22-latka z USA, która niemal od dwóch miesięcy była sztucznie utrzymywana przy życiu, urodziła zdrowe dziecko. To pierwszy taki przypadek od 1999 roku.
@fakjubicz86: To dziecko żyjące, ruszające się w ciele martwej matki przez dwa miesiące. Moment porodu, kiedy wyciągają je z ciała nieświadomej niczego kobiety, dziecko zaczyna płakać. Matki zazwyczaj też płaczą ze szczęścia w tym momencie, a ta kobieta nie reaguje, bo nie żyje. Dziecko ląduje w inkubatorze, a ją odłączają od maszyn podtrzymujących życie, bo przecież już spełniła swoją funkcję. To jest moim zdaniem w całej tej historii przerażające. Ale nie
@dracov6664: Nie wiem, czy trochę nie wstyd się do tego przyznawać, ale... ja dopiero dzisiaj się dowiedziałam, że ta cała księżna w ogóle była w ciąży :|
To jest szalenie ciekawa sprawa, czy dało by się przekształcić ciało kobiety w inkubator, tj czy dało by się ją zapłodnić już po śmierci? Czy po urodzeniu można by było zapłodnić ją jeszcze raz, oraz jak długo można by to było powtarzać. Wyobraźcie sobie fabrykę istot ludzkich, wypełnioną setkami trupów, które co 9 miesięcy rodzą koleje partie dzieci. Wizja jak z jakiejś cholernej dystopii.
@EmpireAgent: To kiedyś to była inna kobieta. Tamta była podtrzymywana 42 dni, a nie 2 miesiące i urodziła bliźniaki. Moim zdaniem to optymistyczne, że dzięki technologii chociaż dzieci daje się uratować.
@upupiona: albo czy juz nie wpłynęło.. Jednak pomiędzy matką a dzieckiem więź nawiązuje się już podczas ciąży. Kobiety mówią do swoich dzieci, głaszczą je i dotykają przez brzuch. Matki reagują na kopniaki. Dzieci w jakiś sposób poznają rytm dnia matki, odczuwają zmianę jej nastrojów, są kołysane jej chodem, słyszą różne dźwięki zmieniającego się otoczenia. A ten maluch był w łonie martwej, nieruchomej kobiety. Przez dwa miesiące cisza.
@Mr--A-Veed: zdrowe fizycznie, nie wiadomo czy nie zaszkodziło to jakoś - może się ciężej uczyć itp. Jednak przez te 2 miesiące w "normalnej" ciąży przyjęłoby dużo bodźców zewnętrznych.
To nie pierwszy taki przypadek. Podobna sytuacja miała miejsce calkiem niedawno.
Dziecko przyszło na świat trzy miesiące po śmierci matki.
W węgierskim Debreczen doszło do wyjątkowych narodzin. Dziecko przyszło na świat w trzy miesiące po stwierdzeniu śmierci mózgu u matki. U 31-letniej kobiety w 15. tygodniu ciąży doszło do wylewu krwi do mózgu, co spowodowało jego niedotlenienie, a w konsekwencji śmierć. Lekarze podjęli się niezwykle trudnego zadania i postanowili utrzymywać kobietę sztucznie
Komentarze (74)
najlepsze
Ale nie
Dla mnie, dla Ciebie...Ale gawiedź żyje tymi narodzinami.
Zawsze mnie zastanawia, co pasjonującego w podobnych wieściach...
@Halav: Już teraz naukowcy starają się zbudować sztuczną macicę, więc takie fabryki powstaną za < 100 lat. Tyle, że nie będzie tam trupów, a roboty.
Komentarz usunięty przez moderatora
A ten maluch był w łonie martwej, nieruchomej kobiety. Przez dwa miesiące cisza.
Jednak przez te 2 miesiące w "normalnej" ciąży przyjęłoby dużo bodźców zewnętrznych.
Dziecko przyszło na świat trzy miesiące po śmierci matki.
W węgierskim Debreczen doszło do wyjątkowych narodzin. Dziecko przyszło na świat w trzy miesiące po stwierdzeniu śmierci mózgu u matki.
U 31-letniej kobiety w 15. tygodniu ciąży doszło do wylewu krwi do mózgu, co spowodowało jego niedotlenienie, a w konsekwencji śmierć. Lekarze podjęli się niezwykle trudnego zadania i postanowili utrzymywać kobietę sztucznie