Odnoszę wrażenie, że nasi rowerzyści biorą przykład z ruskich kierowców i przepisy dobierają na zasadzie "który mi teraz pasuje". Oczywiście nie wszyscy, ale jest to zdecydowana większość.
Rzeczywiście sporo idiotów. A ja dodam jeszcze to, że w 01:18 po prawej znajduje się ciąg pieszo - rowerowy. W związku z tym art 33.1 ustawy PoRD nie ma tutaj zastosowania.
@sargento: w1:18 przede wszystkim jest ulica osiedlowa - trzeba być wyjątkowej klasy durniem by tam robić osobna wydzielona drogę rowerową , nawet współdzielona z chodnikiem
nie ścieżka rowerowa, ale droga dla rowerów (DDR) to po pierwsze. po drugie, jeśli jest po lewej stronie, do niczego nie zobowiązuje. po trzecie, drogi rowerowe często pojawiają się z nikąd, aby po 100m się skończyć. jeśli ktoś nie zna trasy, to może nie wiedzieć jak na nią wjechać, a jak zna za dobrze to wie że mu się to nawet nie opłaca (sam znam wiele takich przykładów). po czwarte, brak sygnalizowania
powiedz mi, jak rowerzysta ma stosować się do znaków, które są umieszczone po drugiej stronie jezdni? ma przewidzieć przyszłość, w którym miejscu zjechać?
Wyobraź sobie, że chodniki i drogi też.
chodniki rzadko, drogi nigdy nie pojawiają się z nikąd, aby skończyć dosłownie po 100m. uwazam za bezsensowne wjeżdzanie na nią, jeżeli za 10s znowu muszę włączyć się do ruchu i wtedy ten przepis świadomie łamię
Pierwszy kadr z filmiku na youtubie, a tam samochód zaparkowany za blisko przejścia dla pieszych ogranicza widoczność. Umówmy się, większe niebezpieczeństwo powodują kierowcy. Częściej przepisy łamią kierowcy. Widać to w statystykach wypadków z udziałem rowerzystów, gdzie przytłaczającą część winy za ich spowodowanie policja przypisuje kierowcom samochodów.
Sytuacja nr. 1 - DDR jest po lewej stronie, nie ma obowiązku korzystania z niej.
Sytuacja nr. 3 - nie rozumiem o co chodzi - co jest złego w jeździe po jezdni?
Sytuacja nr. 5 - Koleś co prawda powinien przepuścić pieszego, ale miał zieloną strzałkę więc mógł przejechać i skręcić w prawo. Gdy już był na drodze poprzecznej i był tam przejazd dla rowerzystów to mógł skręcić w lewo w DDR
Nie ma. Znajdź mi przepis który tak mówi. Jadąc dwujezdniową drogą gdzie po drugiej stronie w połowie drogi zaczyna się DDR mam na nią przeskoczyć przez pas zieleni, barierki? Nie. Jadąc patrzę na znaki po mojej prawej stronie. Znaki po lewej stronie (z kilkoma wyjątkami wśród których znaku "Droga dla rowerów" nie ma) mnie i żadnego kierowcy nie obowiązują. A skoro mnie nie obowiązują to mogę jechać jezdnią.
nr 1- jeżeli DDR jest dwukierunkowa to rowerzysta ma obowiązek na nią zjechać.
nr 3 - rowerzysta (i nie tylko, każdy uczestnik ruchu) ma obowiązek jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Nie tłumacz go że zaraz skręca w lewo bo nie ma żadnej ulicy w którą mógłby skręcić. Ciśnięcie lewym pasem samochodem jest złe a rowerem już ok?
nr 5 - powinien bezwzględnie zatrzymać się przed sygnalizatorem, nawet jak ma
Dzisiaj mijałem takiego pedała na rowerku, który jechał na jezdni 3 pasmowej z wydzieloną ścieżką rowerową (z zakazem jazdy na jezdni), na czerwonym pojechał sobie na chodnik, przejechał po pasach dla pieszych i z powrotem na jezdnię. Dawno mnie nikt tak nie wk!?#ił
Chodzi o to, że denerwujesz się (i wyzywasz ludzi) bez powodu. Rowerzysta postępując tak, a nie inaczej nie spowodował żadnej ujmy tobie, ani nikomu w pobliżu. Rozumiem, gdyby ci zajechał drogę, albo zarysował samochód, albo chociaż potrącił pieszego i uciekł z miejsca wypadku... Opisywany przez ciebie manewr, czyli zjazd z jezdni na chodnik, objechanie świateł i przejścia dla pieszych i zjechanie z powrotem na jezdnię - nie jest ani niezgodny
@soma115: tu bzdura totalna. chyba rowerzysty nigdy nie widziałeś na drodze.
