Chińczycy chcą klonować ludzi?
W ubiegłym tygodniu świat obiegły informacje o największej na świecie fabryce klonującej zwierzęta, która ma zostać otworzona w Chinach. Okazuje się, że intencje naukowców nie są tak czyste, jak się pierwotnie wydawało. Pojawiają się sugestie, że Chińczycy chcą klonować także ludzi.
lenivets z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 39
- Odpowiedz
Komentarze (39)
najlepsze
Może wydawać się, że utrzymanie obiektu gdzieś na pustyni, posiadającego w środku masę niewolników ograniczy się do dostarczenia tam prądu, żywności i materiałów typu przepalona żarówka. Lecz teraz weź pod uwagę, że prócz powiedzmy 50 osób, które hodujesz i żywisz latami, masz personel, któremu płacisz. Musisz też bardzo dużo zainwestować w projekt i wykonanie budynku, gdyż musi być 99,9% pewności, że ,,rośliny'' nigdy nie dowiedzą się o świecie zewnętrznym, a jeśli dowiedzą to jednostki ,,poinformowane'' odpowiednio odseparowane. Czyli ścisły monitoring, dużo elektroniki kontrolującej. W dodatku wątpię, że gdy osoby z zewnątrz mają kontakt z tymi wewnątrz to nie dojdzie w końcu do przemyśleń ,,dlaczego oni zawsze mogą wyjść, a my nie? Skąd biorą żywność, prąd, paliwo, energię? Niby da się niczego ludzi nie uczyć i ograniczyć ich wiedzę, że prąd wzięli z gniazdka, a wodę z kranu - ale jeśli nie wygłuszą naturalnej chęci poznawania świata to będzie to aktualny problem. Nie wspomnę, że pracownicy mający kontakt z ,,roślinami'' też muszą być kontrolowani - czy przypadkiem niczego im nie powiedzieli.
Mało tego, inżynieria genetyczna już udowodniła, że nawet jeżeli ,,perfekcyjnie'' zaprojektujemy jakiś organizm to zawsze jest prawdopodobieństwo odchyłki, choroby, mutacji (przykład - bliźnięta jednojajowe mają wiele cech różniących na poziomie fizycznym jak i psychicznym). Czyli na wstępie musimy założyć, że trzeba hodować co najmniej 2 klony tego samego klienta - koszty rosną. Klon zamknięty w ciasnej społeczności może być bardzo podatny na przypadkowy kontakt z chorobami zewnętrznymi - powiedzmy, że ten problem załatwi podanie krwi klienta z kompletem antyciał. Jednak to wciąż nie eliminuje ryzyka, że klon nie dożyje dnia operacji - np upadek i niefortunne nadzianie mózgu na śrubokręt. To może trzy klony? - koszty
Dla organów? Chyba praktyczniej wychodować jakiś organ wtedy gdy będzie on akurat potrzebny niż utrzymywać przy życiu w zamknięciu jakąś liczbę klonów na wszelki wypadek.
Żeby "przełożyć" swój stary mózg
Choć jako klon pewnie bym miał kompleksy, że nie jestem pierwowzorem.
Pytanie tylko jak będzie z zapewnianiem jakości ( ͡° ͜ʖ ͡°)
inteligencja 1000krotnie większa, perfect body, brak chorób, długowieczność/nieśmiertelność....wymieniać długo.
to kusi. Kto pierwszy zrobi, wygra w konkurencji - w tym wypadku w konkurencji międzynarodowej.
w zasadzie wyboru nie ma, człowiek współczesny jest w zasadzie takim samym człowiekiem jakim był w epoce jaskiniowców. możemy w
@Rabke: pod warunkiem, że taki "człowiek" nie posiadał by mózgu (taka mutacja powodująca brak mózgu) czyli nie był by tak do końca człowiekiem.