Witam wszystkich ponownie.
Dziś przyszedł do mnie do domu kierownik gliwickiego oddziału w sprawie niezbyt profesjonalnego zachowania pracowników opisanego szerzej
tutaj. Przeprosił mnie za zachowanie personelu, przyniósł ze sobą nowy wypiekacz oraz wino w ramach rekompensaty (niestety wypiekacza nie mogłem odebrać, bo nie miałem przy sobie tego zepsutego ale po tej burzy nie przewiduję już raczej większych problemów z odebraniem go za parę dni).
Obiecał przeprowadzić poważną rozmowę z Panią A. oraz wziął na siebie odpowiedzialność za całe zajście (mimo, że nie było go wtedy w pracy).
Nie odbudowało to mojego zaufania do marki (będę raczej omijał ten sklep) ale jednak był to miły gest i czuję się w obowiązku poinformować o nim społeczność wykopu.
Podsumowując:
- #
wykopefekt jak zwykle zadziałał,
- są szanse że Pani A. wraz z resztą personelu poważniej będą podchodzili do klientów,
- ja osobiście jestem zadowolony, ponieważ w końcu będę mógł piec i suszyć chleb dla moich koni ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Jako że deklarowałem, że nie piszę tego dla osobistego #
wykopefekt, a on jednak wystąpił, wylosowałem jedną z osób które wykopały poprzedni tekst. Szczęśliwcem zostaje:
pokaż spoiler chomikagresor
Po przekazaniu danych adresowych trafi do niej wino - dostałem je dzięki wam i to wam się ono należy.
Komentarze (68)
najlepsze
Final tej historii swiadczy w tym wypadku o tym, ze ten kierownik to osoba na poziomie, niestety nie dajaca sobie rady z holota na swoim podworku...
@choleryk: Na pewno ją zachomikuje ( ͡° ͜ʖ ͡°)
:)
Pewnie wiele razy się udało tak klienta spławić, a teraz trzeba zacząć martwić się o utrzymanie pracy :)
Bardzo nie lubię tego typu podejścia i niekompetencji
No to teraz wykopowicze z Gliwic i okolic moga mieć nową frajdę - pójść tam do sklepu, wypytywać o najdroższy sprzęt i kiedy już sprawiają wrażenie zdecydowanych pytają "Czy pani A. dalej tu pracuje?" Po odpowiedzi twierdzącej, odpowiadają "A to dziękuję" i wychodzą. (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
Niby zielonka, a taka ogarnięta. Jeszcze winko komuś oddaje...
Każdy ma prawo do swojego zdania, ale moim zdaniem zachowali się adekwatnie do sytuacji, czyli pracownik mocno zawinił (przynajmniej wg Twojej wersji), a kierownik przyszedł świecić oczami (zapewne nie była to dla niego komfortowa sytuacja zważywszy, że to nie on obsługiwał), myślę że w tym przypadku można tylko pochwalić, że jednak się starają.