Będąc na komisji regularnie upominałem ludzi "Żółte i błękitne książeczki mają także miejsca do oddania głosów na innych stronach, zaznaczamy jeden znak X na jednym kolorze". I o ile ludzie ogarnęli różowe i białe karty (tylko 2% głosów nieważnych) to im wyższy organ tym gorzej. Raz ktoś się przyznał do błędu - babka co płakała że zaznaczyła każdą stronę. Mieliśmy 20% głosów nieważnych z rady powiatu. U mnie żółta książeczka objęła 4
@marc1027: Zasady się nie zmieniły, ale powinny być jasne dla każdego, a w tej formie jak widać nie są. Albo robimy wybory w poważnej formie albo w ogóle nie ma sensu ich przeprowadzania.
@durielek: To jest racja ;) Jednak mnie bardziej martwi to, że większa liczba takich głosów nieważnych to mniejsza szansa na wykrycie głosów fałszowanych, bo się rozmywają.
Bzdura- do europarlamentu też byłą książeczka, na pierwszej stronie była bodajże Solidarna Polska i wcale nie było na nią najwięcej głosów. Teoria zupełnie z dupy
Jak dla mnie w ogóle absurdem jest że na listach było po kilkanaście osób w każdym KW.
Powinno być maks 3-5 i nie byłoby takiego syfu. I tak osoba z 4 czy 10 miejsca raczej nie ma szans na wbicie do sejmiku czy powiatu. W sumie chętnie bym się przyjrzał ilu kandydatom z dalszych miejsc na liście to się udało?
Powinny byc kartki z portretami a obok a) b) c) z nazwiskami i trzeba zaznaczyć prawidłową godność. Dopiero gdy bedzie sie to i to zgadzać głos nalezy uznać za ważny
Ciekawe, kilka dni temu, po exit pollach, nikt nie ogłaszał, że wybory są nieważne, sfałszowane i należy je powtórzyć. Jedyne, co słyszałem to to, że PO się stacza a premier musi odejść.
W naszym lokalu najwięcej nieważnych głosów było własnie przez zaznaczenie 2 bądź więcej kandydatów, ale sporo osób wrzuciło puste karty. Najgorsze w "książeczkach" jest problem liczenia, większość nocy straciliśmy na kartokowanie tych zeszycików. Płachty były lepsze moim zdaniem.
Komentarze (233)
najlepsze
@durielek: To jest racja ;) Jednak mnie bardziej martwi to, że większa liczba takich głosów nieważnych to mniejsza szansa na wykrycie głosów fałszowanych, bo się rozmywają.
Poza tym jeśli 20-25% ludzi nie potrafiło oddać w
Właśnie na Mazowszu mieliśmy już w poprzednich wyborach "książeczki", gdy w pozostałych województwach były płachty.
http://www.wykop.pl/link/899723/opracowanie-danych-dotyczacych-glosow-niewaznych-w-wyborach-samorzadowych-2010/#comment-7000885
Powinno być maks 3-5 i nie byłoby takiego syfu. I tak osoba z 4 czy 10 miejsca raczej nie ma szans na wbicie do sejmiku czy powiatu. W sumie chętnie bym się przyjrzał ilu kandydatom z dalszych miejsc na liście to się udało?