Disco... czyli jak się bawią na wsi.
W sobotę, wraz z mieszkańcami, spać idzie ciężko wypracowana przez cały tydzień moralność i prawość.
plaska z- #
- #
- #
- #
- #
- 84
W sobotę, wraz z mieszkańcami, spać idzie ciężko wypracowana przez cały tydzień moralność i prawość.
plaska z
Komentarze (84)
najlepsze
Coraz więcej osób, także ze wsi, idzie na studia. Przeprowadzi się taka Krysia do miasta wojewódzkiego i doznaje przewartościowania.
Choć w sumie polega ono najczęściej na tym, że tym razem zadaje się z kolesiami, którzy mają beemkę zamiast golfa i stawiają droższe drinki. Ot, i to według mnie cała różnica co do dyskotekowej młodzieży na wsi czy w mieście;)
Idealnie oddany klimat wiejskich dyskotek, w mojej okolicy były 2 takie (enerdżi cwaj tałsen i ipsiljon), burak na buraku buraka burakiem poganiał (i pogania dalej). Jakoś nie nauczyłam się rozumieć ludzkich ciągotek do takich miejsc, brrr.
Są panienki, wiek dziecięcy
z pokolenia esemesów.
Chyba przez kilka miesięcy
chcą mieć spokój od okresu...
Postarzane makijażem,
chociaż widać, że dziewczynki.
Siedzą przy "stylowym" barze,
sączą od sponsorów drinki.
Są też królowie parkietu,
błyszczą przezroczystym żelem.
Zachęcają do baletów
grubym, wypchanym portfelem.
Są lokalni silni chłopcy;
mięśnie mają wielkie, sztuczne,
co przyjezdnym, czyli obcym,
powitanie robią huczne.
Będzie ambitna muzyka
z podkreśloną linią basu,
a doktryną "akustyka"
jest
Bedzie disko na całego,
koleżanko i kolego,
tutaj piwo, samopędy,
po północy wpadną mendy,
bójka, rzeźnia, mordobicie,
czyli disko jak w Madrycie,
ewrybady klaszczą w dłonie,
a za oknem widać konie,
każdy wódą se polewa,
wieś się bawi, tańczy, śpiewa.
edycja: to miała być odpowiedź do komentarza wyżej
Komentarz usunięty przez autora