Dlatego powinno się te zawalidrogi całkowicie usunąć.
Ma sens stosowanie wobec nich innych zasad.
@soma115: Nie ma sensu i jest to szkodliwe, rowerzyści przyzwyczajają się do olewania przepisów, a potem będzie płacz bo przy którymś złamania "szaleniec drogowy" jadący 40km/h wjedzie w takiego króla szosy robiąc mu z tyłka garaż.
Bądźmy szczerzy rowerzysta może sobie pozwolić na więcej odstępstw od prawa niż kierowca samochodu a to z racji gabarytów i prędkości z jakom się poruszają.
Bądźmy szczerzy rowerzysta może sobie pozwolić na więcej odstępstw od prawa niż kierowca samochodu
@Orator: Dopóki przepisy są takie same dla rowerów i samochodów, wszyscy powinni ich przestrzegać. Nie rozumiem tej fascynacji Rosją i rosyjskim podejściem do prawa. Nie potrafisz żyć w cywilizowanym świecie i przestrzegać kilku prostych praw, to jedź do Rosji, będziesz u siebie.
@Katagaro: @Katagaro: a ja uwazam tak (mowie jako kierowca i rowerzysta) rowerem moge sobie pozwolic np. Na zjad z drogi na hodnik gdy widze czerwonego a jadac samochodem nie przestrzegam predkosci maksymalnych zbyd dokladnie. Prawo prawem ale rozsadek rozsadkiem grunt to dbac o bezpieczenstwo i kulture dopuki nikomu nie zagrazam to moge sobie pozwolic na to 10km/h wiecej ale nie zap!@$!!$am jak bogus pomijam ze nie mam czym a na
1. 80% przypadków wymienionych pomimo ze lamia prawo nie powoduja utrudnien w ruchu.
2. Sciezka rowerowa jest jedyna dla danego kierunku ruchu czyli rowery moga jechac po drodze tylko w jednym kierunku. Dwa rowery na takiej sciezce ledwie sie mieszcza. No ale fakt jesli jest to rowerzysta powinien jechac taka sciezka.
3. Rowrzysta nie ma szans jechac rowerem po chodniku bo te zawsze sa zatloczone. Zreszta
kilku idiotów, którzy mogli stracić życie, nawet nie będąc o tym świadomym i kilku chamów, którzy okazują jawne lekceważenie przepisów, ale nie tworzących specjalnego zagrożenia, a i kilku debili, którzy tworzyli utrudnienia, bo "mieli fantazję". Jestem rowerzystą i kilka zdarzeń oglądałem z zakłopotaniem, ale też nie mogę odpowiadać za innych, bo rowerzystą może być każdy. Mam znajomych w kurierce i rzeczywiście, to, co koleś robi w 0.24 to jest typowe, aczkolwiek jeśliby
jeśliby kogoś potrącił i stosownie nie zaopiekował się poszkodowanym, na pewno straciłby pracę
@ajuto00: Gówno a nie straciłby pracę, bo by na 110% sp%#$%$#ił z miejsca zdarzenia. Mi też coś takiego się stało, jak gnój się przeciskał w korku i otarł się o bok auta urywając lusterko i rysując drzwi. Oczywiście uciekł. Na wykopie był też podobny film niedawno.
kilku idiotów, którzy mogli stracić życie, nawet nie będąc o tym świadomym i kilku chamów, którzy okazują jawne lekceważenie przepisów, ale nie tworzących specjalnego zagrożenia
@g455: No jasne. A zupełnie jak w dopicie ze Stalin. "A mógł zabić". No ale to typowe myślenie rowerzysty ignoranta - nie zrobię takiej krzywdy jak auto, to sobie mogę łamać przepisy do woli. Szkoda tylko ze jak komuś coś złamie po wpada na gazie w
Komentarze (246)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
@orestlenczyk: Zobowiązuje, jeśli jest dwukierunkowa
@orestlenczyk: Wyobraź sobie, że chodniki i drogi też.
@orestlenczyk: Bo nie ma czegoś takiego jak kodeks, za to ustawa prawo o ruchu drogowym (art 22. p. 5) ich do tego obliguje
powiedz mi, jak rowerzysta ma stosować się do znaków, które są umieszczone po drugiej stronie jezdni? ma przewidzieć przyszłość, w którym miejscu zjechać?
