Logika prezydenta Poznania – można się ścigać na torze wyścigowym, ale po cichu
Zdaniem Jacka Jaśkowiaka nie trzeba zamykać jedynego w Polsce profesjonalnego toru wyścigowego. Wystarczy, że odbywające się tu wyścigi nie będą powodować hałasu. W swoim oświadczeniu proponuje np. imprezy dla... rowerzystów i rolkarzy.
Zenon_Zabawny z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 85
Komentarze (85)
najlepsze
Czekam na propozycje alternatywnego wykorzystania basenów bez nadmiernego udziału wody.
"Morda, bo wam cofniemy pozwolenia, wyburzymy domy i posadzimy las, bo tor był tu wcześniej".
Ale na to trzeba więcej jaj.
Ograniczanie przepustowości tras wjazdowych do miasta dla samochodów to całkiem niezły pomysł. Oczywiście tylko pod warunkiem (nie wiem jak jest w Poznaniu) zapewnienia dobrej alternatywy w postaci autobusów/pociągów i zbudowania parkingów przesiadkowych, żeby można było samochodem dojechać z domu np. do granic miasta, a potem kontynuować podróż komunikacją zbiorową. Takie praktyki są często spotykane w miastach holenderskich, duńskich, niemieckich, francuskich.
Jakie są argumenty:
- tysiące samochodów wjeżdżających do miasta zajmuje
Widzę, że macie aż 8 linii kolejowych wjeżdżających do miasta - to bardzo duże pole do popisu. Myślę, że gdyby połączyć to ograniczanie przepustowości z uruchomieniem SKM (lub zwiększeniem częstotliwości Kolei Wielkopolskich) wraz z budową P&R to byłby to dobry pomysł. P&R oczywiście nie wszędzie jest niezbędne - w wielu miejscach pewnie obecne ogólnodostępne parkingi by wystarczyły.
To wymusiłoby także poprawę transportu międzygminnego.
Grobelny był żenujący, ale znalazł godnego następce.