Gdyby nie to drzewo, auto postawione bokiem i tylną osią na miękkiej ziemi na 100% przeszłoby w wielokrotne dachowanie - różnica by była taka, że zamiast zgniecenia w jednym uderzeniu pasażerowie zostaliby (większość nie mogła mieć zapiętych pasów) - roztrzepani jak w blenderze. Oczywiście drzewa nie powinny rosnąć blisko jezdni, ale tutaj przyczyną wypadku były pijane dzieci prowadzące auto przeładowane do granic możliwości.
Zwróćcie uwagę, że auto uderzyło w drzewo bardziej dachem
@solo_ta: gdyby trzeźwy kierowca, posiadający prawo jazdy, jechał z dozwoloną prędkością i wypadłby z drogi uderzając w drzewo - w 100% winę za zdarzenie ponosiłby zarządca drogi. Ale mówimy o sytuacji, w której pijane dziecko przeładowanym autem jedzie zbyt szybko, wypada z drogi i uderza w przeszkodę - gdyby jechali w przeciwną stronę i wpadli na nadjeżdżający z przeciwka pojazd postulowałbyś o postawienie barierki rozdzielającej pasy? Drogi projektuje się dla
panie Hołowczyc, idźmy dalej; wytnijmy wszytstkie drzewa w pasie 50m od drogi, usuńmy barierki zabezpieczające aby nie podzielić losu Kubicy, zasypmy wszelkie rzeki, rowy (coby kierowcy się nie potopili) rozkopmy nasypy itp aby ktoś nie przyrżnął i zlikwidujmy wszelkie krzyżówki z torami kolejowymi, w końcu one też zbierają swe żniwo - wtedy narąbana gimbaza bez prawka w kradzionym aucie będzie mogła wrócić bezpiecznie po pijaku do domu...
Komentarze (414)
najlepsze
Zwróćcie uwagę, że auto uderzyło w drzewo bardziej dachem
@Phate77: Specjalista się znalazł, a pomyślałeś chociaż przez chwile że pływa podłogowa jest sztywniejsza od dachu po prostu?
starczy postawić najtańszą barierkę na łuku drogi!
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora