@yhytak: Powiedz mi jak to jest... ile razy jadę samochodem, który chętnie stuknę nigdy nie mogę trafić na takiego barana, który bezmyślnie zmienia pas ruchu :) Jak jadę świeżakiem bezwypadkowym, to takie okazje się trafiają, ale szkoda walić.
Opowiem wam co mnie dzisiaj spotkało na drodze i jaka kara spotkała szeryfa drogowego :D:
godzina przed 8 rano, korek ok. 700m na lewym pasie bo na prawym zwężenie, ja jadę prawym pasem bo przed samym zwężeniem jest wjazd na teren firmy która robi przeglądy samochodowe (jest tam mój znajomy, umówiłem się z nim że przyjadę na 8 rano żeby podbił mi przegląd bo o 8:30 zaczynam pracę)i tak jadę tym prawym
Właśnie dlatego wożę w samochodzie kij bejsbolowy. Kiedy ktoś mnie blokuje, wyciągam kij (zawsze leży za siedzeniem), powoli wychodzę z samochodu, naprawdę powoli tak, żeby szeryf zobaczył, że wysiadam i mam w ręku kij. Wtedy przeważnie usuwają mi się z drogi, a ja stukam kijem o oponę, odkładam go do samochodu, wsiadam i jadę. Potem tylko uśmiecham się do takiego szeryfa. Może moja metoda nie jest zbyt kulturalna, ale za to skuteczna.
Zeszły piątek, wieczór, główny wjazd do #walbrzych.
Remont - z dwóch pasów robi się jeden (prawy idzie dalej, lewy się kończy). Stoję na tym dobrym, lewy pusty. Nagle dziadek jadący przede mną w starej fieście rozgląda się, zjeżdża na lewy, pusty pas, zrównuje się ze mną i macha żebyśmy jechali równo i nikogo nie puszczali z lewej. Spuściłem szybę, przemówiłem do łba, wrócił na swoje miejsce.
To samo miejsce wczoraj wieczorem. Tym razem jadę lewym. Dureń na wałbrzyskich tablicach w terenowym Hyundaiu nagle wyskakuje mi z prawego pasa przed maskę żeby mnie zahamować i nie pozwala mi jechać dalej. Mogłem mu się spokojnie wpieprzyć w bok i byłaby jego wina - hamowanie było mocne i gwałtowne (aczkolwiek nie awaryjne). Dobre dwie minuty walczyłem ze sobą żeby za nim nie pojechać i nie wyjaśnić mu jakim jest chamem. Odpuściłem, szkoda nerwów.
To był chyba pierwszy raz gdzie serio rozważałem pojechać za gościem i z nim pogadać, ale jakoś mi się udało opanować i pojechałem w swoją stronę. Nie gadaliśmy.
@Singularity00: no właśnie u mnie przydałoby się polakierować lewą stronę, bo mam lekkie obtarcie :D. Chciałem to zrobić we własnym zakresie, ale jak widzę ilu jest debili na drogach, to stwierdzam, że lepiej poczekać na takiego szeryfa. Szeryf będzie nauczony, a samochód naprawiony ( ͡°͜ʖ͡°)
Dla pana z Golfa mandat za wymuszenie pierwszeństwa, blokowanie pasa ruchu, zmiana pasa bez kierunkowskazu.
Ale niestety dla pana z kamerką też minusik za przejechanie za sygnalizator wyświetlający czerwone i chyba próbę przyblokowania tego golfa. Aczkolwiek rozumiem bo raczej ciężko w takiej sytuacji nie stracić panowania nad sobą.
@piwotomojepaliwo: Chciałeś chyba napisać szaczunek, za to że mu nie przyp@!!%$%ił! Ja chyba bym mu zaj!$$ł bułe i łokieć #pdk Albo przywalił w bok. Bo ja chamstwa i k%@%@??a nie zniese...
Komentarze (119)
najlepsze
godzina przed 8 rano, korek ok. 700m na lewym pasie bo na prawym zwężenie, ja jadę prawym pasem bo przed samym zwężeniem jest wjazd na teren firmy która robi przeglądy samochodowe (jest tam mój znajomy, umówiłem się z nim że przyjadę na 8 rano żeby podbił mi przegląd bo o 8:30 zaczynam pracę)i tak jadę tym prawym
Ach cij Katowiczanie.
Remont - z dwóch pasów robi się jeden (prawy idzie dalej, lewy się kończy). Stoję na tym dobrym, lewy pusty. Nagle dziadek jadący przede mną w starej fieście rozgląda się, zjeżdża na lewy, pusty pas, zrównuje się ze mną i macha żebyśmy jechali równo i nikogo nie puszczali z lewej. Spuściłem szybę, przemówiłem do łba, wrócił na swoje miejsce.
To samo miejsce wczoraj wieczorem. Tym razem jadę lewym. Dureń na wałbrzyskich tablicach w terenowym Hyundaiu nagle wyskakuje mi z prawego pasa przed maskę żeby mnie zahamować i nie pozwala mi jechać dalej. Mogłem mu się spokojnie wpieprzyć w bok i byłaby jego wina - hamowanie było mocne i gwałtowne (aczkolwiek nie awaryjne). Dobre dwie minuty walczyłem ze sobą żeby za nim nie pojechać i nie wyjaśnić mu jakim jest chamem. Odpuściłem, szkoda nerwów.
To był chyba pierwszy raz gdzie serio rozważałem pojechać za gościem i z nim pogadać, ale jakoś mi się udało opanować i pojechałem w swoją stronę. Nie gadaliśmy.
golfa to sie janusz nauczy jazdy :D
Ale niestety dla pana z kamerką też minusik za przejechanie za sygnalizator wyświetlający czerwone i chyba próbę przyblokowania tego golfa. Aczkolwiek rozumiem bo raczej ciężko w takiej sytuacji nie stracić panowania nad sobą.