Ochrona klubu dusiła klienta, następnie złamała nogę przechodniowi.
"Upomnieliśmy ochroniarzy, żeby nie dusili mężczyzny leżącego na chodniku. Wtedy sami zostaliśmy zaatakowani, a mi złamano nogę". Właściciel klubu nie widzi problemu.
Camel665 z- #
- #
- #
- #
- #
- 8
- Odpowiedz
Komentarze (8)
najlepsze
Gdyby do mnie podszedł na odległość 30cm n------y agresywny koleś, to prewencyjnie dostaje strzał w ryj.