UFO w Emilcinie, 1978 rok.
Zdarzenie z Emilcina uznawane jest za najbardziej znane bliskie spotkanie w historii Polski. Przypadek ten jest doskonale udokumentowany. Oto historia prostego rolnika, Jana Wolskiego, który rzekomo miał spotkać tajemnicze istoty i zostać zaproszonym na pokład ich pojazdu.
azoths z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 90
- Odpowiedz
Komentarze (90)
najlepsze
A ja obejrzałem trochę filmów Fundacji Nautilus na You Tube i nie polecam.
Jestem pewny, że:
- to nie był żaden silnik elektryczny czy spalinowy, byłem wówczas modelarzem i wiedziałem jak brzmią silniczki modelarskie
- było za ciemno i za nisko by to był samolot, a w dodatku nie znam modelu, który miałby 4 niesymetryczne umieszczone koła podwozia
- to nie był wymysł mej (bujnej z resztą) wyobraźni, byłem trzeźwy
Tak, nie wiem co to było i zaznaczyłem, że nie wiem koniec kropka. Nigdzie nie napisałem, że to jest ,,nadprzyrodzone'' zjawisko - wszak nawet kosmici muszą dostosować się do zasad fizyki.
Wyobraźnia nie może dodać dźwięku, którego nie słyszałeś. Wyobraźnia nie wygeneruje takich ,,talerzy'' nad latarnią u (w miarę;)
I jaka jest odpowiedź?
Zdarzenie w Emilcinie jest sprytną mistyfikacją z pobudek osobistych, to zemsta jednego ufologa na drugim.
A
Podobno są to tylko hipotezy, ponieważ nie miał okazji porozmawiać ani z Wawrzonkiem, ani z Blanią, ani z Janem Wolskim. Co stało się w późniejszym czasie z trzema synami Wolskiego, którzy zmarli w niewyjaśnionych okolicznościach, wysokim zainteresowaniem ZSRR i polskich służb, wysokim napromieniowaniem wokoło polany, dziennikarzem który był pierwszy na miejscu zdarzenia i zmarł w kilka miesięcy po wydarzeniu
Niestety, nie myli się kto nic nie robi. Wrzucam poprawione ;)