Smieszne jest to przyznawanie znizek dla rodzin wielodzietnych (a wiec rowniez biednej sekretarce z dziewieciorgiem rodzenstwa). Trzeba bylo myslec, a nie rozmnazac sie jak po****ni.
Bardzo mnie ubawiło: "Po prostu nie rozumiem. Przecież to głównie młodzi głosowali na PO, a teraz takie rzeczy nam robią - kręci głową Grzegorz Dębowski, wiceprzewodniczący Niezależnego Zrzeszenia Studentów." Tak właśnie być powinno - ci którzy o czymś decydują powinni ponosić tego konsekwencje. A nie, że jakaś zgraja zagłosuje, że należy im się to co ma sąsiad.
Nie wiem o co ten płacz. W końcu to PO było dla wielu studentów (90%) jedyną możliwością polepszenia swojego. Jednak to wszystko było jedynie w ich głowach. Nic tylko stara prawda: młody więc głupi. Ciekawe ilu zabrało "ciemnej" babci dowód, w celu ratowania kraju...
"Mordasewicz uważa, że studenci powinni się wreszcie nauczyć, że na studiach też się pracuje i zarabia na utrzymanie. W tym - na przejazdy. - Polska ma najniższy w Europie wskaźnik zatrudnienia młodzieży w wieku 20-24 lata. Za granicą studenci pracują. U nas nie."
raczej tych "bogatych" studentów nie jest tak wielu, a sprawdzenie wszystkich pochłonie dużo pieniędzy ,
stypendium nie każdy dostaje( a jeśli uczelnia nie ma dopłat z UE jest nie za wysokie), a za coś trzeba książki kupić ,zrobić xero notatek ,tekstów źródłowych ,opłacić internet bo prace często e-mailem trzeba wysłać i przeżyć, a mając zajęcia często od 11 do 18 (plus 2 godz przerwy w dzień) raczej zwykłej pracy utrzymać się nie
Na polibudach niestety tylko najlepsi mogą przetrwać - Jako mgr inz po jednej z ponoc lepszych polibud w tym kraju jestem chodzącym zaprzeczeniem tej zasady. Strach pomyslec, ze byli tam ludzie gorsi ode mnie (a byli), gdy pomysle co ja wlasciwie po tych studiach umiem z tej branzy (elektroniki) - null. Na szczęście pracuję w innym zawodzie.
Co za popieprzone państwo. Liberał proponuje odebranie zniżek "bogatym" studentom, podczas gdy ci z rodziny z "dziewiątką dzieci" mają przywilej zachować...
Nigdy chyba nie zrozumiem o co chodzi z jedynym tematem, w którym nasze wspaniałe partie wzbiły się na rozkoszne unisono i osiągnęły consensus. A mianowicie, że rzekomo "biednym" należy dopłacać do nauki. Diabli wiedzą, gdzie ulęgł się ten szkodliwy mit, ale jest niczym Lenin - wiecznie żywy.
Komentarze (223)
najlepsze
To po co szczekasz?
Bo nie wmówisz mi, że z cudzych podatków nie masz żadnych korzyści.
Zwłaszcza na dziennym prawie albo medycynie
stypendium nie każdy dostaje( a jeśli uczelnia nie ma dopłat z UE jest nie za wysokie), a za coś trzeba książki kupić ,zrobić xero notatek ,tekstów źródłowych ,opłacić internet bo prace często e-mailem trzeba wysłać i przeżyć, a mając zajęcia często od 11 do 18 (plus 2 godz przerwy w dzień) raczej zwykłej pracy utrzymać się nie
Nigdy chyba nie zrozumiem o co chodzi z jedynym tematem, w którym nasze wspaniałe partie wzbiły się na rozkoszne unisono i osiągnęły consensus. A mianowicie, że rzekomo "biednym" należy dopłacać do nauki. Diabli wiedzą, gdzie ulęgł się ten szkodliwy mit, ale jest niczym Lenin - wiecznie żywy.
Swoją drogą, Izabela w