Śmieszne w ogłoszeniach o pracę jest to, że kiedy przychodzi do działu "Oferujemy", to zwykle pracodawca nie ma tam nic konkretnego do napisania. Nie napisze nawet, jakie konkretnie proponują wynagrodzenie, zamiast tego są bzdety w stylu:
A MOŻE PODZIELIMY SIĘ GDZIE ZAPRASZAJĄ NA ROZMOWY CI "UCZCIWI PRACODAWCY"??
W POZNANIU WOLSKA 7 ogloszenia jak w wykopie a na m-cu wiadomo akwizycja- zapraszaja na szkolenie i wyworza za miasto sprzedawac perfumy na ulicy albo po domach tele2 wciskac;najlepsze jest to ze nazwa firmy zmienia sie caly czas... wiec jeszcze raz POZNAŃ WOLSKA 7 ODRADZAM!!!
Najśmieszniejsze są te "poważnie brzmiące" nazwy stanowisk po angielsku, np
Visual Merchandising Manager (wykładanie towaru w markecie)
Glass Collector - zabieranie pustych kufli po piwie z baru i wynoszenie do umycia
Area Sales Representative - przedstawiciel handlowy/akwizytor na określonym terenie, jeździsz po firmach/domach prywatnych i wciskasz badziewie z Chin
W wymaganiach wiadomo, wyższe magisterskie (doktorat będzie dodatkowym atutem), angielski na poziomie CPE, wiek do 25 lat, 10 lat doświadczenia, samochód itd.
Wulgarne to trochę, ale szczere. Nie szukałem co prawda pracy jako agent handlowy, ale nie raz już spotkałem się z sytuacją w której rekrutujący pracodawca sprawiał wrażenie, że tak na prawdę sam nie wie czego potrzebuje. Omijać z daleka takich!
Przepraszam, że podłączam się pod Twój komentarz ale muszę to napisać.
Wykop za tekst, a za opis zakop. Nie zatrudniam sprzedawców/handlarzy tylko pracowników fizycznych. Więc NIE cała i 100 % prawdy o pracodawcach.
Sam znam przynajmniej jeden przypadek firmy, która organizuje całkiem spore wydarzenia kulturalne i jak przychodzi do pisania takiego ogłoszenia to siada pani prezesowa jej przydupas i myślą. A potem wychodzi ogłoszenie na pomoc biurową i wymagania to np bardzo
Zgadzam się ze wszystkim co jest tam napisane. Paranoja, szukałem pracy jakieś 4 miesiące, w dużym mieście, w Łodzi. Jestem młodym człowiekiem, więc nie mam praktycznie doświadczenia, a potrzebuję pieniędzy na utrzymanie domu. 3/4 ogłoszeń na które się nadawałem to akwizycja. Oczywiście ani jedno ogłoszenie nie mówiło o tym wprost. Znalazłem pracę. Operator czat/sms. O wiadomym charakterze. I powiedzcie mi, czy to jest normalne państwo, gdzie młody człowiek pilnie poszukujący poważnej pracy
Pewnie, firmy biorą pracowników tylko po znajomości - bo one wcale nie muszą mieć dobrych pracowników, dzięki którym firma zarobi - oni chcą zatrudniać rodzine... Pewnie...
Nie ta epoka, nie ten właściciel, teraz większość jest prywatna - taki chce zarobic, a nie miec kogos kogo zna..
Dokladnie!! Sam własnie skonczylem studia na politechnice. i co? Jedynie gdzie mnie przyjeli to magazyn. po moim kierunku potrzebne doswiadczenie od 3 do 5 lat? Studiujac dziennie skad mam miec doswiadczenie?
Trzeba się długo naszukać, żeby znaleźć porządną firmę. Mnie się akurat poszczęściło. Byłem na dwóch rozmowach w jednej firmie i jeszcze tygodniowy okres próbny, po czym dostałem umowę na czas nieokreślony. Stawka nie jest zabójcza, 2000 na rękę, za siedzenie przy kompie i przetwarzaniu danych na wszelkie możliwe sposoby. Oprócz pracy typowo informatycznej, trafiają mi się do napisania różne toole w C#, ku mojemu zadowoleniu.
Atmosfera w firmie wspaniała, bez korporacyjnych ąę.
Sam pracowalem w "mega renomowanej firmie" czyli sprzedaz ofert plusa przez telefon, na szkoleniu mowilio sprzedaz 3 telefony lecisz na swoj rachnek 1000zl gwaratowane plus to co sptrzedaz ta.... po 2 dnia sprzedalem te 3 telefony umowy nie widzialem wcale, a te 1000zl to jak wypracujesz 40h w tygodniu plus sprzedaz 20 telefonow, w sumie lajt ale grafik dostajesz w ktorym jest 20h w tygodniu i na mce wyciagasz mniejwiecej 600zl... euro
jak byś ruszył głową to byś kasę zobaczył. ale ze się dałeś zbyć takim prostackim argumentem to twoja sprawa. Za darmo w Polsce (przynajmniej oficjalnie) nie wolno pracować. Więc na pewno by się co najmniej ZUS zapytał gdzie jego dola.
Większość ofert pracy, które tak dumnie brzmią to oferty firm typu MLM (Multi Level Marketing). To wszystko w skrócie jeden wielki wałek i przyznaję rację autorowi. Tego typu "firmy" tylko żerują na naiwniakach, którzy dadzą się złapać na te tajemnicze nazwy. Realia są takie, że zarabiają na tym tylko twórcy tych systemów, niewiele różniących się od piramid finansowych...
