecież dzisiaj wstałem o godzinie takiej i takiej, wysrałem się, zjadłem śniadanie... wczoraj byłem z dziewczyną na plaży... I analizowanie dnia obecnego i wczorajszego. Aż doszła świadomość, że od kilku dni nie byłem w pracy. Ale jak to? Przecież to niemożliwe. Pieniędzy nie brakuje. Od kilku dni żyłem w błogiej przyjemności. A w rzeczywistości byłem w śpiączce. Mój świat, jaki miałem w trakcie śpiączki został zburzony. A jaki to był świat? Taki sam jak rzeczywisty, pobudka rano, wieczorem spanie. Z tą tylko różnicą, że było inaczej, np. wynaleziono teleportację i za wszelką cenę starano się zrobić z tego biznes, a tymczasem nad wynalazkiem nie można było zapanować i każdy mógł się teleportować. Władza i pewna firma z tym walczyła. No i było dużo seksu... A ja permanentnie miałem na sobie prezerwatywę, całymi dniami, irytowała mnie strasznie, ale nawet nie próbowałem jej ściągnąć. Po przebudzeniu dotarło do mnie,
Ktoś wie czy ożywianie za pomocą prądu po raz pierwszy pojawiło się we Frankensteinie czy wcześniej jacyś "naukowcy" prowadzili takie badania i stąd wziął się pomysł na książkę?
Komentarz usunięty przez moderatora