Byłem parę razy w Dover w delegacji. Podczas jednej z rozmów lokalni mieszkańcy Dover powiedzieli mi, że lubili chodzić z dziećmi do parku bo można było nakarmić np. dzikie kaczki, które tam żyły.... można było bo ich już nie ma po tym jak nielegalni imigranci z Calais je wyłapali i zjedli.
Jednej rzeczy nie rozumiem. Jeżeli we Francji mają jako taki spokój (ba, mogą nawet sobie wskakiwać do przygranicznych ciężarówek, i nikt z tym nic nie robi), to po cholerę ryzykują deportację i jadą dalej? Nie prościej zostać we Francji, zamiast liczyć na szansę typu 1/10000 ?
@altair1: To bardzo zależy. Każdy z krajów UE musi przyjmować ileś tam tego typu uchodźców w zależności od różnych 'wskaźników'. Nie znam szczegółów ale to może być dobry trop! :)
Właściwie... Francuzom jest nawet na rękę jak imigranci ładują się na te ciężarówki, ubywa im nielegali, nie trzeba wydawać kasy na policję, wiec nic dziwnego, że nic z tym nie robią.
Komentarze (141)
najlepsze
@kwsap: gaz-bus
A nie... murzyni na tiry.(⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
Komentarz usunięty przez moderatora