Kiedy "pracodawca" nie potrafi przez telefon wyjaśnić na czym polega praca, tylko zaprasza Cię
Ta, "Multi Level Marketing" czyli kolejne, piękne, angielskie określenie na pospolitą piramidę finansową, delikatnie zamaskowaną tak by mieściła się w ramach prawa...
- nieodpowiadanie po rozmowie, nie muszę tam pracować, ale miłoby było poinforować
- praca, zadanie "na próbę" - miałem to parę razy i nic - nawet nie wiem, czy zadanie było dobrze czy źle wykonane, u jednego ch#$a zadanie trwało miesiąc - zależalo mi na robocie jak nie wiem co, ale potem stał się nieosiągalny - na tym się pare razy sparzyłem i najbardziej mnie bolał brak
Poza tym polecam przeglądanie ofert z pracą nawet jeśli obecnie mamy super posadę. Widzimy wtedy:
- pseudo firmy ciągle wystawiające to samą ofertę pod różnymi nazwami, czyli zatrudnianie na miesiąc lub dwa i następny naiwniak;
- im dłużej "wisi" jakieś ogłoszenie tym pracodawca sam nie wie czego oczekuje, bądź liczy na znajdzie frajera, który zrobi za niego wszystko za 1000 zł (zazwyczaj i tak znajduje dlatego cierpliwe czeka)
Zazwyczaj biorą na okres próbny na umowę zlecenie (płacą grosze), tyrasz jak wół, zostajesz po godzinach bo chcesz pokazać się z jak najlepszej strony a po miesiącu, dwóch do widzenia, nie sprawdziłeś się i biorą następnego...
Z tym "wiszeniem" trzeba uważać, żeby nie wylać dziecka z kąpielą. Firma, w której pracuję od prawie roku publikuje co jakiś czas to samo ogłoszenie - w tym czasie z 4 ludzi zrobiło się już 16.
Komentarze (125)
najlepsze
"Oferujemy:
- pracę w młodym i dynamicznym zespole
- atrakcyjne wynagrodzenie
- możliwość rozwoju" itp.
zatrudniamy samych studentów, mają kupę roboty, więc dynamicznie zap%$%$$%ają
przecież nie napiszą, że 8 zł za godzinę...
jak dostaniesz do zrobienia coś, czego nie umiesz, to będziesz musiał się tego sam nauczyć i zrobić (dynamicznie!)
W POZNANIU WOLSKA 7 ogloszenia jak w wykopie a na m-cu wiadomo akwizycja- zapraszaja na szkolenie i wyworza za miasto sprzedawac perfumy na ulicy albo po domach tele2 wciskac;najlepsze jest to ze nazwa firmy zmienia sie caly czas... wiec jeszcze raz POZNAŃ WOLSKA 7 ODRADZAM!!!
Visual Merchandising Manager (wykładanie towaru w markecie)
Glass Collector - zabieranie pustych kufli po piwie z baru i wynoszenie do umycia
Area Sales Representative - przedstawiciel handlowy/akwizytor na określonym terenie, jeździsz po firmach/domach prywatnych i wciskasz badziewie z Chin
W wymaganiach wiadomo, wyższe magisterskie (doktorat będzie dodatkowym atutem), angielski na poziomie CPE, wiek do 25 lat, 10 lat doświadczenia, samochód itd.
Oferujemy:
Swego czasu chodziło mi po głowie wpisywanie w ten sposób wszystkich stanowisk jakie zajmowałem. Hitem byłby:
Human Recources Specialist and Choinki + ozdoby świąteczne Management Coordinator
Podsumowanie było takie : Ciekawe kiedy meneli zaczniemy nazywać Independent Metropolitan Nomads. :)
http://www.kurierlubelski.pl/module-forum-viewtopic-topic-8362-start-15.html
Wykop za tekst, a za opis zakop. Nie zatrudniam sprzedawców/handlarzy tylko pracowników fizycznych. Więc NIE cała i 100 % prawdy o pracodawcach.
Sam znam przynajmniej jeden przypadek firmy, która organizuje całkiem spore wydarzenia kulturalne i jak przychodzi do pisania takiego ogłoszenia to siada pani prezesowa jej przydupas i myślą. A potem wychodzi ogłoszenie na pomoc biurową i wymagania to np bardzo
Nie ta epoka, nie ten właściciel, teraz większość jest prywatna - taki chce zarobic, a nie miec kogos kogo zna..
Atmosfera w firmie wspaniała, bez korporacyjnych ąę.
Kiedy "pracodawca" nie potrafi przez telefon wyjaśnić na czym polega praca, tylko zaprasza Cię
Policz wszystko, łącznie z tym co wydałeś na tą pomoc itd...
Czy też ciągle "rozwijasz sieć" oczekując przyszłych zarobków... :)
Większość mlm jest tak skonstruowana że to się po prostu matematycznie nie opłaca.
- nieodpowiadanie po rozmowie, nie muszę tam pracować, ale miłoby było poinforować
- praca, zadanie "na próbę" - miałem to parę razy i nic - nawet nie wiem, czy zadanie było dobrze czy źle wykonane, u jednego ch#$a zadanie trwało miesiąc - zależalo mi na robocie jak nie wiem co, ale potem stał się nieosiągalny - na tym się pare razy sparzyłem i najbardziej mnie bolał brak
- pseudo firmy ciągle wystawiające to samą ofertę pod różnymi nazwami, czyli zatrudnianie na miesiąc lub dwa i następny naiwniak;
- im dłużej "wisi" jakieś ogłoszenie tym pracodawca sam nie wie czego oczekuje, bądź liczy na znajdzie frajera, który zrobi za niego wszystko za 1000 zł (zazwyczaj i tak znajduje dlatego cierpliwe czeka)
- mamy możliwość śledzenia