Postaram się w krótkim tekście opisać działania Policji z Nowej Soli. Dnia 16.08.2015r. na DK3 doszło do śmiertelnego wypadku, zginął nasz kolega, 45-letni doświadczony motocyklista. Wracaliśmy z wycieczki z Harrachov. Przemek na zakręcie zjechał na przeciwległy pas ruchu i uderzył w nadjeżdżającego z naprzeciwka Peugeota. Zginął na miejscu. Mimo wszystko próbowaliśmy go reanimować, w co się osobiście zaangażowałem. Wezwana została na miejsce policja z KPP w Nowej Soli. Funkcjonariusz przejął reanimację Przemka od kobiety w okularach, blond funkcjonariuszka (kolor włosów później okaże się niezwykle istotny) spisała moje dane, zapytała o przebieg zdarzenia, co zostało jej przedstawione w szczegółach. Powiedziałem skąd oraz dokąd jechaliśmy, ile osób w grupie było, oraz pokazałem gdzie stoją pozostali uczestnicy tego wyjazdu. Po około godzinie od w/w policjantki usłyszałem że jeśli nie widzieliśmy bezpośredniego momentu uderzenia to możemy jechać do domu. Niestety nikt z nas nie widział jak dokładnie doszło do uderzenia, bo ze względu na bardzo duży ruch na drodze, nasza grupa bardzo mocno się rozproszyła. Nie wszyscy mogli w tym samym czasie bezpiecznie wyprzedzać i doszło do tego że pomiędzy pierwszym a ostatnim motocyklistą był dystans ok 2 km. Prośbę o odjazd usłyszeli również moi koledzy od strażaka, który zajmował się zabezpieczeniem miejsca wypadku. Na drugi dzień z ust rzecznika KPP w Nowej Soli, pani (celowo z małej) st. sierż. Katarzyny Wąsowicz, padła opinia jakobyśmy zostawili Przemka i uciekli z miejsca zdarzenia, oraz przybyła na miejsce policja nie stwierdziła obecności żadnego motocyklisty. Kłamstwo to wywołało w internecie ogromną burzę, były kierowane w stosunku do nas groźby ze strony rodziny, przyjaciół Przemka. Na moje pytanie gdzie jest notatka służbowa z moimi danymi, zasłoniła się niewiedzą. Obiecała jednak przeprowadzić w tej sprawie "dochodzenie". Na drugi dzień dostałem informację, że owszem, jednak tam byłem razem z kolegą, obiecała wypuścić sprostowanie do prasy. Oczywiście sprostowanie wyszło, z którego jednoznacznie wynikało że policja stwierdziła obecność dwóch motocyklistów na miejscu wypadku, ale zaprzeczyli oni jednak znajomości z ofiarą, oraz nie jechali w tej grupie motocyklistów. Czyli podtrzymali swoje jednoznaczne stwierdzenie, że koledzy uciekli, a my byliśmy przypadkowymi osobami które zatrzymały się na widok wypadku. Nie pomagało tłumaczenie, że przecież ta opinia kłóci się z zeznaniami złożonymi blond policjantce. Okazało się że w/w policjantka prawdopodobnie przekazała taką kłamliwą wersję, którą się rzecznik KPP podparła. Wiadomo, kolor włosów zobowiązuje (bez urazy dla blond kobiet, inteligentnych, które spotkałem i pewnie spotkam). Dzisiejszego dnia, tj 19.08.2015r. ukazał jeden z internautów przesłał nam filmik który nakręcił w momencie przejazdu obok wypadku, z wyraźnym tytułem "Z miejsca wypadku nikt nie uciekł Dowód Video". na nagraniu widać całą naszą ekipę z 4 motocyklami. Rzeczniczka na dzień dzisiejszy podtrzymuje swoją wersję wydarzeń, nie poczuwa się do winy oraz nie zamierza sprostować informacji. Na własną rękę wszystkimi możliwymi sposobami, oraz przy użyciu wszystkich posiadanych dowodów próbujemy oczyścić swoje imię. Sprawą zainteresowały się lokalne media, ale to wciąż za mało, bo informację o ucieczce powtórzyły ogólnopolskie media, dlatego zależy nam na tym wykopie.
linki do artykułów:
//www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20150816/POWIAT10/150819707
//www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20150817/POWIAT10/150819666
//www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20150819/POWIAT16/150819563
Więcej informacji na fanpejdżu klubu motocyklistów
https://www.facebook.com/makroteam.zielonagora?fref=nf
Udało nam się spotkać z rodziną Przemka, wyjaśnić wątpliwości, odpowiedzieć na nurtujące ich pytania. Nie żywią do nas urazy i wiedzą że nie zostawiliśmy go samego.
Poszukujemy świadków zdarzenia, proszę o kontakt na PW.
Komentarze (253)
najlepsze
Motocyklem jeśli w 100% nie skupisz sie na drodze to nie dojedziesz do celu. A autem jeśli nie skupisz sie na 100% na wszystko dookoła w zasięgu wzroku to i tak dojedziesz do celu.
Komentarz usunięty przez moderatora
Zmienia wszystko, bo okazuje się, że policjanci którzy przyjechali n miejsca zdarzenia nie są osobami uczciwymi i z tylko sobie znanych powodów fałszują informacje w aktach sprawy.
@arokk: No w zasadzie zmienia, mogą np. chcieć dojechać tę grupę co z nim jechała za to, że uciekli z miejsca wypadku bez udzielenia pomocy.
Kto ich tam wie, może liczbę mandatów mają na minusie i muszą poprawić statystyki?
Zapraszam niedzielnych kierowców do minusowania.
Trochę do dupy to doświadczenie było skoro wyjechał na przeciwny pas pod prawidłowo poruszający się pojazd.
Takie to wasze doświadczenie i naginanie limitów prędkości .
Uczestnikiem wypadku jest również świadek, który jest w stanie opisać przebieg zdarzenia lub
1. Jakie tam jest ograniczenie prędkości?
2. Jak przebieg zdarzenia relacjonują ludzie z Peugeota i ewentualnie inni świadkowie.