Wyobraź sobie, że chodniki i drogi też.
chodniki rzadko, drogi nigdy nie pojawiają się z nikąd, aby skończyć dosłownie po 100m. uwazam za bezsensowne wjeżdzanie na nią, jeżeli za 10s znowu muszę włączyć się do ruchu i wtedy ten przepis świadomie łamię
Pierdoła
Sytuacja nr. 3 - nie rozumiem o co chodzi - co jest złego w jeździe po jezdni?
Sytuacja nr. 5 - Koleś co prawda powinien przepuścić pieszego, ale miał zieloną strzałkę więc mógł przejechać i skręcić w prawo. Gdy już był na drodze poprzecznej i był tam przejazd dla rowerzystów to mógł skręcić w lewo w DDR
nr 1.
Nie ma. Znajdź mi przepis który tak mówi. Jadąc dwujezdniową drogą gdzie po drugiej stronie w połowie drogi zaczyna się DDR mam na nią przeskoczyć przez pas zieleni, barierki? Nie. Jadąc patrzę na znaki po mojej prawej stronie. Znaki po lewej stronie (z kilkoma wyjątkami wśród których znaku "Droga dla rowerów" nie ma) mnie i żadnego kierowcy nie obowiązują. A skoro mnie nie obowiązują to mogę jechać jezdnią.
nr 1- jeżeli DDR jest dwukierunkowa to rowerzysta ma obowiązek na nią zjechać.
nr 3 - rowerzysta (i nie tylko, każdy uczestnik ruchu) ma obowiązek jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Nie tłumacz go że zaraz skręca w lewo bo nie ma żadnej ulicy w którą mógłby skręcić. Ciśnięcie lewym pasem samochodem jest złe a rowerem już ok?
nr 5 - powinien bezwzględnie zatrzymać się przed sygnalizatorem, nawet jak ma
Chodzi o to, że denerwujesz się (i wyzywasz ludzi) bez powodu. Rowerzysta postępując tak, a nie inaczej nie spowodował żadnej ujmy tobie, ani nikomu w pobliżu. Rozumiem, gdyby ci zajechał drogę, albo zarysował samochód, albo chociaż potrącił pieszego i uciekł z miejsca wypadku... Opisywany przez ciebie manewr, czyli zjazd z jezdni na chodnik, objechanie świateł i przejścia dla pieszych i zjechanie z powrotem na jezdnię - nie jest ani niezgodny
@soma115: tu zgoda.
@soma115: tu bzdura totalna. chyba rowerzysty nigdy nie widziałeś na drodze.
Dlatego powinno się te zawalidrogi całkowicie usunąć.
@soma115: Nie ma sensu i jest to szkodliwe, rowerzyści przyzwyczajają się do olewania przepisów, a potem będzie płacz bo przy którymś złamania "szaleniec drogowy" jadący 40km/h wjedzie w takiego króla szosy robiąc mu z tyłka garaż.
@Orator: Dopóki przepisy są takie same dla rowerów i samochodów, wszyscy powinni ich przestrzegać. Nie rozumiem tej fascynacji Rosją i rosyjskim podejściem do prawa. Nie potrafisz żyć w cywilizowanym świecie i przestrzegać kilku prostych praw, to jedź do Rosji, będziesz u siebie.
1. 80% przypadków wymienionych pomimo ze lamia prawo nie powoduja utrudnien w ruchu.
2. Sciezka rowerowa jest jedyna dla danego kierunku ruchu czyli rowery moga jechac po drodze tylko w jednym kierunku. Dwa rowery na takiej sciezce ledwie sie mieszcza. No ale fakt jesli jest to rowerzysta powinien jechac taka sciezka.
3. Rowrzysta nie ma szans jechac rowerem po chodniku bo te zawsze sa zatloczone. Zreszta
Ad1. Niska szkodliwość czynu nie uprawnia do łamania prawa. W podobny sposób można usprawiedliwić kradzież "Od utraty 10 zł nikt jeszcze nie umarł"
@ajuto00: Gówno a nie straciłby pracę, bo by na 110% sp%#$%$#ił z miejsca zdarzenia. Mi też coś takiego się stało, jak gnój się przeciskał w korku i otarł się o bok auta urywając lusterko i rysując drzwi. Oczywiście uciekł. Na wykopie był też podobny film niedawno.
@g455: No jasne. A zupełnie jak w dopicie ze Stalin. "A mógł zabić". No ale to typowe myślenie rowerzysty ignoranta - nie zrobię takiej krzywdy jak auto, to sobie mogę łamać przepisy do woli. Szkoda tylko ze jak komuś coś złamie po wpada na gazie w