A pomyśleć że niewiele brakowało do tego, żeby VW kupił FSO, które wydawało się bardziej atrakcyjne z racji większego popytu wewnętrznego Polski na samochody niż Czech. Niestety wszystko rozbiło się o cenę (pewnie VW za mało chciał dać pod stołem) i zapowiadane zwolnienia załogi, FSO zostało sprzedane Deawoo. Co z posunięcia wyszło widzimy dzisiaj a własciwie nie widzimy.
"Tego ścierwa nikt nie kupi" xD nigdy nie żywiłem sympatii do Poloneza, zawsze wolałem to drugie ścierwo - 125p, zwłaszcza pierwszą serię, z rocznika 1974 :)
@elvisiako: Prawda. Zaraz się odezwą ludzie którzy poloneza widzieli w albumie ze zdjęciami rodziców, albo na allegro, ale serio posłuchajcie kogoś kto ten samochód miał (rocznik 87 jak pamiętam) i przejeździł nim ładnych parę lat.
To był paździerz najwyższej klasy i nie piszę tego dlatego że jest to super trędi hipsterskie narzekanie na polską motoryzację, ale dlatego że obiektywnie to była kupa gnoju. Być może w latach w których projektowano go
Silnik 1.5 spokojnie dawał stałą 130 ze skrzynią 5ką za to palił jak 200 konne BMW z lat 90ych.
4 biegowa skrzynia była w 125p
Polonez był nowoczesny ale tylko nadwozie cała reszta to części ze 125p
Zawieszenie było do bani, ale było mocne i dało się tym jechać spokojnie na nie utwardzonej drodze. Hamulce były 4 tarcze ze wspomaganiem działały świetnie.
Niestety, stocznie i FSO to najlepszy przykład patologii jakie mają miejsce gdy do kierowania zakładem zabieraja sie politycy do spółki z związkowcami.To się nie mogło dobrze skończyć.
FSO pogrążyły zwiążki i fakt że Daewoo sie nie udało w motoryzacji. Bo gdyby nie korupcja czy złe zarządzanie Daewoo było by teraz wyżej jak KIA czy Hyundaiu, w latach świetności pokazali co potrafią i te auta sie sprzedawały w całej europie, gdzie o Kii jeszcze nikt nie słyszał.
Pod koniec lat 90 pokazali nie mal w jednym momencie 4 modele nowoczesne i tanie! Mieli w ofercie auta z każdej klasy właczając
@marsjanin2012: VW zdecydowało się na Skodę właśnie przez związki zawodowe z tego co pamiętam, plus brak jakiejś tam obniżki podatków specjalnej. Widać, jak się opłaciło.
@marsjanin2012: Tak Kia Pride czy Hyundai Pony to był śmiech na sali, a w 97 roku Lanos nie miał sie czego wstydzić w porównaniu do feliciji czy nawet punto to o epoke nowsze auto.
Mój ojciec ma uno 0,9 z Tychów (chyba z Tychów) z 2001 roku.... autko zgrabne, dobrze pomyślane, tanie w eksploatacji. Chyba jednak ta licencja mogła sie opłacać, nie doceniono wtedy potencjału fiata uno, szkoda.
@inver: sam samochód był bardzo udany i bardzo popularny w Polsce w latach 90., niedrogi, ekonomiczny, o prostej i sprawdzonej konstrukcji, lepszy o klasę od malucha czy cieniasa, w sam raz na rynek biednego, podnoszącego się ze zniszczeń komunistycznych kraju. W pewnym momencie był to nawet standardowy samochód nauki jazdy, który zastąpił malucha (jak ja zdawałem w '96, to już sporo ich jeździło, ale ja jeszcze się uczyłem na kaszlaku). Nie
@inver: mój ojciec kupił ostatnio taki rarytas właśnie z 2001 czy 2002 roku, ale trochę bardziej traktując go jako 'youngtimera'. Trafił okazję od dziadka, który zrobił 18 000km przez te 13 lat. Jak się otwiera maskę to nówka sztuka, jedynie część gumek poparciało i trzeba było wymienić :D
@Uwodziciel: horror horror haha odcinek dobry i ukazuje rzeczywiscie jakim zlomem byl polonez. Clarkson nie obraza Polski i polakow tylko pomyslodawcow i tworcow poldka. No heart feelings.
FSO to jeden z najlepszych przykładów debilnego polskiego podejścia do prowadzenia firmy państwowej.
Nie mieli złych aut, pierwsze Polonezy w momencie swojej premiery były samochodami dość zaawansowanymi technicznie i lepszymi niż np taki niemiecki Passat. Niestety sama firma zachłysnęła się tym sukcesem i w ciągu następnych lat zmieniła w aucie tylko światła, gdy takie VW totalnie przeprojektowało samochód i zrobiło z niego ikonę motoryzacji.
Dochodzą też idiotyczne zachowania przy przetargach na produkcję
@Trixie: W momencie kiedy pierwszy Polonez zjeżdżał z taśmy produkcyjnej był jednym z lepszych samochodów w swoim segmencie.
Ludziom zapadła w pamięć głównie ostatnia faza "życia" tego auta, w której dalej miało technologię z lat 70-80, gdy reszta była już 20-30 lat do przodu.
ja akurat się nie dziwie podejściu FSO do UNO - to na prawdę był już wtedy tylko odświeżony staroć. Jedyny jego plus to cena ale wtedy był polonez, fiat cc, skoda favorit i kilka innych by się znalazło. Ciężko było wtedy przewidzieć, że ludzie polubią tego starocia no ale cóż...
Jedyne co faktycznie zrobiono źle to to, że nie postawiono na własną konstrukcję choćby w kooperacji z inną firmą - taki wars
Komentarze (116)
najlepsze
Dzisiaj byśmy jeździli Polonezem z 1.8TSI i z DSG, a tak pepiki mają powód do dumy.
To był paździerz najwyższej klasy i nie piszę tego dlatego że jest to super trędi hipsterskie narzekanie na polską motoryzację, ale dlatego że obiektywnie to była kupa gnoju. Być może w latach w których projektowano go
Silnik 1.5 spokojnie dawał stałą 130 ze skrzynią 5ką za to palił jak 200 konne BMW z lat 90ych.
4 biegowa skrzynia była w 125p
Polonez był nowoczesny ale tylko nadwozie cała reszta to części ze 125p
Zawieszenie było do bani, ale było mocne i dało się tym jechać spokojnie na nie utwardzonej drodze. Hamulce były 4 tarcze ze wspomaganiem działały świetnie.
Co go pogrzebało
Pod koniec lat 90 pokazali nie mal w jednym momencie 4 modele nowoczesne i tanie! Mieli w ofercie auta z każdej klasy właczając
http://www.cda.pl/video/534436/TOP-GEAR-J-Clarkson-testuje-Poloneza-FSO-PL
@bacteria:
hard*
Nie mieli złych aut, pierwsze Polonezy w momencie swojej premiery były samochodami dość zaawansowanymi technicznie i lepszymi niż np taki niemiecki Passat. Niestety sama firma zachłysnęła się tym sukcesem i w ciągu następnych lat zmieniła w aucie tylko światła, gdy takie VW totalnie przeprojektowało samochód i zrobiło z niego ikonę motoryzacji.
Dochodzą też idiotyczne zachowania przy przetargach na produkcję
Ludziom zapadła w pamięć głównie ostatnia faza "życia" tego auta, w której dalej miało technologię z lat 70-80, gdy reszta była już 20-30 lat do przodu.
Jedyne co faktycznie zrobiono źle to to, że nie postawiono na własną konstrukcję choćby w kooperacji z inną firmą - taki wars