W
poprzedniej części zrobiłem małe wprowadzenie i przedstawiłem niektóre argumenty z dziedziny językoznawstwa, przeciw koncepcji popularnej w środowiskach akademickich od końca lat 70.
Przypomnijmy, że zwolenników tego poglądu podzielić można na twierdzących, że Słowianie, którzy od końca V wieku mieli przenikać w dorzecze Wisły i Odry, osiedlali się wśród ludności germańskiej oraz na zwolenników pustki osadniczej, tj. utrzymujących, że kiedy Słowianie osiedlali się na tych terenach, Germanie już je opuścili.
Tutaj skupię się na tym, jak na kwestię pustki osadniczej oraz kontynuację zasiedlenia terenów dorzecza Odry i Wisły na przełomie starożytności i średniowiecza zapatruje się antropologia oraz jakie zastrzeżenia w temacie koncepcji zwanej
allochtoniczną ma demografia.
Podobnie jak przedstawione w poprzedniej części argumenty, te które znajdą się niżej przemawiają za inną teorią (
autochtoniczną), zakładającą, że Słowianie przebywali na terenie Polski już w starożytności.
Nawiasem mówiąc nazwy
teoria autochtoniczna i
allochtoniczna są nieco niefortunne, ponieważ opisują pochodzenie Słowian z polskiego punktu widzenia, ale przyjęły się one na dobre w literaturze, więc mimo tego mankamentu są i będą stosowane – również tutaj.
Antropologia
Mimo, że podstawowy czynnik organizacji systemów etnokulturowych stanowią relacje bioreprodukcyjne, badania antropologiczne, wykorzystujące metody biologii populacyjnej rzadko są uwzględniane w opracowaniach i syntezach tworzonych przez przedstawicieli nauk historycznych, tymczasem z uwagi na ich niehumanistyczny charakter i brak właściwej np. archeologii swobody w interpretacji, wydają się być szczególnie obiecującymi.
Podczas gdy archeologiczne rekonstrukcje procesu etnogenezy Słowian, oparte na badaniu tych samych wytworów kultury, prowadzą do różnych, często sprzecznych ze sobą wniosków, obraz badań antropologicznych, prowadzonych w oparciu o różne metody analizy statystycznej, daje i dawał jednoznaczne wyniki.
Wśród dyskusji na temat etnogenezy i topogenezy Słowian porusza się kwestię komu przypisać można niektóre kultury archeologiczne. Sporna jest m.in. kwestia przynależności etnicznej kultur przeworskiej i wielbarskiej. Obie rozwijały się do V wieku naszej ery – wielbarska w północnej i wschodniej Polsce, natomiast przeworska na terenie Polski i Zakarpacia.
Autochtoniści (zwolennicy poglądu, że Słowianie nie przybyli na teren dzisiejszej Polski w V w., tylko byli tu wcześniej) przypisują je Słowianom, podczas gdy allochtoniści (np. zwolennicy poglądu głoszącego przez Godłowskiego) – Germanom.
Antropologowie włączali się w dyskusję na temat pochodzenia Słowian, badając podobieństwo populacji uznawanych bezsprzecznie za słowiańskie oraz germańskie z przedstawicielami wspomnianych wyżej kultur archeologicznych, co do których przynależności etnicznej istnieje spór.
Takiej analizy dokonali m.in. Piontek, Iwanek i Segeda (2008), którzy zbadali budowę morfologiczną czaszki i częstości występowania cech odontologicznych (uzębienia) i stwierdzili, że nie są rozróżnialne między sobą genetyczne populacje zaliczane do kultury wielbarskiej, przeworskiej oraz czerniachowskiej (III w. n.e. - V w. n.e., środkowa i południowa Ukraina, Mołdawia, Siedmiogród, Besarabia oraz północno-wschodnia Rumunia). Innymi słowy, były one biologicznie do siebie bardzo podobne.
Następnie zbadali podobieństwo tych populacji do średniowiecznych populacji Słowian zachodnich i populacji Słowian wschodnich, stwierdzając, że jest bardzo wysokie, podczas gdy ich podobieństwo do średniowiecznych grup germańskich jest niewielkie. Jak zauważają, podobieństwo biologiczne populacji ludzkich, zamieszkujących dorzecze Odry i Wisły, od epoki brązu do średniowiecza, kiedy mamy tu Słowian uchwytnych w źródłach historycznych pod ich własną nazwą, jest bardzo wysokie.
