owszem, dlatego napisałem, że końcówkę można pominąć. dodałem tekst ze względu na jego pierwszą wartościową część. resztę mogę jedynie usprawiedliwić emocjami (bo też bym się wk!#%ił).
Od jakichś 5 lat mam dowód bez meldunku - tak jak autor artykułu - potwierdzam, to mocno komplikuje zycie w RP.
Za to dowiedziałam się który z polskich urzędów jest naprawde na europejskim a nawet światowym poziomie:
to Urząd Skarbowy - właśnie tak - rozróżnia bowiem adres zameldowania adres zamieszkania i adres korespondencyjny, i nie ma problemu, ze każdy jest inny. Do stwierdzenia faktu zamieszkania wystarczy oświadczenie ustne.
Małe pytanie. Skoro założył firmę (w 15 min) to po co wracał? Załóżmy, że naprawdę chciał osiąść w naszym kraju. Więc olał więc swoją firmę? Kolejne moje pytanie brzmi: czy przepis zameldowania jest naprawdę aż tak super bezsensowny i świadczący o biurokracji? Czy sami jako prezesi firm przyjęlibyście osobę bez zameldowania? Bo ja za cholerę. Poza tym to co piszą wyżej. Trudno mi wyobrazić sobie kogoś, kto przyjeżdża do kraju po latach
I pamiętajmy, chodzi tu tylko o spełnienie jednego warunku. Zameldowania, które nie jest trudno złożyć i ewentualnie się odmeldować jeżeli zajdzie taka potrzeba (co też trudne nie jest)
Oj, nie zdajesz sobie sprawy jakie to JEST trudne. Jak nie masz gdzie, to się nie zameldujesz i kropka. Skąd wiesz jaki owi teściowie mieli do faceta stosunek i czy chcieli. A bez zgody głównego lokatora nie zameldujesz się.
nie można tego tekstu przyjmować bezkrytycznie. ja go dodałem właściwie tylko dla tych obserwacji z początku, politykę na samym końcu w ogóle chciałem pominąć.
Heh. Dziwi mnie nepotyzm takich ludzi, którzy są zakompleksieni i piszą, że Prezydent winny, że rząd winny, a gdzie taki zbaraniały Polak był na głosowaniu, a jeśli głosował to czemu oddał głos na równych sobie baranom bez mózgu.. Nie rozumiem po co ludzie piszą swoje żale do życia by innym zamęcić w głowie. Jak się nie podoba to najlepiej pójść sobie do innej piaskownicy, a nie pisać takie pierdoły. Bezdomny autor okazał
"tak, to jest dobre podejście! a nie lepiej coś zmienić w tej naszej piaskownicy i żyć lepiej?"
Tu jest raczej podejście typu 'weźmy się i zróbcie coś z tym'. W Polsce mamy 38 mln ludzi, którzy wiedzą, że jest źle, ale żaden nie jest, o dziwo, temu winny, a już na pewno nikomu nie chce się nic zmieniać - wolą iść na łatwiznę i np. "wyjechać z tego burdelu", wcześniej obrzuciwszy błotem
Jestem pełen podziwu na zgrabnie wplecione wątki antykościelne i antykaczorowe. W ogóle to koleś o zaściankowym myśleniu - czy naprawdę mu się wydaje, że kogokolwiek interesuje kto rządzi jego krajem?
z tym obowiązkiem meldunku to jest jeszcze relikt PRLu żeby tak łatwo nie migać się od wojska... czasy się zmieniają ale prawo za tym nie nadąża, zresztą dalej jest wielu ludzi którzy tylko stękają, że wszystko im się należy i że "za komuny to było lepiej", prawda jest taka, że musi upłynąć kolejne 20 lat zanim Polska będzie taka jak inne zachodnie kraje bo PRL upadł ale PRLowska mentalność pozostała
Chwila, chwila, taki kurna byznesmen z jukeja do poland zrobił come back i płacze. Rozumiem, że z tej wspaniałej Wielkiej Brytanii nie przywiózł ani złotówki oszczędności za które mógł by sobie w Polsce wynająć mieszkanie i tam... - nie zgadniecie co zrobić - ... zameldować! :)
W końcu miał pracę zaklepaną, za fajny pieniądz, więc nie potrzebował bóg wie jakiej forsy na przeżycie, raptem 2 - 3 tys. co by jeden miesiąc
Emill - rozumiem, że Ty wracając do kraju w którym nie masz praktycznie nic - domu, pracy etc. - wracałbyś z pustym portfelem.
Dla mnie np. logicznym jest, że skoro szykuję się do powrotu to muszę się liczyć z tym, że wysoce prawdopodobne jest, że przez pierwsze 2 - 3 miesiace nie będę miał pracy, a za coś będę musiał żyć - co za tym idzie muszę mieć fundusze na przeżycie.
A czy każdy kto pracował w innym kraju musi od razu przywozić coś gdy wraca do Polski? Może nie pojechał tam zap%%!##$ać jak robol i żreć najtańszych konserw z marketu, ale normalnie pożyć i poczuć, że po wypłacie starczy na coś więcej niż zapłacenie rachunków...
Komentarze (193)
najlepsze
Przecież władzę ustawodawczą ma ku* PO.!
Miało się zmienić, miała być druga IRLANDIA i gdzie jest ?!
Jeszcze
Wk...wia go problem z zameldowaniem więc dopierd....la się do Rydzyka, prezydenta kraju, Kościoła!!!!
Nie wspomni, że jest komisja Palikota do likwidacji absurdów :-), że rządzi liberalne PO które obiecywało różne takie tam....
Czy to jest przykład ludzi zaślepionych miłością do...???
Za to dowiedziałam się który z polskich urzędów jest naprawde na europejskim a nawet światowym poziomie:
to Urząd Skarbowy - właśnie tak - rozróżnia bowiem adres zameldowania adres zamieszkania i adres korespondencyjny, i nie ma problemu, ze każdy jest inny. Do stwierdzenia faktu zamieszkania wystarczy oświadczenie ustne.
"przecież firma to nie religia, zarobiłeś to możesz sprzedać/zamknąć."
Ok, ale zastanawia mnie dlaczego zamknąć czy też sprzedać to co przynosi jakiś tam dochód.
I pamiętajmy, chodzi tu tylko o spełnienie jednego warunku. Zameldowania, które nie jest trudno złożyć i ewentualnie się odmeldować jeżeli zajdzie taka potrzeba (co też trudne nie jest)
Oj, nie zdajesz sobie sprawy jakie to JEST trudne. Jak nie masz gdzie, to się nie zameldujesz i kropka. Skąd wiesz jaki owi teściowie mieli do faceta stosunek i czy chcieli. A bez zgody głównego lokatora nie zameldujesz się.
Tu jest raczej podejście typu 'weźmy się i zróbcie coś z tym'. W Polsce mamy 38 mln ludzi, którzy wiedzą, że jest źle, ale żaden nie jest, o dziwo, temu winny, a już na pewno nikomu nie chce się nic zmieniać - wolą iść na łatwiznę i np. "wyjechać z tego burdelu", wcześniej obrzuciwszy błotem
W końcu miał pracę zaklepaną, za fajny pieniądz, więc nie potrzebował bóg wie jakiej forsy na przeżycie, raptem 2 - 3 tys. co by jeden miesiąc
Dla mnie np. logicznym jest, że skoro szykuję się do powrotu to muszę się liczyć z tym, że wysoce prawdopodobne jest, że przez pierwsze 2 - 3 miesiace nie będę miał pracy, a za coś będę musiał żyć - co za tym idzie muszę mieć fundusze na przeżycie.
Zapewne