- Tato, Tato, w moim pokoju jest małż! - Bredzisz, Jasiu, nie ma żadnego małża. - Jest, jest, choć i sam zobacz. - Jasiu, nie #!$%@?, nie masz w pokoju małża. - No ale Tato, zobacz na-naprawdę jest małż... - Ehh.. Pieprzysz. Ale dobra... Wchodzi ojciec do pokoju a tam babcia w koszuli nocnej rozłożona na łóżku, nogi rozwarte, bez bielizny i wszystko jej widać. - Jasiu, to nie jest małż, tylko
@buddookan: Kompletnie nie rozumiem Twoich skojarzeń colego, ale być może nie miałem takich doświadczeń jak ty i jeśli myślę o małżach czy też kobiecych wargach sromowych to tylko pozytywnie ( ͡°͜ʖ͡°)
Owoce morza wyglądają podobnie, zwłaszcza pocięte ośmiorniczki. Smaku nie komentuje choć obstawiam, że może być porównywalny do wspomnianej ośmiornicy, która w Europie jest takim bardziej luksusowym przysmakiem. A walory odżywcze? Dużo korzystniejsze niż typowy polski obiad. Krótko mówiąc, pewnie bym się przełamał i spróbował gdyby były dobrze przyrządzone.
A walory odżywcze? Dużo korzystniejsze niż typowy polski obiad.
@danielsontheweb: Z całym szacunkiem, ale sądząc po tych słowach masz marne pojęcie o "typowym, polskim obiedzie". Chyba, że rozumiesz przez niego tę kulinarną katastrofę, jaką na polską kuchnię sprowadził czas PRL-u.
@danielsontheweb: To tym bardziej :) Poza tym to, co wyciągają z drzewa to pewnie jakiś rodzaj ślimaka albo małża. Na samym białku długo nie pożyjesz ;). A "polski obiad" w swoim babcinym wydaniu to węgle, białko i tłuszcze. Wystarczy pilnować ich właściwych proporcji i masz posiłek doskonały.
Komentarze (80)
najlepsze
- Bredzisz, Jasiu, nie ma żadnego małża.
- Jest, jest, choć i sam zobacz.
- Jasiu, nie #!$%@?, nie masz w pokoju małża.
- No ale Tato, zobacz na-naprawdę jest małż...
- Ehh.. Pieprzysz. Ale dobra...
Wchodzi ojciec do pokoju a tam babcia w koszuli nocnej rozłożona na łóżku, nogi rozwarte, bez bielizny i wszystko jej widać.
- Jasiu, to nie jest małż, tylko
@danielsontheweb: Z całym szacunkiem, ale sądząc po tych słowach masz marne pojęcie o "typowym, polskim obiedzie". Chyba, że rozumiesz przez niego tę kulinarną katastrofę, jaką na polską kuchnię sprowadził czas PRL-u.
2. Dużo glutów.
3. Mnóstwo żarcia.
4. PROFIT.