Opowiem o moim znajomym (bo ja oczywiście nie palę marichunaenów).
Otóż ten mój wspomniany znajomy od roku jest na prochach z powodu autoimmunologicznego zapalenia stawów. Prochy to dość ciężkie dla wątroby, w tym sterydy, ale przynajmniej ów znajomy może się dzięki nim bez bólu poruszać. I wyobraźcie sobie, jakież było zdziwienie mojego znajomego, gdy po zapaleniu trawki okazało się, że przez dobre cztery - pięć dni nic go nie bolało i nie
@Carramba666: to nie przejdzie, bo co firmy farmaceutyczne zrobią z zalegającymi lekami i lekarz nie zarobi w łapę za przepisywanie konkretnych leków...
@Carramba666: Moja ciocia uśmierzała ból marihuaną walcząc ze złośliwym rakiem płuc. Co ciekawe miała... 60 lat, a nietypową kurację zaproponował jej syn który troche dilował niestety. Sprawa o tyle wyjątkowa, że to było na początku ubiegłej dekady, więc lobby anty-narkotykowe było znacznie silniejsze niż teraz. Ciocia niestety zmarła co było nieuniknione przy jej guzie, ale przynajmniej wychillowana, bezboleśnie.
W Stanach sobie to legalizują, pieniądze w podatkach lecą do Państwa a dilerzy przestają zarabiać bo ludzie wolą kupić czystą marihuanę z legalnego źródła. Każdy jest zadowolony. A w Europie dalej ludzie trzymani na smyczy :)
@Sajsu: Widać u nas też jakaś odwilż jest i powolne przyzwyczjanie informowanie ludzi. W stacji rządowej puszczane są takie wypowiedzi oni dokładnie wiedzieli co ten gość powie.
@durand: słusznie zauważyłeś - narkotyki "oszukują" mózg. Rozumiem, że pozamykałbyś wszystkich anestezjologów a np. operacje chcesz przechodzić na żywca.
W cywilizowanych krajach pacjent ma prawo do minimalizowania bólu i wszelkiego dyskomfortu. My zostańmy przy flaszce i zaciskaniu zębów na kawałku drewna. W imię "czystości" naszych mózgów!
@durand: Całe szczęście że nie ma innych tego typu substancji które można kupić na każdej stacji benzynowej, każdym supermarkecie, większości małych sklepów ...
To jest dla mnie jedna z wiekszych zagadek ludzkosci...
To, że mj zakwalifikowano jako substancję uzależniającą, która może prowadzić w dłuższym czasie do jakiejś destrukcji człowieka - ok.
To, że ją zdelegalizowano, mimo, że jakby nie patrzeć jest to substancja pod każdym względem bezpieczniejsza i o łagodniejszym działaniu niż alkohol - nie rozumiem, ale ok, nie zawsze prawo jest logiczne w 100%.
Ale k@!$a, żeby w leczeniu choremu podawać morfinę, czy jakieś
Jak leżałem w Centrum Onkologi to mój znajomy zapytał się lekarza, czy trawa pomaga na skutki uboczne chemioterapii odpowiedział krótko tak. Lekarze się boją o tym mówić
Uważam, że marihuana powinna być legalna. Każdy, kto uważa, że ten kraj nie jest gotowy na jej legalizację, niech zada sobie pytanie czy gdyby alkohol był nielegalny, ludzie byliby gotowi na jego legalizację. Ja uważam, że nie. Więc po co te sprzeczki ? Ma ona swoje wady ale zdecydowanie są mniejsze od zalet. No i kwestia samego zaufania do ludu, kiepsko, że państwo mowi i co moge brac a czego nie...
Wybory idą trzeba zebrać wyborców i obiecać legalizację i publikę przyzwyczaić do tematu, sam jestem za legalizacja, ale na żadnych polityków PiS po SLD PSL głosował nie będę
Świetna, spokojna i merytoryczna wypowiedź pana dra. + dla redaktora że nie popłynął jak Drzyzga w powiązanych. Dodam że ten siwy dziadek z "rozmów w toku" jest jednym z najlepiej cytowanych polskich naukowców - światowym autorytetem w dziedzinie farmakologii i neurobiologii.
Komentarze (132)
najlepsze
Otóż ten mój wspomniany znajomy od roku jest na prochach z powodu autoimmunologicznego zapalenia stawów. Prochy to dość ciężkie dla wątroby, w tym sterydy, ale przynajmniej ów znajomy może się dzięki nim bez bólu poruszać. I wyobraźcie sobie, jakież było zdziwienie mojego znajomego, gdy po zapaleniu trawki okazało się, że przez dobre cztery - pięć dni nic go nie bolało i nie
@LuQa: Ja słyszałem "Chcecie legalizacji? Wybierzcie sobie innego premiera".
W cywilizowanych krajach pacjent ma prawo do minimalizowania bólu i wszelkiego dyskomfortu. My zostańmy przy flaszce i zaciskaniu zębów na kawałku drewna. W imię "czystości" naszych mózgów!
To, że mj zakwalifikowano jako substancję uzależniającą, która może prowadzić w dłuższym czasie do jakiejś destrukcji człowieka - ok.
To, że ją zdelegalizowano, mimo, że jakby nie patrzeć jest to substancja pod każdym względem bezpieczniejsza i o łagodniejszym działaniu niż alkohol - nie rozumiem, ale ok, nie zawsze prawo jest logiczne w 100%.
Ale k@!$a, żeby w leczeniu choremu podawać morfinę, czy jakieś
Holendrzy tez duzo chleja, ale nie maja problemow z paleniem, ale nie dziwie się, po tylu latach niewoli ciężko nauczyc nas samodzielnego myślenia.
Szkoda mi osob ktore nie mogą sobie legalnie zapalic przez jakis polglowkow.
To w końcu dwa czy pięć?
Co to za pytanie w ogóle? No jak człowiek ze stresem bojowym to pewnie mu pomaga na ból zęba...