Bezsensowna reakcja, równie dobrze mógł zawrócić i poczekać, aż łoś sobie pójdzie, a nie nap$!?%#$ać w niego z pistoletu i jeszcze zostawić zwierzę w agonii.
Łoś by nie zaatakowal gdyby nie poczuł się zagrożony. Prawdopodobnie też nie zaatakowalby gdyby ocenił tego debila jako kogoś groźniejszego od siebie, czyli gdyby na przykład wziął w ręce długiego kija i zaczął nim wymachiwać. Ta druga metoda sprawdza się też bardzo dobrze w przypadku agresywnych psów i dresiarzy.
Tacy ludzie teraz są, wyjdą z miasta i strzelaliby ze strachu do wiewiórek i szczurów.
@Agnie86: Z tego co piszesz to widać, że w dupie byłaś i gówno widziałaś. Łoś może wygląda słodko, ale to niebezpieczne zwierze. Koleś zachował się bardzo dobrze, najpierw próbował przepłoszyć, łoś zaatakował i zginął - natura.
@kacperinjo: Sarna na drodze to nie łoś stojący na ścieżce w lesie. Tymi krzykami wcale go nie przywabiał tylko przestraszał. Od kiedy klaskanie w dłonie wabi zwierzęta? Miał czekać niewiadomo ile, aż ewentualnie łoś się usunie? Widać, że nie pierwszy raz spotyka łosia, bo nawet kiedy ten pierwszy raz go zaatakował to nie panikował, zachował się poprawnie zostawiając na początku duży dystans. I tak, jak sarna wchodzi mi na drogę to
@Lumpart: może dlatego, że w niektórych krajach (np. USA) noszenie broni przy sobie, zwłaszcza przy wyprawach na łono natury, gdzie możesz spotkać choćby niedźwiedzia czy wilka jest tak powszechne jak u nas jedzenie cebuli.
aha czyli jak noszę telefon w kieszeni to prowokuję złodzieja i on może mnie zaata
@pietrek16: Jestes glupszy niz ustawa przewiduje. Jak chcial sploszyc losia z odleglosci 150 m wydajac takie dzwieki ? Mial kilka wyjsc poczekac , objechac, ten wybral prowokacje a jak juz nie mial wyjscia to zastrzelil.
Noszac nie ale jakbys go wyciagnal i krzyczal mam telefon za 2k rownie szybko bys go stracil
@YourMind: Ty oczywiście byś się dał zabić lub co najmniej mocno poturbować... a nie, w życiu nie spotkałeś i nie spotkasz łosia i nie będziesz mieć broni
@DanielPlainview: gratuluję szybkości w ocenianiu ludzi… może ten gość jechał np do swojego domu, gdzie w takiej zimie nie ma dostępu inną drogą? Co wiesz o tej sytuacji żeby pisać o nim w ten sposób?
powiem szczerze, że tego się nie spodziewałem, myślałem że skończy się to poturbowaniem tego gościa na skuterze.. Ale co za debil, to nie mogę, przecież mógł przyspieszyć i odjechać...jeśli on w panice wyciąga broń i bez wahania strzela do zwierzęcia, pewnie równie szybko by załatwił człowieka..
@Hejtel: Odwrócenie się plecami do dzikiego atakującego zwierza - brzmi rozsądnie. Ponadto nie strzelił do niego za 1 razem dał mu szanse, dopiero jak do drugiego ataku się gotował to wyciągnął bron i oddał strzały.
No kur... debil i tyle. Rozumiem, że w momencie gdy łoś go zaatakował to trzeba się bronić, ale kur... nie rozumiem dlaczego nie mógł, albo chwilę poczekać, albo objechać tego miejsca zamiast go próbować nieudolnie przepłoszyć.
Wyjdźcie na ulicę zacznijcie obrażać, straszyć ludzi itp. a jak dostaniecie po pysku zastrzelcie tego kogoś w "samoobronie"...
@wysuszony: Tak z dzieckiem, no nie wymyślajmy tutaj takich historii. Przecież ewidentnie widać, że koleś się do łosia zbliża. Zwierzak go nie zaskoczył.
Chodzi mi o to, że jak napisałem wyżej (a Ty nie przeczytałeś bo to boli), sam bym go zastrzelił, gdyby ten mnie zaatakował, ale po cholerę było go prowokować? Przecież łoś nie podleciał od razu tylko po jakimś czasie.
Komentarze (327)
najlepsze
Zdecydujcie się k#$%a, skoro łoś to takie dzikie, wielkie i niebezpieczne bydlę to po co go prowokować jakimiś durnymi wrzaskami?
Tacy ludzie teraz są, wyjdą z miasta i strzelaliby ze strachu do wiewiórek i szczurów.
@pietrek16: Jestes glupszy niz ustawa przewiduje. Jak chcial sploszyc losia z odleglosci 150 m wydajac takie dzwieki ? Mial kilka wyjsc poczekac , objechac, ten wybral prowokacje a jak juz nie mial wyjscia to zastrzelil.
Noszac nie ale jakbys go wyciagnal i krzyczal mam telefon za 2k rownie szybko bys go stracil
To, czy zostanę po śmierci zjedzony czy nie, nie będzie dla mnie miało wielkiego znaczenia z tego prostego powodu, że będę martwy.
Mamy tutaj wykopowego eksperta od łosi, sam przeżył 20 ataków w najróżniejszych sytuacjach i wie co to znaczy "postąpić słusznie"
wnioski o AMA proszę składać poniżej
Jakiś cycaty frajer chciał sobie pohałasować skuterem w lesie i z tego powodu zginęło piękne zwierzę.
Odjechać? Którędy? Łoś biegnie szybciej niż można jechać skuterem na wstecznym (zwróć uwagę na szerokość drogi, nie ma możliwości manewru)
Zresztą, chyba gościu który wychował się blisko natury wie lepiej jak postępować w sytuacji ataku
Wyjdźcie na ulicę zacznijcie obrażać, straszyć ludzi itp. a jak dostaniecie po pysku zastrzelcie tego kogoś w "samoobronie"...
Chodzi mi o to, że jak napisałem wyżej (a Ty nie przeczytałeś bo to boli), sam bym go zastrzelił, gdyby ten mnie zaatakował, ale po cholerę było go prowokować? Przecież łoś nie podleciał od razu tylko po jakimś czasie.