Mój ojciec po kilku miesiącach jeżdżenia po Belgii opowiadał mi, że za kierownicą miał wiecznie napięte nerwy. Na porządku dziennym było zajeżdżanie drogi, nieużywanie kierunkowskazów czy wyjeżdżanie przed maskę na skrzyżowaniach. Posunął się nawet do stwierdzenia, że w Polsce w porównaniu z Belgią jeździ się bardzo spokojnie.
Komentarze (128)
najlepsze