Rosjanie cofnęli partię 300 ton polskich jabłek
Partię prawie 300 ton polskich jabłek zakwestionował rosyjski nadzór fitosanitarny. Jak twierdzi ta rosyjska służba - owoce były skażone pestycydami. Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa wystąpiła już do Rosjan o szczegóły dotyczące badań.
darosoldier z- #
- #
- #
- #
- #
- 80
Komentarze (80)
najlepsze
ojojoj 300 ton. Kilka wagonów. Jak cofną 30 tysięcy ton, to się zaczniemy martwić. Pozwolenia fitosanitarne są jasne. Na takiej samej zasadzie Polacy nie wpuszczają np. sosów z Ukrainy czy innych ziół z Rosji, zawierających wadliwe partie towaru. To standard. Nie wpuszcza się towaru, właściwe służby sprawdzają, nadają nowe pozwolenia fitosanitarne itp.
Hurr Durr ruscy źli, to trzeba im jabłkami dopiec.
Nie bronię rusków, ale z
Komentarz usunięty przez moderatora
300 ton jabłek to jest zbiór z 8-10 hektarów sadu, przy tak zwanym "normalnym" roku, czyli bez jakiś kataklizmów, czy choróbsk.
Idąc dalej -> Gdyby trafił rok ze średnimi cenami zbytu owocu (czyli takimi przy których jest zysk, a nie tylko pokrycie kosztów produkcji), to takie 10 hektarów może zapewnić bytowanie nawet dwóch rodzin (4ro osobowych).