Informatyzacja po Polsku - przypadek Białołeki
Witam,
to mój pierwszy wypok więc proszę o wyrozumiałość, postaram się możliwie krótko.
Większość z was zapewne słyszała/czytała o przekrętach na dużych przetargach zmierzających do uczynienia między Bugiem a Odrą drugiej Doliny Krzemowej. Przypadek z którym się potkałem nie jest tak spektakularny...
Warszawa Białołęka, urząd dzielnicy zdawałoby się idzie na rękę mieszkańcom - w poniedziałki otwarty do 18tej (taki trynd trzeba pokazać, że się jest frontem do petenta ups. klienta). Mam do odebrania nowy dowód, wiedząc że bez straty urlopu mogę to zrobić tylko w poniedziałek, dogaduję się z kierownikiem, wyskakuję 16.30 z roboty i lecę do urzędu. Jakaś tęga głowa poinformowała o b----e w metrze, ale i tak nie jest źle 17.20 jestm w okolicach urzędem. Po drodze nawet się zastanawiam czy jest sens, z nudów zaglądam na stronę urzędu i jestem pełen podziwu widząc listę okienek z liczbą osób oczekujących. Noo myślę sobie, w końcu coś przydatnego, do mojego okienka jest 7 osób, więc szybko się przesiadam w drugi atobus i po paru minutach jestem w urzędzie.
Pierwsza myśl - jakiż ja byłem naiwny. Jednak udało się dobry pomysł sp!ed@l!ć.
Jest 17.30 urząd otwarty, ale numerków już nie ma mimo, że jeszcze 30 minut pracy urzędu. Strona tymczasem wabi następnych potencjalnych klientów podająć, że w kolejce 5 osób, bez żadnego info o braku numerków.
a i te 5 osób w kolejce to też trzeba brać z przymrużeniem oka.
Podsumowując, taka informatyzacja, która jest bezsensowna (chyba że ktoś ma chęć przeglądać zmieniające się przypadkowe liczby na stronie urzędu) jest chyba gorsza niż ustawiane przetargi. Tam przynajmniej wiadomo, że ktoś złamał prawo, tutaj poprostu lekką ręką głupio wydał publiczne pieniądze na nieprzydatne rozwiązanie.
Kontyngenty szczęścia już są, niestety chwilowo brak numerków.
Komentarze (11)
najlepsze
Popełnię "wykopowe s---------o" i stanę w obronie urzędników (częściowo)
Może to są trochę gorzkie żale, ale jak podłączyli numerkomat do strony to mogłaby podawać komunikat o braku numerków.
Swoją drogą jak masz otwartą prywatną instytucję do 18tej to możesz przyjść za pięć i raczej nikt cię nie wyrzuci, bo do 18tej otwarte jest dla klienta. W urzędzie do 18 widać