Rowerzysta rozjechany przez wyprzedzającego TIRa: wg policji współwinny
Rowerzysta został wciągnięty pod TIR-a wyprzedzającego "na gazetę", spędził 2 tygodnie w szpitalu. Policja uważa, że jest współwinny, bo powinien zjechać na pobocze. Składające się w tym miejscu z piasku, gruzu i ostrych kamieni i absolutnie nie nadające się do jazdy.
raj z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 176
Komentarze (176)
najlepsze
próbujące cudem ocaloną ofiarę jeszcze oskarżyć, odbierając szanse na choćby sfinansowanie leczenia i rehabilitacji? Oskarżyć wbrew logice, bez żadnych dowodów ani nawet poszlak?
Jakim trzeba być szowinistą-antycyklistą, albo po prostu ogólnie sk#%?ysynem?! Nie rozumiem tego i chyba nigdy nie zrozumiem.
To też zależy jakie masz Tacho... jak jest analogowe to można sporo nadużyć i "zgubić" tarczkę jak jest cyfrowe to kierowcy radzą sobie magnesami. Teraz ponoć w tych nowych tachach nie da się użyć magnesów ale zawsze można pożyczyć kartę od szwagra i jeździć na dwóch.
To nie jest tak, że przepisami da się wszystkie problemy rozwiązać. Kierowcy chcą więcej "wyjeździć", a ich szefowie chcą więcej na tym zarobić.
Z jednej strony powinien jechać poboczem, z drugiej nie nadawało się ono do jazdy. O ile policjanci nie zanotowali, że było w złym stanie, to po kilku miesiącach nie ma jak
A swoją drogą - nie wiem, czy miał rowerzysta - jak wsiadacie na rowery, instalujcie sobie w nich lusterka. Zawsze to daje większy komfort, gdyż widzicie co się dzieje za wami (jaki samochód chce wyprzedzać i jak jest daleko), a także daje wam to większą szansę na reakcję i ucieczkę od analogicznej sytuacji.
Powodzenia życzę szosówką, fitnessem albo nawet crossem z cienkimi oponami, na poboczu żwirowo kamienistym
No mam. Zap$?%?#%am po szosie, do tego został stworzony rower który mam(cross z oponami szosowymi). Nie służy on do jazdy po poboczu, żwirku, kamieniach, błocie, śniegu, bo zwyczajnie opony się do tego nie nadają
wg polskiego prawa rowerem, na ulicy masz takie samo prawo jak samochód. Wymóg jazdy poboczem obowiązuje tylko w przypadku, gdy pobocze jest asfaltowe i oddzielone widoczną linią
Bez przesady, tak jak wyżej napisałem zrobiłem 2500km w zeszłym roku i drogi nie są aż tak fatalne żeby po nich jeździć cienkimi kołami. Amortyzatory też mam zawsze zablokowane
Na krajówki się nie pcham jak nie muszę, ale czasem trzeba - innego wyjścia nie ma. Szczerze to bezpieczniej się czułem na krajówce z poboczem, niż w warszawie gdzie nikt nie patrzy co się dzieje na około
Zdrowia życzę!
Ode mnie wykop.
@wielki_c0mputator: To należy je przystosować, a nie - jak debil właśnie - zabraniać.
@wielki_c0mputator: Proste. Przestrzeganie przepisów przez wszystkich uczestników ruchu. A w szczególności tych jadących większymi i bardziej niebezpiecznymi pojazdami. A w razie wypadku - surowsze karanie właśnie tych "silniejszych", a nie - jak w tym wypadku - dopieprzanie się przez policję do słabszych.
Tak, żeby nauczyć ludzi, że na drodze się uważa, a na pieszych i rowerzystów w szczególności.
że na pobocze, ze po co jedzie że się ma zatrzymać itp
Tutaj swoje dołożyła policja, przynajmniej lekarze są ok
Jedyne nad czym można się zastanowić to rozdzielić TIR y i rowery - czyli wydzielona droga rowerowa tam gdzie sa TIRy lub wielopasowe ulice o dużym ruchu
W pozostałych przypadkach a rower jest przecież pojazdem to jego miejsce jest na jezdni, najlepiej na pasach rowerowych lub poboczach
Wiesz czemu?