Mistrzowska logika... Jedzie samochód z naprzeciwka, wyprzedzam, jadę na czołówkę, nie odpuszczam, kierowca busa zjeżdża na pobocze, unikam zderzenia, mam wolny pas, nie kontynuuje manewru, wracam do punktu wyjścia. Nie dość, że wszystko od początku nie miało sensu, to i tak kierowca nic na tym nie zyskał, a innym narobił niemałego strachu. Super logika bulwo!
@Boyzee: Wyprzedzać nie może bo kucyki z niego pouciekały jak go Zdzisiek w warsztacie pod Wólką wyklepywał z przystanku autobusowego, citroena i dwóch passatów. Niemiec płakał jak się dowiedział do czego przeszczepiono tabliczki znamionowe z jego skasowanego BMW.
@JestemTard: Nie zawsze o to chodzi, że jest słaby silnik. Możesz mieć i 70KM ale jak rozpoczniesz wyprzedzać na 2/3 biegu z gazem w podłodze i ciągniesz do 5k rpm to też się da. Ciekaw jestem ile głąbów jeździ po drogach co mają zapas mocy a wyprzedzają na 5-tce.
@anas_lex: widać że nie ogarnia mocy auta, wiele razy już coś podobnego widziałem. Ludzie, jak macie silniki 40-80km to nie wyprzedzajcie na "piątce" tylko nauczcie się redukować, najlepiej do trójki i do tego kurs wciskania gazu w podłogę.
oczywiście dotyczy to benzyniaków, dieslem jechałem może z 2x w życiu.
Kierowca spanikował czy co? Jedzie na czołówkę, nie przyspiesza, nie chowa się za ciężarówkę- tak jakby to kierowała baba, która w sytuacji kryzysowej zamyka oczy i "niech się dzieje co chce".
Jesteście pewni, że to facet? Wygląda jakby Karyna odwoziła nawalonego Sebę, który jej cały czas truje "no weź wyprzedź". Brak wyczucia odległości, powolne przyśpieszanie, zmiana pasa daleeeeko za wyprzedzanym pojazdem i bez wcześniejszego rozpędzenia - to typowe dla kobiet albo starych dziadków. Z drugiej strony kobiety same z siebie raczej odwalają takich numerów, stąd strzelam, że obok siedział Seba-podżegacz.
Komentarze (175)
najlepsze
Zyskał niezbędne doświadczenie i główną na wykopie.
może wiał silny wiatr z naprzeciwka i jak wyjechał zza ciężarówki, to nagle zabrakło mocy. Bo że mózgu zabrakło to widać potem.
oczywiście dotyczy to benzyniaków, dieslem jechałem może z 2x w życiu.