52 tysiące kierowców znikając, nie może się mylić
Mostem Łazienkowskim codziennie przejeżdżało ponad 100 tys. aut. Według wyliczeń ZDM, ruch samochodowy na trzech najbliżej niego położonych mostach stolicy wzrósł po pożarze o ok. 50 tys. Dziennikarze i urzędnicy z zaniepokojeniem szukają reszty. Może niepotrzebnie?
Zircon z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 116
- Odpowiedz
Komentarze (116)
najlepsze
@bartek_j: no własnie to jest zawsze pomijane w tych głupich demagogiach... Nieraz kłócę się o to na trójmiejskich forach z zagorzałymi przeciwnikami samochodów... Jeżdżąc obecnie autem, tracę na codzienną komunikacją około 30 minut. Policzyłem kiedyś, że taka sama trasa komunikacją
"hurr durr, że jak to tak, powstanie wielki wiadukt będący poniekąd kolejnym mostem nad Wisłą i nie będzie tam w ogóle ruchu samochodowego? przecież jakby dać po 2 pasy w każdą stronę to rozładowałyby się korki na Wielickiej"
Otóż nie - im więcej mamy
1. Po pierwsze, nie chcę nikomu tego zabronić, ale zniechęcić. to że chcą sobie jeździć po mieście, nie znaczy, że jest to wykonalne. Lata 90, gdy mogłeś bez problemu zaparkować w centrum mimo braku opłat się skończyły. Teraz samochody są bardzo tanie w porównaniu do zarobków, każdy może kupić sobie auto i dołączyć do tworzenia jeszcze większych korków. Pytanie, czy ta rzekoma wolność nie zaczyna odnosić podobnych skutków, jak nieograniczona ilość reklam w przestrzeni publicznej? Polacy to naród, któremu, gdy dasz palec, wyrwą całą rękę razem z płucem. Tę mentalność widać również w kwestii parkowania - byle jak najbliżej drzwi, co z tego że zastawiam innym przejście, reszta mnie nie obchodzi! Z jazdą jest tak samo - to JA mam dojechać samochodem i mieć wygodnie, niech inni sobie rezygnują i przesiadają się do autobusów.
Z takiego myślenia "niech ktoś inny to zrobi" jak do tej pory mamy w Polsce tylko kłopoty. Zresztą przeciwdziałanie kongestii (zatłoczeniu dróg) to jeden z ważniejszych celów polityki transportowej UE.
2. Krakowska komunikacja miejska jest najlepszą w Polsce i jedną z czołowych w Europie. Ostatnie Ikarusy zniknęły z ulic w 2007 roku, obecnie niemal wszystkie autobusy to nowe Solarisy i Mercedesy. Przybywa nowych tramwajów, które zastępują wiekowe wiedeńce i Konstale. Korzystam z MPK na co dzień i złego słowa nie powiem, jest ono utrzymywane z budżetu miasta, nie państwa. Człowiek mieszkający w Łodzi nie składa się na zbiorkom
Pracuje w Krakowie i jeżdże codziennie do pracy samochodem (z okolic Wadowic). Nie mam innego sensownego dojazdu bo #!$%@? pociąg Bielsko->Kraków lub Wadowice->Kraków jedzie 3x na dobę a 2/3 autobusów do Krakowa wycofali w #!$%@?, można teraz dojechać tylko Trans-cośtam'em i Interpalmem, obydwa autobusy jadą przez Zakopiankę a czas podróży wynosi około 1h40min (60 kilometrów). W dodatku bilet w 1 stronę kosztuje 11 złotych a miesięcznego nie kupię bo
ale wg. ich logiki to, żaden problem w końcu przez 1 czy przez 6 mostów przejedzie tyle samo.
proponuje też otwierać jedne drzwi w komunikacji miejskiej , przecież wg. parodosu kogoś tam, wysiądzie tylko ten co musi,a reszta nie musi przecież może jeździć w kółko. :)
Nie wiem jak w Warszawie, ale w Łodzi używałem MPK dopóki miałem ulgę studencką bo wybór był prosty :
-40zł - miesięczny na wszystkie linie
-100zł - paliwko na miesiąc (mam około 8km w jedną stronę).
Ale
@szewczol: Mi by się nie chciało czekać na autobus jeśli w porównywalnym czasie dojechałbym na miejsce rowerem. Przynajmniej by mi nie było zimno.
Ale to nic, przesiadasz się do komunikacji miejskiej, tłok jak jasny pierun, ale zima więc grzejecie się nawzajem. Robi się wiosna, wskakujesz na rower, mkniesz sobie przez stolyce! O! Nareszcie fajnie! Zatrzymuje cie policja, ładuje
Zacznijmy od tego, że dla każdej trasy wypada pewien ,,maksymalny popyt'' przepustowości. Oczywiście nie jest to wartość stała, w pewien sposób sprzężona z przepustowością i innymi czynnikami... ale jednak jest to funkcja dążąca do asymptoty - czyli w pewnym momencie nie ważne jak mocno zwiększymy przepustowość, ilość samochodów na niej nie zwiększy się. Najzwyczajniej zabraknie chętnych do jazdy daną trasą.
W miastach sytuacja wygląda
@NoLajf: zgadzam się z Tobą. Moim zdaniem pakowanie kasy w alternatywy to czysto symboliczne inwestycje, które mają sprawiać wrażenie, że coś robią, a są bombą finansową.