Z taktycznego punktu widzenia decyzja kapitana wzorowa. Ostrzał moździerzem, obezwładnienie ogniem, szturm piechoty. Szansa na obecność cywilów znikoma (brak wyraźnych oznak), a jednak tego pechowego dla wszystkich dnia talibowie porwali cywilów bez świadomości konwoju i rozpoczęli ostrzał.
Sytuacja ekstremalnie trudna do przewidzenia, gdy odpowiada się za swoich ludzi i ich powrót do domu. Straty uboczne - sprawa zamknięta. Aaaa niee... prokurator musi się d-----ć, bo nie ma co ze sobą zrobić.
@KawaJimmiego: Moździerz służy do obezwładniania tzw. ogniem pośrednim. Nie traktuje się go jako narzędzia bezpośredniej eliminacji wroga, a raczej do przepędzania.
Wyobraź sobie sytuację: jedziesz w rosomaku, czy nawet HMMV. Widzisz tyle co z okien lub persykopu, na drodze wzbijany jest kurz, a pół godziny wcześniej talibowie zagonili ludzi w tej oborze pod bronią i urządzili zasadzkę. Tak było tam wesele, ale skąd mieli to wiedzieć? Po drugie, to nie
1) że Polski rząd nie dba o Polaków - oczywiście racja
2) piszesz jakbyś usprawiedliwiał tych morderców którzy ochotniczo zgłosili się do mordowania partyzantów na rozkaz jankeskiego okupanta który tam się bije o ropę i żydowskie interesy. ( ͡°ʖ̯͡°)
co za p------a dyskusja. sorry, byliście w Afganistanie żeby oceniać tych żołnierzy?Wiecie jak wygląda tam walka?Jak walczą rebelianci?Otóż powiem wam. Kiedy jesteś na patrolu i wjeżdżasz do wioski to nie jesteś w stanie poznać czy dany gość to zwykły mieszkaniec czy rebeliant. Akcja zaczyna się kiedy nagle w wiosce robi się pusto i zaczynają padać strzały. Teraz zaczyna się akcja. Musisz wiedzieć skąd padają strzały a uwierzcie nikt nie strzela na oślep.
@rfree: to po co nam armia? Oskarżeni to doświadczeni żołnierze. Afganistan to najlepsza szkoła walki dla naszego wojska. Gdyby nie Afgan i Irak wierz mi bylibyśmy w jeszcze większym komunistycznym gównie niż teraz.
Nikt tutaj nie wie co jest w aktach i jakie były detale przebiegu sprawy. O ile sobie przypominam to kwestię zaczął wywiad wojskowy (świeży twór PiS- tzw. harcerze) - rzekomo mieli coś nagrać z podsłuchu radia. Mogły być tam wyrażone jakieś intencję, a może tylko ktoś tu nie znał realiów wojny.
(nie)cała prawda o Nangar Khel (?) : Było to mniej więcej rok temu. Na stacji PKP podszedł do mnie facet, wyższy ode mnie o dwie głowy, wychudzony, wystraszony, z wybitymi kilkoma zębami. Wyglądał na bezdomnego, ale trzymał się wyprostowany i przede wszystkim nie było czuć od niego alkoholu. W ogóle na alkoholika nie wyglądał. Wiek ok. 40 lat. Przepraszając w co drugim zdaniu, powiedział, że jest bardzo głodny, że nic nie jadł od kilku dni. Kupiłem mu coś ciepłego, a on rozpoczął swoją opowieść...
Mówił, że niedawno wyszedł z więzienia. Zęby stracił tam, jak powiedział, broniąc honoru polskiego oficera. Siedział, bo był w oddziale, który ostrzelał Nangar Khel. Jego wersja jest taka: W związku z zorganizowaną przez Talibów zasadzką, w którą wpadły jednostki Koalicji, oddział artyleryjski mojego rozmówcy dostał rozkaz zajęcia pozycji i ostrzelania przeciwnika. Lokalizację pozycji przeciwnika przeprowadzało - jak zawsze w podobnych sytuacjach - lotnictwo USA. Mój rozmówca twierdził, że używane przez nich systemy działają tak, że Amerykanie przesyłają zaszyfrowane współrzędne celu, który należy ostrzelać, te są następnie wprowadzane do komputera sterującego działem, a żołnierze jedyne co robią, to ładują amunicję i rozpoczynają/kończą ostrzał. Tak też było i tym razem. Amerykanie przesłali współrzędne, nasi chłopcy wprowadzili je do komputera, załadowali i odpalili. Z tym, że już po kilku salwach zorientowali się, że ostrzeliwują zabudowania cywilne, w związku z czym polski dowódca nakazał natychmiast przerwać ostrzał. Dla wszystkich bez wyjątku było jasne, że błąd popełnili Amerykanie, przesyłając złe współrzędne. W związku z tym, po powrocie do jednostki i złożeniu raportu, nasi żołnierze przekazali komisji kartę pamięci urządzenia, zawierającą pełną historię danych przekazanych przez Amerykanów. Danych, które całkowicie oczyszczały polski
@p4ws: @bykomstop: A nie spotkaliście taksówkarza, który widział jak Wipler się rzuca na policjantów? On też barwnie opowiadał.
