Usuwanie gniazda szerszeni w ten sposób to jak nakręcenie filmu instruktażowego, w którym ktoś montuje gniazdko elektryczne nie wyłączając bezpieczników.
Usuwałem już dwa gniazda szerszeni w swoim domu (za każdym razem "Gaśnicą na szerszenie" znanej firmy na "B") i z własnych doświadczeń wiem, że tą metodą, bez dodatkowych zabezpieczeń ciężko by było. I bardzo ryzykownie. Szerszenie mają niesamowicie skuteczny system wczesnego ostrzegania, wyrajają się naprawdę szybko.
Na zdjęciu: pierwsze "moje" gniazdo, średnica - mniej więcej jak wiadro.
@ednet: za to tych kilka sekund jest bardzo ciekawych :)
Osy też likwidowałem, padały w locie, właściwie bez szans na dokonanie jakiejkolwiek zemsty. Szerszenie natomiast - instrukcja na gaśnicy nakazywała spryskiwać gniazdo 5 do siedmiu sekund, niestety, dałem radę może z dwie sekundy, potem musiałem bardzo uciekać, bo w ciągu tych dwóch sekund z gniazda wyroiło się wściekłe, basowo bzyczące stado, przyjęło znaną z kreskówek postać zaciśniętej pięści i rzuciło się
Ja parę lat temu wezwałem strażaków do gniazda, które szerszenie zrobiły sobie w ścianie z dykty w barakowozie na budowie. Powiedzieli kup pan "czarny" Raid, a my przyjedziemy po 20tej (jak się zrobiło ciemno). Strażak w swoim fartuchu (nie maiła żadnej siatki na twarz, tylko rękawice) szybko wybił moich lokatorów.
Ale sąsiedzi mieli sensacje za oknami, przyjechali wozem na światłach, trochę przejechali wjazd, cofali się, generalnie było zamieszanie, a to z powodu
Nie polecam tej metody, kiedyś w ten sposób próbowałem usunąć gniazdo pszczół, i po spryskaniu wodą z węża przyleciały posiłki w ilości takiej, że całe dotychczasowe gniazdo oraz 1m dookoła były czarne od pszczół, a nad domem słychać było bzyk jak z horroru.
Komentarze (91)
najlepsze
Na zdjęciu: pierwsze "moje" gniazdo, średnica - mniej więcej jak wiadro.
Osy też likwidowałem, padały w locie, właściwie bez szans na dokonanie jakiejkolwiek zemsty. Szerszenie natomiast - instrukcja na gaśnicy nakazywała spryskiwać gniazdo 5 do siedmiu sekund, niestety, dałem radę może z dwie sekundy, potem musiałem bardzo uciekać, bo w ciągu tych dwóch sekund z gniazda wyroiło się wściekłe, basowo bzyczące stado, przyjęło znaną z kreskówek postać zaciśniętej pięści i rzuciło się
ową mieszankę zostawiamy niedaleko gniazda
po godzinie mamy profit z wymarłego gniazda( ͡° ͜ʖ ͡°)
sprawdzone wypróbowane
Ale sąsiedzi mieli sensacje za oknami, przyjechali wozem na światłach, trochę przejechali wjazd, cofali się, generalnie było zamieszanie, a to z powodu
Ogniem.