Wstęp: Wyznaczaj sobie "deadlines". Czyli Masz 3 tygodnie na napisanie 3 wypracowań. Pierwszy tydzień to limit na pierwsze, drugi tydzień na drugie, trzeci tydzień na trzecie.
Zepnij dupę i zmotywuj się do popracowania nad czymś 10 minut uczciwej pracy. Z zegarkiem w ręku.
Po 10 minutach mogą zdarzyć się dwie rzeczy: temat kompletnie nie podchodzi i wracam do obijania się, albo wciągnę się w wir roboty i nie ma mnie dla świata przez cały dzień.
Zazwyczaj działa... do momentu aż nie walczę z jakimś kompletnie beznadziejnym tematem. Np. błędem w
Jakby co: Prokrastynacja lub zwlekanie (z łac. procrastinatio – odroczenie, zwłoka) – w psychologii patologiczna tendencja do nieustannego przekładania pewnych czynności na później
Ja np. nie wiedziałem i nie wstydzę się przyznać ;)
@Pan_Buk: daje PLUS choć tak nie do końca. Coś takiego jak prokrastynacja co prawda jako schodzenie nie występuje ale jest skutkiem często depresji i rożnych fobii. Tego już wtedy lenistwem nie nazwiemy.
A nie można kochać swojej prokrastynacji? Taki Diogenes leżał sobie w beczce i myślał . Odkładał wszystko na później zajmując się najważniejszą rzeczą na świecie : sobą. I przyszedł pan doktor i spytał : jak się masz koteczku , proś o co chcesz a będzie Ci dane. Diogenes chciał tylko by ten nie zasłaniał mu słońca.
Prokrastynacja to sposób na oddzielenie spraw naprawdę ważnych od nieważnych. Do tego potrzebny jest czas. Czas na sprawdzenie , które sprawy się rozwiążą same , a które wymagają jeszcze dłuższego leżenia by doszło do nich , że albo są na tyle nieważne , że nie warto ich robić, albo się o nich zapomina . Jak to mówią buddyści - wystarczy usiąść nad rzeką i wystarczająco długo poczekać aż woda sama przyniesie ciała twoich wrogów.
No chyba , że ma się żonę/dziewczynę. Wtedy to już nie jest ważne to co ważne , tylko to co "ustalicie" razem. "Ustalicie " w cudzysłowie ... Jedno nieopatrzne "tak" i to co pilne staje się ważne . I to do tego pilne nie dla mnie, bo przecież czy ja naprawdę muszę myć te szyby? Kto powiedział ,że promienie słoneczne mają tak intensywnie i bezwstydnie penetrować mój dom? A może ja wole ten półcień? Nie wole się okazuje bo "ustalenia" były inne.
Najgorsze jest to, że to Internet jest zazwyczaj tym złodziejem czasu, a moja praca magisterska jest z nim bardzo mocno związana, więc raczej ciężko ominąć punkt nr. 3...
@maruch: można spróbować zebrać zasoby wcześniej, odpalić pdfy, ebooki, potrzebne strony i ANI JEDNEJ WIĘCEJ - wypróbuj, ja już jestem bliżej niż dalej końca pisania
Komentarze (88)
najlepsze
Wstęp: Wyznaczaj sobie "deadlines". Czyli Masz 3 tygodnie na napisanie 3 wypracowań. Pierwszy tydzień to limit na pierwsze, drugi tydzień na drugie, trzeci tydzień na trzecie.
3 metody
1.
@courso: siódmy dzień trzeciego tygodnia to czas na napisanie wszystkich trzech.. bądźmy realistami ;)
Komentarz usunięty przez moderatora
Zepnij dupę i zmotywuj się do popracowania nad czymś 10 minut uczciwej pracy. Z zegarkiem w ręku.
Po 10 minutach mogą zdarzyć się dwie rzeczy: temat kompletnie nie podchodzi i wracam do obijania się, albo wciągnę się w wir roboty i nie ma mnie dla świata przez cały dzień.
Zazwyczaj działa... do momentu aż nie walczę z jakimś kompletnie beznadziejnym tematem. Np. błędem w
"No, jeszcze za miesiąc sesja, trzeba zacząć się uczyć."
Na co odpowiada mu podświadomość:
"Słuchaj,
Ja np. nie wiedziałem i nie wstydzę się przyznać ;)
Prokrastynacja to sposób na oddzielenie spraw naprawdę ważnych od nieważnych. Do tego potrzebny jest czas. Czas na sprawdzenie , które sprawy się rozwiążą same , a które wymagają jeszcze dłuższego leżenia by doszło do nich , że albo są na tyle nieważne , że nie warto ich robić, albo się o nich zapomina . Jak to mówią buddyści - wystarczy usiąść nad rzeką i wystarczająco długo poczekać aż woda sama przyniesie ciała twoich wrogów.
No chyba , że ma się żonę/dziewczynę. Wtedy to już nie jest ważne to co ważne , tylko to co "ustalicie" razem. "Ustalicie " w cudzysłowie ... Jedno nieopatrzne "tak" i to co pilne staje się ważne . I to do tego pilne nie dla mnie, bo przecież czy ja naprawdę muszę myć te szyby? Kto powiedział ,że promienie słoneczne mają tak intensywnie i bezwstydnie penetrować mój dom? A może ja wole ten półcień? Nie wole się okazuje bo "ustalenia" były inne.
A
Ale czasem prokrastynacja to forma strachu by nie zacząć czegoś w obawie przed porażką.
Czasem pewnie też forma odkładania spraw ważnych, najważniejszych - ale nieprzyjemnych.
I tych dwóch form nie cenie sobie.