Pracodawca zabrał kelnerce wielki napiwek
![Pracodawca zabrał kelnerce wielki napiwek](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_ix3uUnokI2BvTqUIXfE8gpsGy795OPBX,w300h194.jpg)
Kelnerka pracująca w sieci barów Waffle House w USA otrzymała gigantyczny napiwek. Klient zostawił jej tysiąc dolarów premii płacąc kartą kredytową, ale pracodawca odmówił wypłaty pieniędzy, ponieważ uznał, że jest to niezgodne z polityką firmy.
![kamil150794](https://wykop.pl/cdn/c3397992/kamil150794_Rbt47cTf2o,q52.jpg)
- #
- #
- 76
Komentarze (76)
najlepsze
@kamil150794: Ale wklejasz znalezisko. Wypadałoby więc, żebyś je przeczytał i zrozumiał, zanim dodasz.
@rzep: Co angielski ma do rzeczy?
Bzdura, 90 procent ludzi płaci kartą i zostawia napiwek kartą. Procedura jest taka, że gdy poprosisz o rachunek, przychodzi kelner z rachunkiem w takiej okładce, tam do specjalnej przegródki wkładasz kartę. Kelner przychodzi ponownie, zabiera rachunek z kartą, po czym przynosi ponownie. Zabierasz kartę, a na rachunku w miejscu "tip" dopisujesz napiwek. Niżej
@underscore: Jaki regulamin? Klienta Waffle House? Nie wiedziałem że taki mają. :)
Wręcz przeciwnie, mogą się raczej czuć bezpiecznie że firma pilnuje żeby ktoś przewału nie zrobił.
Wyobraź sobie że przeglądzasz sobie wyciąg z banku i nagle dowiadujesz się że dałeś komuś tysiąc baksów napiwku miesiąc temu.
Zresztą przecież babka dostała ten napiwek w końcu.
A ten facet to jakiś
Szansa na charge back i 1000$ w plecy była po prostu zbyt duża.
źródło: comment_OvBhaJkmwrMoGYHQa50UPt4xIW98FUL2.jpg
PobierzNie dlatego, ze jestem skąpy, ale dlatego, iż napiwki sprawiają, że obowiązek utrzymania pracownika zostaje przeniesiony z pracodawcy na bogu ducha winnego klienta.
Taki kelner, czy kelnerka nie znienawidzą wtedy szefa za to, że ich traktuje jak bydło i płaci im grosze, tylko kierują swoją nienawiść do ludzi, którzy nie zostawiają czegoś ekstra.
Sprawia to również, że płace są sztucznie zaniżone, bo gdyby zakazać napiwków, to większość
A i żeby nie było, że "tylko cebula mogła zrobić coś takiego" - tak mi poradzili. Mieli rację. Nie zawsze klient nosi przy sobie