@Sondokan: Jak to, to ja sam mam decydować, w której restauracji mam jeść? Toż to anarchia. Gdzie my żyjemy, w postępowej Unii Europejskiej czy w Somalii?
@Sondokan: ja odkąd przeprowadziłem się do UK zacząłem doceniać instytucję jaką jest sanepid. W Polsce codziennie jadłem fast foody w różnych miejscach przez kilka lat i nic mi nie było. W UK miałem już kilka zatruć pokarmowych od tego syfu który tu serwują. Wolny rynek wolnym rynkiem ale nie chce sie za każdym razem zastanawiać czy jedzenie które zamówie w take away'u nie dostarczy mi niezapomnianych wrażeń.
3 i 4 lata temu kiedy byłem u dziadków w Niemczech zabrali mnie do chińskiej restauracji gdzie płaciło się xx euro i można było jeść ile się chce. 2 lata temu restaurację zamkneli bo jak się okazało właściciel miał na zapleczu psy i koty które później jak się można domyślić podawał nieświadomym niczego klientom :D
W akademiku miałem różnych ludzi jako sąsiadów. Byli hindusi, byli arabowie, murzyni z Afryki, różne nacje europejskie, trochę z dalekiej Azji, ale nikt tak nie syfił jak Chińczycy.
@push3k-pro: Mój znajomy z rodziną był na 2 tygodniowej objazdówce po chinach. Opowiadanie swoich doświadczeń zaczął od narzekania na syf, brud , smród, plujących i sikających wszędzie ludzi.
Takie coś jak sanepid nie jest potrzebne, wystarczy tylko przepis który pozwolił bym wejść do kuchni i zrobić zdjęcie :) i game over, w tej kanciapie nikt nie kupi - systemy opinii rozwiązują sprawę na lata.
@mehow80: Lepiej wszedzie w kuchniach restauracji web kamery zainstalowac, zeby sobie kazdy mogl w internecie sprawdzic jak mu jedzenie przygotowuja i wtedy nie bedzie szans na taki bajzel (pod warunkiem, ze kamery beda obejmowac 100% pomieszczen kuchennych i nie bedzie w nich tzw. "martwej strefy").
W galerii bałtyckiej osobiście widziałem jak chińczyki kroili kapustę na podłodze :) Oczywiście sama kapusta spoczywała na dużej desce do krojenia ale ta deska leżała na podłodze w przejściu prawie takim korytarzem od tyłu sklepów ;)
Pracowałem w uk dwa dni przy czyszeczniu tych wentylacji w chińskich knajpach, najgorsza robota jaką mogę sobie wyobrazić, chociaż właściciel tej firmy na pewno dobrze na tym zarabiał bo pewnie takie czyszeczenie to kilkaset funtów. A tak poza tym to było nawet czysto ;)
@madlung: Coś w tym jest. W chińskiej knajpie czekasz na żarcie dosłownie chwilę. Gdy u Polaka kucharz dopiero rozgrzewa palniki, to u Chinola masz już żarełko podane na talerzu. W szoku zawsze jestem jak widzę jak oni zasuwają cały dzień w tych knajpach. Jednak po obejrzeniu tego filmu ochota na azjatyckie jedzenie mi chyba na jakiś czas przeszła.
Komentarze (110)
najlepsze
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Niektore pizzerie tak maja.