Lubię jeść zupki chińskie. Ich smak przypomina mi tradycyjne potrawy chińskiej kuchni przygotowywane na glinianych piecach. Ich zapach kojarzy mi się z orientem, mnogością przypraw roztaczających cudowny aromat "innego świata". Ich producent kojarzy mi się z kartofliskiem w Łęgowie k/Gdańska gdzie są masowo produkowane.
dobra to ja Ci powiem ile warta jest moja godzina pracy 10.60brutto hehe czyli na rękę mam z 8zl wiec ja sobie kupie tych zupek tutaj może z 5 :D zazdroszczę Ci że ty możesz sobie kupić ich 60:(
Może i śmieciowe żarcie kosztuje tam grosze, ale porządne pieczywo - prawdziwy chleb - kosztuje tam kilka razy więcej niż u nas, a poza tym trudno go dostać. Większość smakuje jak wata, wygląda jak wata i prawdopodobnie ma taką samą, jak wata, wartość odżywczą. U nas też jest coraz więcej chemii w jedzeniu, ale to co sprzedają na wyspach to tragedia... a ceny porzadnego jedzenia to inna półka.
Jeżeli kupuje się co wpadnie w sklepie pod rękę to rzeczywiście je się szit (np. pyszny i naturalny chlebuś "Kingsmill", którym można jeszcze pozmywać po śniadaniu, bo każda kromka jest jak gąbka do mycia)ale jeżeli pomyśli się troszeczkę to można zjeść tanio i dobrze. I nie mówię tu o lataniu po niedzielnych bazarach tylko przyjrzeniu się produktom na sklepowej półce ew. znalezieniu jednego dobrego sklepu.
No i ta sama bajka jest w Szwecji. To co widzisz na półkach w supermarkecie to syf. Owszem, w takim Hemkopie masz też zwykłe pieczy, ale cenowo wygląda to tak, że masz wybór, dwie 'normalne' w Polsce (i faktycznie, bardzo dobre!) bułki albo cały chleb. Tak to wygląda w krajach wysokorozwiniętych. Natomiast w krajach śródziemnomorskich wygląda to inaczej. Jest dużo wyższa kultura jedzenia, popularniejsze są 'sklepy za rogiem' czy bazary w okolicy,
Mam pytanie do amatorów zupek chińskich: co wami kieruje, że jecie to gówno? :)
No offence... Ale przecież to jest sama chemia, wartość odżywczą ma to pewnie nie większą niż kurz z mojego biurka zalany wrzątkiem. A gdybym dodał do niego trochę przypraw, pewnie smakowałby podobnie.
Nie lepiej kupić sobie bułkę i kawałek sera dajmy na to? Fakt, że w dzisiejszych czasach nawet ser robią pewnie w 80% ze smalcu i chemii,
Komentarze (130)
najlepsze
Mnogość przypraw - masz na myśli kostkę rosołową, pieprz, sól, suszoną pietruszkę i majeranek ?
nie wracaj do Polski :)
Chyba że ktoś lubi
Moim zdaniem o niższych cenach w UK
Szacun
No offence... Ale przecież to jest sama chemia, wartość odżywczą ma to pewnie nie większą niż kurz z mojego biurka zalany wrzątkiem. A gdybym dodał do niego trochę przypraw, pewnie smakowałby podobnie.
Nie lepiej kupić sobie bułkę i kawałek sera dajmy na to? Fakt, że w dzisiejszych czasach nawet ser robią pewnie w 80% ze smalcu i chemii,