Pracownicy sklepu mają dość klienta, który kupuje wiązanki i oddaje je po roku
![Pracownicy sklepu mają dość klienta, który kupuje wiązanki i oddaje je po roku](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_7m0veQhpPfe5SeOxWlAR7q9uOpo0ay3g,w300h194.jpg)
Nie brak dobrej woli, ale dotychczasowa postawa klienta spowodowała, że go nie obsłużyliśmy wyjaśnia prezes sejneńskiego GS. Nigdy wcześniej taka sytuacja się nie zdarzyła. Nie mieliśmy jednak innego wyjścia.
- #
- #
- #
- 200
Komentarze (200)
najlepsze
Rozumiem, że sztuczne kwiaty mogły by nie wytrzymać tygodnia ale wymieniać je z tego powodu co roku i kierować sprawę do sądu to zwykłe cebulactwo...
Sklep mógłby zarzucić klientowi to, że źle przechowuje produkt :)
@miki4ever: Sąd uznał reklamacje, ponieważ sklep nie ustosunkował się do reklamacji w terminie co jest równoznaczne z uwzględnieniem reklamacji na korzyść klienta.
Jakby robili jak serwis Gigabyte, do którego sklep agito wysyła moją kartę graficzną, tzn oddają twierdząc, że jest dobra to mógłby wysyłać do u... śmierci.
W Polsce prawo stanowi, że prawie każda rzecz ma działać przez 2 lata od momentu zakupu. Na tej podstawie pan reklamował te kwiatki. Producent nie ma nic z tym wspólnego, takie jest prawo.
Reklamacja to coś zupełnie innego i nieobowiązkowego, dawanego dobrowolnie przez producenta.
Niestety nie można tak zdefiniować "użytkowania", bo czasami żeby dostrzec, że sprzedawca robi Cię w konia, musisz wyjąć sprzęt z opakowania. Generalnie moim zdaniem niemożliwe jest zbudowanie takiego prawa, zgodnie z którym niemożliwe będzie cwaniactwo ani ze strony sprzedającego, ani ze strony kupującego.
Natomiast przy drugiej reklamacji zachował się jak gość, który w handlu jest z przypadku. W okolicznościach jakie zostały przedstawione należało poinformować klienta za ZPO o nie uznaniu reklamacji z powodu naturalnego zużycia niezabezpieczonej rzeczy wystawionej na działanie niekorzystnych warunków atmosferycznych, oraz o odbiorze w/w kwiatów w terminie 7 dni od
@Cbatman: O to. Jak ktoś ma sklep, to sklep jest jego i to on decyduje co i komu będzie sprzedawać. Więc jak tylko by sobie wymyślił, że na przykład nie będzie nic sprzedawał murzynom to niech nie sprzedaje. Jego sklep - jego sprawa i jego strata (zysku). Naturalnym efektem takich działań jak ktoś będzie przeginać pałę będzie totalny odpływ klientów i co za
Artykuł z RP
@wotd: ಠ_ಠ
Czy czasem ten sklep nie dawał gwarancji na 2 lata, skoro tak te 2 lata cały czas wspominają? jeśli tak to może niech przestanie wprowadzać klientów w błąd i po problemie?
Możliwe że cebula, a możliwe że klient akurat nie chce być robiony w balon. Jak piszą gwarancja na 2 lata to ma przetrwać 2 lata!
Skoro sad uznal gwarancje, to znaczy, ze jednak cos bylo nie tak z produktem.
Pod warunkiem iż na metce jest napisane: Wiązanka nagrobna. Bez tego można faktycznie podnieść zarzut niewłaściwego przechowywania.