Hipokryzja straży miejskiej
Koleś zarzuca straży miejskiej zaśnieżony samochód, strażnik pyta czy pan jest naćpany. Darmozjady.
fabek z- #
- #
- 111
Koleś zarzuca straży miejskiej zaśnieżony samochód, strażnik pyta czy pan jest naćpany. Darmozjady.
fabek z
Komentarze (111)
najlepsze
Gdyby na masce było 20 cm ,,lodowego'' śniegu, to rozumiem - po rozgrzaniu od silnika mógłby oderwać się i ,,ściec'' na lampy zasłaniając je (też ciepłe z resztą). Ale ta cienka warstwa... koleś wywołuje niepotrzebną gównoburzę moim zdaniem.
PS Tak, wiem, słyszę,
Zgodnie z art. 66 Ustawy prawo o ruchu drogowym pojazd, który uczestniczy w ruchu ma być tak wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego nie zagrażało bezpieczeństwu osób nim jadących lub innych uczestników ruchu, nie naruszało porządku ruchu na drodze i nie narażało kogokolwiek na szkodę. Ponadto kierowca musi mieć zapewnione odpowiednie pole widzenia oraz pewne i wygodne posługiwanie się urządzeniami do hamowania, kierowania, sygnalizacji i oświetlenia
Wiesz ilu ludzi jest teraz narażonych. Przecież w każdym WRD są przepastne segregatory ze zgłoszeniami z kamerek.
Ludzie powinni bać się wychodzić z ze swoich domów.
Dostał mandat? Przyjął? Znaczy, że się przyznał, że popełnił wykroczenie. I tyle w temacie.
Komentarz usunięty przez moderatora
Może ci akurat strażnicy by go za takie coś nie ukarali? Nie można tak generalizować.
Poza tym ja słyszałem, że trzeba odśnieżone mieć co oczywiste tylko szyby i lusterka oraz światła.
Taki śnieżek nikomu nie zagraża.