Fikcja wykształcenia. Fikcja studentów i uczelni. Fikcja polskiej nauki
![](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_dSbuQCK0ziuyplm4sZXU9k98qddLiYuN,w300h194.jpg)
Tam gdzie liczy się rachunek ekonomiczny i najważniejsze jest to, żeby zgadzały się liczby, sama wizja tego, co ma mieć w głowie i jakim człowiekiem ma być ten, który kończy uczelnię w ogóle nie jest brana pod uwagę
![](https://wykop.pl/cdn/c3397992/redmad_1tReaKxn81,q52.jpg)
- #
- #
- 160
Komentarze (160)
najlepsze
@23kulpamens: To prawda. Sami nauczyciele mówią, że materiał jaki opuszcza gimnazja to jest bagno i dno, w porównaniu z tym, co było przed gimnazjami.
Ale Pan Kacprzak za przeproszeniem p?%?#??i. Może na uczelniach na który wykłada się "ekonomikę kultury" studenci mają wszystko w dupie i przychodza tylko żeby posiedzieć na fejsie (zarówno dzienni jak zaoczni).
Widzę, że jak co nowy rok akademicki są gorzkie żale, jak to studenci są
@janek_kos: O matko, przepraszam, źle sobie zredagowałam komentarz i przez to cały sens wypowiedzi się zmienił :D Miało być : " Skąd pomysł, że ekonomika kultury to żaden przedmiot" w kontekście Twojej wypowiedzi o gówno - przedmiocie. Oczywiście to nie jest kierunek ale pracownia np. w Instytucie Kultury na UJ.
Napisałam bardzo skrótowo, ale chodzi mniej więcej o to, że jesli jesteś studentem
@Dziewczyno: Tak szczerze to strzelałem, nie jestem po kulturoznawstwie. Jest napisane, że ten pan się tym zajmuje. Chciaż, jak dla mnie to trochę chore żeby był kierunek nauki zajmujący się tym, gdzie jego absolwenci będą pracować :D
@Dziewczyno: Pewnie
Pamiętam, że większość wykładów wiała nudą, tony tekstu i monotonnego gadania - to tak jakby wejść na stronę internetową, która składa się z ściany tekstu długości kilku metrów - przeczytasz
Moja siostra z kolei jest księgową w dużej firmie drobiarskiej - od