Ich badania nie są wyjątkowe, w podobnym tonie wypowiada się np. Dąbrowski (2007). Mało tego, jak piszą Piontek, Iwanek i Segeda (2008, s. 81):
Dotychczas żadne badania antropologiczne, w tym i nasze nie potwierdziły tezy o dyskontynuacji zasiedlenia obszarów w dorzeczu Odry i Wisły, między okresem rzymskim a wczesnym średniowieczem, a wręcz odwrotnie, badania te wykazują wysokie podobieństwo biologiczne pomiędzy ludnością z okresu rzymskiego i wczesnego średniowiecza, zamieszkującą te ziemie. W miarę powiększania się bazy źródłowej wynik ten nie ulega zmianie. Kolejne opracowania, naszych poprzedników i nasze, w coraz precyzyjniejszy sposób, potwierdzają wyniki badań Czekanowskiego, Kóčki i Wiercińskiego, o braku dyskontynuacji w zasiedleniu ziem w dorzeczy Odry i Wisły, między okresem rzymskim a wczesnym średniowieczem.
Innymi słowy, antropologia przemawia za słowiańskością wspomnianych kultur archeologicznych i za kontynuacją zasiedlenia dorzecza Odry i Wisły na przełomie starożytności i średniowiecza, co jest zgodne z argumentami językoznawców przytoczonymi w pierwszej części, według których Słowianie przebywali na terenie współczesnej Polski znacznie dłużej.
Demografia
Autorzy
Antropologii o pochodzeniu Słowian zwracają też uwagę na argument podnoszony od co najmniej końca lat 70., iż teza lokująca praojczyznę Słowian w dorzeczu Prypeci, Dniepru i Prutu i zakładająca ich silną ekspansję ludnościową na obszary Słowiańszczyzny zachodniej i południowej, wydaje się wątpliwa w świetle demografii.
Z obliczeń wynika bowiem, że Słowianie musieliby się cechować bardzo wysoką dynamiką przyrostu populacji i dużą liczebnością populacji wyjściowej, tymczasem, jak piszą (s. 82):
Archeologowie przyjmujący koncepcję Godłowskiego, dotyczącą pochodzenia i rozsiedlenia się Słowian, oraz jej Autor, nigdy nie przedstawili żadnych dowodów na to, że populacje zamieszkujące w V w. obszar rozciągający się od podnóża Karpat aż po Prypeć i lewobrzeża środkowego Dniepru uległy transformacji demograficznej, która pozwoliłaby na ekspansję ludnościową (...) śladów zakładanej przez Godłowskiego ekspansji ludnościowej nie odnajduje się, badając różne materiały archeologiczne, źródła historyczne czy dane antropologiczne.
Teoria przejścia demograficznego jest jednym z lepiej poznanych zagadnień demograficznych (Hassan 1981). Należy oczekiwać, że hipoteza o pochodzeniu Słowian prezentowana przez allochtonistów doczeka się wreszcie wiarygodnego uzasadnienia demograficznego. Potwierdzenia tej hipotezy nie znajdujemy bowiem w badaniach paleodemograficznych, zmierzających do określenia stanu i dynamiki biologicznej populacji Słowian, na podstawie licznych i zróżnicowanych analiz materiałów szkieletowych. Chcąc wykazać trafność hipotezy Godłowskiego, o pochodzeniu i rozprzestrzenieniu się Słowian, należało by przedstawić argumenty, które tłumaczyłyby przyczyny zmian w systemie reprodukcyjnym grup Słowian (...) Niestety, argumentów takich nie znajdujemy...
Również niektórych archeologów niepokoją te kwestie i tak Leciejewicz pisze (cytat za Piontek, Iwanek i Segeda 2008, s. 83):
Był to znaczny liczebnie, najbardziej rolniczy lud, położonej poza dawnym limesem Europy i nie wydaje się możliwe, by mógł ukształtować się na stosunkowo niewielkim obszarze, wśród puszcz i bagien górnego Naddnieprza
Koncpcja autochtoniczna podobnych wątpliwości demograficznych nie budzi. W kolejnej części skupię się na kwestii źródeł historycznych oraz sporach wokół ich interpretacji.
Bibliografia
- Dąbrowski R., Populacje ludzkie z dorzecza Odry i Wisły w okresie wpływów rzymskich i we wczesnym średniowieczu, Poznań 2007.
