Z przykrością stwierdzam że jestem totalnym ignorantem w tych sprawach. Dla mnie to jest po prostu dobra scena i jakoś nie zachwycam się żarnikowym światłem i oświetleniem z szybu o.0 czasem zahacza to mi o nadinterpretacje, ale już wspomniałem, że się nie znam ( ͡°ʖ̯͡°)
@jakub972: Ja też absolutnie wcale tych wszystkich tricków nie wychwyciłem. Dla mnie to po prostu film, który genialnie się oglądało. Dopiero gdy obejrzałem to wideo - to w pewnym sensie otworzyło mi to oczy. ( ͡°͜ʖ͡°)
@jakub972: Przeciętny widz nie jest świadomy tych efektów i bardzo dobrze. Gdyby inaczej mógłby się złapać na myśleniu o tutaj chcą wycisnąć ze mnie łzy itp. One mają wpływać na odbiorcę, pomóc mu oglądać film i z czuć mu się z tym jak najlepiej.
Za Incepcię zawsze wykop, świetny scenariusz, muzyka i efekty specjalne. Według mnie to jeden z najlepiej zrealizowanych filmów sci-fi ostatnich lat, a osobiście mój ulubiony.
@Zgryzek: Ja osobiście znalazłem w nim trochę (dobra - trochę więcej niż "trochę") nieścisłości fabularnych. Ale w ogóle sama koncepcja fabuły i realizacja genialne. :-)
@Zgryzek: fabuła fabułą, ale relizacyjnie w rzeczy samej klasa. W sumie to dzięki Nolanowi ludzie uświasomili sobie że wciaąż lepiej wyglądają lepiej niż z upychanym wszedzie CGI.
Mnie bardziej od efektów świetlnych, tego czy to było CGI czy nie bardziej imponował fakt przedstawienia snu. To było coś niesamowitego, w żadnym filmie nie czułem tak mocno urealnionej wizji snu.
Np. moment w którym Di Caprio wszedł do snu z tą dziewczyną która miała być projektantką "poziomów". Scena rozpoczyna się od rozmowy ni z gruchy ni z pietruchy i dopiero po pewnej wymianie zdań Di Caprio wali do niej coś w
@InspektorKrzysiek: Ja sobie właśnie odpalam. Też któryś raz będę oglądał. Jak pierwszy raz oglądałem to miałem taki mindfuck że musiałem obejrzeć drugi raz. Od razu. :)
Komentarze (45)
najlepsze
#heheszki #humorobrazkowy
Np. moment w którym Di Caprio wszedł do snu z tą dziewczyną która miała być projektantką "poziomów". Scena rozpoczyna się od rozmowy ni z gruchy ni z pietruchy i dopiero po pewnej wymianie zdań Di Caprio wali do niej coś w