Wiedziałem, że podejmie się tego tematu prędzej czy później. Jest całkiem fajnie i rzetelnie, jednak...
Na samym początku walka o tym czy człowiek jest mięsożerny czy roślinożerny. Jasne pojawiło się określenie wszystkożerca, jednak nie rozumiem po co wspominać mityczną bzdurę o kłach:
Mają one mało wspólnego z kłami prawdziwych drapieżników. Dużo większe kły niż ludzkie posiada na przykład roślinożerny goryl (spożywa czasem robaczki jednak nie potrzebuje do tego tego typu uzębienia):
@chapeaunoir: ja czytałem, że potrzeba 10-15 minut w bardzo słoneczny dzień (a ostatnio pojawiło się coś na reddicie o tym, że zapotrzebowanie na witaminę D było dotychczas niedoszacowane).
@pawlak: dokładnie, wciąż trwają badania nad tym ile tak naprawdę potrzebujemy być na słońcu i jakie jest dziennie zapotrzebowanie na witaminę D. Na dodatek kłamstwem jest uogólnianie, pisząc że wystarczy wyjść na parę minut żeby uzupełnić zapotrzebowanie bo ogromny udział ma melanina znajdująca się w skórze właściwiej która pochłania promieniowanie słoneczne zanim jakakolwiek wit. D się pisząc kolokwialnie, wyprodukuje. Dlatego osoby o ciemnej karnacji na pewno muszą przebywać na słońcu
To teraz niech jakaś mądra, wegetariańska głowa powie mi jakich roślin (dokładnie) i w jakich proporcjach muszę zjeść, by te ich 50 gramów uzupełniło 150 gramów mięsa w białko o tym samym (jak najlepszym) profilu aminokwasowym. To jest autentyczna prośba, bez nuty uszczypliwości. Z góry dziękuję.
@rkore: czytałem kiedyś, ale nie pamiętam już i nie chce mi się szukać w internecie, bo trzeba znaleźć wiarygodne źródło, a nie jakąś stronkę pseudo-naukową
Dla mnie osobiście, #!$%@? sporego kawałka mięsa na ciepło ma wymiar terapeutyczny. Nic tak nie zmywa ze mnie stresu i nie odpręża po ciężkim dniu w pracy jak #!$%@? młotkiem w schaba albo pokrojenie i usmażenie kilograma wołowiny na gulasz. W sezonie letnim regularnie griluję karkówkę i kiełbasy, czasem wołowinę. To trzyma moją psychikę w dobrej kondycji a przy okazji cieszy kubki smakowe.
@bozonhiggsa: W świecie spedalonych wegan i wegetarian, głos prawdziwego samca który je mięcho i się tego nie wstydzi, zasługuje na plusa! Proponuję przy okazji tag #miesarianizm
Wiem że często przywołuje się różne białka jako przykład czegoś trudnego do osiągnięcia w wegetarianizmie, ja z kolei chciałbym zapytać o żelazo ponieważ żelazo niehemowe takie jakie znajduje się właśnie w warzywach itd. jest trudno przyswajalne co jeszcze pogarsza fakt obecności błonnika żeby było śmieszniej żelazo się lepiej wchłania w obecności białka zwierzęcego.
Fajnie i rzetelnie zrobiony film, ale początkowe stwierdzenie tego nie zapowiadało: "Uważam, dzień bez mięsa to dzień stracony". Sam później dowodził, jak ważna jest zróżnicowana dieta, i o ile lepiej się białko wchłania z roślin, a w tym obiegowym hasełku wydaje się popierać monodietę mięsną...
@LeftShift: No nie wiem czy tak znowu rzetelnie. Podany przelicznik dla białka w suchych roślinach strączkowych do mięsa (50g fasoli = 150g mięsa) jest błędny. W 100g suchych nasion fasoli mamy 21g białka. W 100g surowego mięsa z piersi kurczaka 20g białka. W momencie kiedy mówimy o gotowych daniach to zawartość białka w mięsie będzie wyższa (smażenie, opiekanie powoduje odparowanie wody) niż w fasoli (fasola w trakcie gotowania pobiera wodę).
@LeftShift: @Mordeusz: Musicie odróżnić prywatną opinię i nawyki od faktów naukowych. Lubi jeść mięso i mimo tego, że z badań wynika, że jedząc go mniej żyłoby mu się lepiej, nie sieje mięsnej propagandy tylko trzyma się faktów.
@Kaelthas: może dlatego, że np. były mniejsze możliwości transportu i trudniej było utrzymywać zdrową, zróżnicowaną dietę roślinną. Są kultury/kręgi wegetariańskie (znaczna część Indii) albo wręcz prawie wegańskie (http://www.veganhealth.org/b12/int#iran), nie wiem na ile stare.
Komentarze (75)
najlepsze
Na samym początku walka o tym czy człowiek jest mięsożerny czy roślinożerny. Jasne pojawiło się określenie wszystkożerca, jednak nie rozumiem po co wspominać mityczną bzdurę o kłach:
Mają one mało wspólnego z kłami prawdziwych drapieżników. Dużo większe kły niż ludzkie posiada na przykład roślinożerny goryl (spożywa czasem robaczki jednak nie potrzebuje do tego tego typu uzębienia):
Na dodatek kłamstwem jest uogólnianie, pisząc że wystarczy wyjść na parę minut żeby uzupełnić zapotrzebowanie bo ogromny udział ma melanina znajdująca się w skórze właściwiej która pochłania promieniowanie słoneczne zanim jakakolwiek wit. D się pisząc kolokwialnie, wyprodukuje. Dlatego osoby o ciemnej karnacji na pewno muszą przebywać na słońcu
To jest autentyczna prośba, bez nuty uszczypliwości.
Z góry dziękuję.
@UmCykCyk: syndrom oblężonej twierdzy?
Nie wiem od kiedy męskość polega na tym, że nie potrafi się z czegoś zrezygnować.
"Uważam, dzień bez mięsa to dzień stracony". Sam później dowodził, jak ważna jest zróżnicowana dieta, i o ile lepiej się białko wchłania z roślin, a w tym obiegowym hasełku wydaje się popierać monodietę mięsną...
W 100g suchych nasion fasoli mamy 21g białka.
W 100g surowego mięsa z piersi kurczaka 20g białka.
W momencie kiedy mówimy o gotowych daniach to zawartość białka w mięsie będzie wyższa (smażenie, opiekanie powoduje odparowanie wody) niż w fasoli (fasola w trakcie gotowania pobiera wodę).