"Amerykanie przesyłają zaszyfrowane współrzędne celu, który należy ostrzelać, te są następnie wprowadzane do komputera sterującego działem, a żołnierze jedyne co robią, to ładują amunicję i rozpoczynają/kończą ostrzał."
Komentarze (82)
najlepsze
Z drugiej zaś naszych z Nangar Khel potraktowali jak bandytów.
2007 rok
"Banda durniów strzelała do cywili. Nie jestem za to odpowiedzialny" - mówi o polskich żołnierzach oskarżonych o ludobójstwo Aleksander Szczygło z PiS, ówczesny minister obrony. "
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/123822,szczyglo-banda-durniow-strzelala-do-cywili.html
Sytuacja ekstremalnie trudna do przewidzenia, gdy odpowiada się za swoich ludzi i ich powrót do domu.
Straty uboczne - sprawa zamknięta. Aaaa niee... prokurator musi się d-----ć, bo nie ma co ze sobą zrobić.
Trzeba
"obezwładnienie ogniem"- chyba dobicie.
Szansa na obecność cywilów znikoma (brak wyraźnych oznak)- przed weselem z całkowitą pewnością...
A ja znam inną opinię na temat tych panów, żołnierską opinię prosto z misji...
Wyobraź sobie sytuację: jedziesz w rosomaku, czy nawet HMMV. Widzisz tyle co z okien lub persykopu, na drodze wzbijany jest kurz, a pół godziny wcześniej talibowie zagonili ludzi w tej oborze pod bronią i urządzili zasadzkę. Tak było tam wesele, ale skąd mieli to wiedzieć? Po drugie, to nie
@slawekwykop: :(
1) że Polski rząd nie dba o Polaków - oczywiście racja
2) piszesz jakbyś usprawiedliwiał tych morderców którzy ochotniczo zgłosili się do mordowania partyzantów na rozkaz jankeskiego okupanta który tam się bije o ropę i żydowskie interesy. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@rfree: No przecież. To zawsze muszą być żydowskie interesy. Innych interesów na świecie nie ma - tylko żydowskie.
1) aby bronić swój kraj (czy ogólnie swój teren - np miasto) przed niesłuszną napaścią
2) aby samemy niesłusznie napadać innych
No jak dla mnie to oczywiste że "dobrzy" ludzie robią 1, a źli np taki Hitler robi 2. Nie?
Było to mniej więcej rok temu. Na stacji PKP podszedł do mnie facet, wyższy ode mnie o dwie głowy, wychudzony, wystraszony, z wybitymi kilkoma zębami. Wyglądał na bezdomnego, ale trzymał się wyprostowany i przede wszystkim nie było czuć od niego alkoholu. W ogóle na alkoholika nie wyglądał. Wiek ok. 40 lat. Przepraszając w co drugim zdaniu, powiedział, że jest bardzo głodny, że nic nie jadł od kilku dni. Kupiłem mu coś ciepłego, a on rozpoczął swoją opowieść...
Mówił, że niedawno wyszedł z więzienia. Zęby stracił tam, jak powiedział, broniąc honoru polskiego oficera. Siedział, bo był w oddziale, który ostrzelał Nangar Khel. Jego wersja jest taka:
W związku z zorganizowaną przez Talibów zasadzką, w którą wpadły jednostki Koalicji, oddział artyleryjski mojego rozmówcy dostał rozkaz zajęcia pozycji i ostrzelania przeciwnika. Lokalizację pozycji przeciwnika przeprowadzało - jak zawsze w podobnych sytuacjach - lotnictwo USA. Mój rozmówca twierdził, że używane przez nich systemy działają tak, że Amerykanie przesyłają zaszyfrowane współrzędne celu, który należy ostrzelać, te są następnie wprowadzane do komputera sterującego działem, a żołnierze jedyne co robią, to ładują amunicję i rozpoczynają/kończą ostrzał. Tak też było i tym razem. Amerykanie przesłali współrzędne, nasi chłopcy wprowadzili je do komputera, załadowali i odpalili. Z tym, że już po kilku salwach zorientowali się, że ostrzeliwują zabudowania cywilne, w związku z czym polski dowódca nakazał natychmiast przerwać ostrzał. Dla wszystkich bez wyjątku było jasne, że błąd popełnili Amerykanie, przesyłając złe współrzędne.
W związku z tym, po powrocie do jednostki i złożeniu raportu, nasi żołnierze przekazali komisji kartę pamięci urządzenia, zawierającą pełną historię danych przekazanych przez Amerykanów. Danych, które całkowicie oczyszczały polski
"Amerykanie przesyłają zaszyfrowane współrzędne celu, który należy ostrzelać, te są następnie wprowadzane do komputera sterującego działem, a żołnierze jedyne co robią, to ładują amunicję i rozpoczynają/kończą ostrzał."