Ciąża urojona występuje nie tylko u ludzi. Moja suczka miała ciążę urojoną. Być może dlatego, że nie chcieliśym aby miała młode i nie dopuszczaliśmy do niej samców. Po pewnym czasie zaczęła się zachowywać jakby była w ciąży - zrobiła sobie posłanie, była nispokojna, leciało jej mleko z sutków, zastanawialiśmy się jak to się stało, ale widocznie bardzo chciała mieć młode. Dopiero po USG i zdjęciu rentgenowskim okazało się że to ciąża urojona.
W Twojej suczce ujawniły się wilcze geny, gdyż w stadzie wilków (watasze) prawo do rozmnażania się ma tylko para alfa. Również to para alfa jest odpowiedzialna za polowania i obronę stada. Dlatego, aby zapobiec takiej sytuacji, że wadera (samica wilka) alfa ginie, zostawiając szczenięta na pewną śmierć. Dlatego cykle a przede wszystkim laktacja wszystkich suk z tej watahy są dostosowane pod sukę alfa, aby szczenięta miały co jeść gdy ich matka zdobywa
Bardzo nieprzyjemne musi być to przeżycie. Kiedy czytałem ten artykuł, jakoś wyobraziłem sobie, jak bardzo silne pragnienie, wręcz obsesyjne musi mieć kobieta, żeby doprowadzić do takiego stanu samą siebie. Zastanawia mnie z jakich powodów, jakich czynników natury psychicznej, może dochodzić do takich sytuacji, jak często się to zdarza? Może ktoś zna jakieś statystyki?
Wierzcie lub nie, ja wiem co to znaczy ciąża urojona. Zaczyna się od telefonu od dziewczyny, że czuje, że jest w ciąży, że się udało, że nie ma okresu od 2 miesięcy i wymiotuje... ma zachcianki. Jej uśmiech i wesołość. Widać, że pragnienie dziecka jest ogromne.... później wizyta u ginekologa brak wyniku pozytywnego na USG i skierowanie na specjalistyczne badanie odnośnie ciąży pozamacicznej, a później żal, bo ciąży nie ma..... płacz i
Ja tam na szczęscie nie mam tego problemu ale domyslam sie co może przeżywać taka kobieta. Też z zaciekłościa staraliśmy się o drugie maleństwo i na szczęscie za kilka miesięcy przyjdzie na świat po rocznych staraniach (pierwszy maluszek to już 2 letni chłop pełą parą), ale nie wyobrażam sobie tego uczucia kiedy lekarz mówi "Nie jest pani i nigdy nie była w ciąży" kiedy jest się święcie przekonanym że to jest to
dupcycie o natrętctwach i chorobach psychicznych rodem z jakiegoś horroru i zapominecie o tym że to co przeżywa taka kobieta to nie zadne natrectwo i choroba psychiczna tylko tragedia samej kobiety i jej rodziny... Czasami chęć czegos przewyższa możliwości na zdobycie tego co by się chciało..
dla mnie dziwaczną sprawą jest to, że kobieta miała nudności i powiększał jej się brzuch kiedy była w tej niby-ciąży 9 tygodni dopiero. Samo zjawisko musi być tragiczne, zwłaszcza w tych czasach kiedy aż 15% par nie może mieć dzieci (!!!). Kobieta poczuła się pewnie załamana, zwłaszcza że straciła pierwsze dziecko a w Polsce po prostu trzeba urodzić mężowi potomka.
no właśnie wychodzisz za faceta, rodzina może sobie gadać, ale jak oboje nie chcecie mieć dzieci to nikt was chyba do tego nie zmusi, a przynajmniej mi wydaje się to jakieś niepojęte
Zamiast dzieci na starość można przecież oszczędzać pieniądze, których się nie wydało na dziecko i coś czuje, że nawet na tym by się lepiej wyszło. Aczkolwiek moim zdaniem nie o rachunek ekonomiczny chodzi w wychowywaniu dzieci (przynajmniej nie w dzisiejszych
faktycznie mieszkam w mieście obecnie, aczkolwiek pochodzę ze wsi. Rzeczywiście na wsi sytuacja może być bardziej skomplikowana, ale mimo wszystko uważam, że jeśli małżeństwo nie chce mieć dzieci to ich mieć nie musi.
Co do L4 i ciąży to zupełnie dwie różne rzeczy. Ciąża to nie stan chorobowy i kobieta w ciąży normalnie pracuje (prawie do końca, jeśli z dzieckiem jest wszytko ok) i nie idzie na żadne L4, po prostu nie
Komentarze (56)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Moja koleżanka z klasy miała podobne objawy (jej chłopakowi pękła prezerwatywa) i przez głęboki stres wmówiła sobie, że jest w ciąży.
/Edit
To
Zamiast dzieci na starość można przecież oszczędzać pieniądze, których się nie wydało na dziecko i coś czuje, że nawet na tym by się lepiej wyszło. Aczkolwiek moim zdaniem nie o rachunek ekonomiczny chodzi w wychowywaniu dzieci (przynajmniej nie w dzisiejszych
Co do L4 i ciąży to zupełnie dwie różne rzeczy. Ciąża to nie stan chorobowy i kobieta w ciąży normalnie pracuje (prawie do końca, jeśli z dzieckiem jest wszytko ok) i nie idzie na żadne L4, po prostu nie