Za 32mln kupiono wtedy 70% udziałów, a nie jak sugeruje opis - cały zakład. Jak z rzetelnością reszty artykułu - żadnych zadłużeń spółka nie miała? A może nieruchomości były obciążone np. wekslami ?
@dzbanek123: Czy były jakieś długi? - tu się nie wypowiadam, ale na pewno posiadając 70% udziałów można ze spółki wyprowadzać majątek lub zyski z pominięciem udziałowców mniejszościowych. To dość częsta praktyka i niestety zgodna z prawem.
@dzbanek123: skoro pracownicy sami chcieli wykupic zakład to chyba wiedzieli jaki jest faktyczny stan, nie?Nóż się w kieszeni otwiera, gdzie są samorządowcy, czemu eurodeputowani nie interweniują, czemu ludzie nie walczą?Na Lubelszczyźnie nie są rzadkością wsie po kilkadziesiąt mieszkańców taka tam bida i wyludnienie to jeszcze dobiją.Nie skłamię jak powiem że bezrobocie wśród młodych sięga tam 40%, oceniam po liczbie poszukujących pracy na konkursach
W całej historii najbardziej dziwi to, że osoba przeprowadzająca prywatyzację została prezesem. Jaka jest szansa, jeżeli nie byłoby żadnej korupcji? Znikoma.
Biosyntec to spółka córka francuskich zakładów tytoniowych, kupili tylko po to, żeby zniszczyć konkurencje. Do francuzów jako tako nie można mieć pretensji, kupili i zrobili z tym co chcieli, ale złodzieje z naszego rządu którzy są za to odpowiedzialni powinni siedzieć.
Komentarze (32)
najlepsze