- Piontek J., Etnogeneza Słowian w świetle nowszych badań antropologicznych, „Slavia Antiqua” t. XLVII, 2006, s. 161-185.
- Piontek J., Iwanek B., Segeda S., Antropologia o pochodzeniu Słowian, Poznań 2008 [dostępna w PDF].
- Wiercinski A., Aktualny stan badań nad etnogenezą Słowian w antropologii, „Slavia Antiqua”, t. XX, 1973, s. 15.
Komentarze (32)
najlepsze
Hm, jaki zatem obszar mieli zasiedlać Słowianie do piątego wieku? Jak duża miała być ich kolebka? Czy ekspansja Słowian na południe (rozpoczęta bodaj w piątym wieku), która nie budzi wątpliwości, znajduje swoje potwierdzenie w ustaleniach demografów?
Jest tam mowa o migracji na południe, np.:
Zgodnie z kronikami do 1680 zaledwie 3380 francuskich osadników przybyło do Kanady. Co ciekawe – późniejsze osadnictwo było stosunkowo niewielkie – na przełomie XIX i XX wieku saldo migracji było ujemne. Wzrost demograficzny był wynikiem dużej dzietności i małej śmiertelności wśród osadników. W
Cytowany w poprzedniej części autochtonista Mańczak stoi na stanowisku, że i praojczyzna indoeuropejczyków znajdowała się w dorzeczu Odry i Wisły, a Słowianie są tą ludnością, która w praojczyźnie pozostała, po opuszczeniu jej przez inne grupy, ale inni autochtoniści albo nie zajmują się problemem praojczyzny indoeuropejczyków (nawiasem mówiąc literatura w tym temacie jest znacznie mniejsza), albo mogą mieć różne poglądy.
Pogląd wyżej to jednak co innego, niż że Praindoeuropejczycy to w zasadzie Prasłowianie i myślę, że nie można tego tak stawiać, nawet jeśli Mańczak ma rację, ponieważ np. pragermanie byliby nimi w takim samym stopniu, a to że się wydzielili wcześniej (o ile to zrobili) nie ma tu nic do
@Poczmistrz_z_Tczewa: Panie, jakimi drogami i kiedy zaczęli przybywać do Europy Indoeuropejczycy wiemy raczej dość dobrze. Świadczy o tym choćby korelacja czasu wykształcenia się grupy języków proto-anatolijsich z języka indoeuropejskiego a dość nagłym załamaniem się kultur środkowego neolitu w Anatolii a potem kultury Vinča.
Jeśli więc trzymamy się teorii która mówi, że ludy indoeuropejskie pochodziły z jednego miejsca i władały jednym, wspólnym językiem to po jaką cholerę mieliby wędrować na południe Europy przez Kaukaz i dzisiejszą Turcję (albo jeszcze
1. Autorzy przytoczonego argumentu demograficznego wcale nie negują obecności Słowian w okresie przed V -VI w. n.e. tam gdzie lokują ich "gniazdo" allochtonisci czyli dorzecze Prypeci itp.
2. Obecnie najliczniejszym narodem wywodzącym się od Słowian, posługującym się językiem słowiańskim są Rosjanie. Już pomijając fakt, że Rosję zamieszkuje i zamieszkiwała cała masa różnych innych ludów, które przyczyniły się przez wieki do takiego wzrostu jej populacji,
Poza tym przynależność kultury wielbarskiej do gotów została absolutnie udowodniona.
A co do antropologi, to już przed wojną zauważono różnice między populacja północna a południową Polski. Oś podziały przechodziła na osi północowschodniej-południowozachodniej.
Może nie spłycę za nadto ale dla człowieka który ma dość mgliste pojęcie o tych wydarzeniach, najbardziej prawdopodobną teorią jest jakoby Prasłowianie są po prostu z pomiędzy Odry i Buga, a potem ruszyli na wschód i południe. Nie można oczywiście powiedzieć że Polacy dzięki temu są bardziej słowiańscy niż Rosjanie albo nasz język jest najbardziej słowiański ale tereny Polskie są kolebką Słowian. Dobrze to rozumiem?
To przywara naszych czasów każe
Dyskutować z autorytetami warto i trzeba, stąd bierze się postęp, ale trzeba mieć twarde argumenty. Natomiast piewcy teorii o najbardziej słowiańskiej słowiańszczyźnie w