jako realista zakładam jednak wariant pesymistyczny... jest ku temu kilka logicznych powodów.
po pierwsze przewaga starzejącego się społeczeństwa która stanie się większością będzie w demokratycznych wyborach wybierać warianty socjalne korzystne dla siebie. Młodzi pracujący ludzie staną się mniejszością nie mającą siły przebicia i zagłosują nogami. spokojnie można zakładać że dobrze wykształcona młodzież będzie emigrować.
Ci którzy zostaną, czując się niewolnikami we własnym kraju nie będą decydować się na założenie rodziny... Nikt logicznie
@cerastes: obciążenia podatkowe w nieskończoność nie będą mogły rosnąć. Pytanie, co będzie potem, bo ciężko to przewidzieć. Może Polska zbankrutuje, emerytury przestaną być wypłacane i spełni się sen Korwina, że ludzie zaczną rodzić dzieci, żeby im zapewnili życie na starość. A może np. Niemcy się zlitują i powiedzą: chodźcie Polaczki do Reichu, damy Wam emeryturę, ale w zamian przyłączymy połowę Polski do siebie.
wg informacji zawartych w artykule, w latach 90 było znaczenie więcej nastoletnich matek. A mówią, że teraz to młodzież zdemoralizowana i ciągle o seksie myśli. Wcześniej te nastolatki znajdowały dzieci w kapustach?
@jedzbudynie: W UK jak słyszałem polskie głosy w nieturystycznym mieście, to głównie matki z dziećmi (na drugim miejscu łobuzerstwo przewracające kosze na śmieci).
Czemu ma być na Ziemi coraz więcej ludzi? To problem przejściowy, za 10 lat znowu maszyny zastąpią nas w wielu dziedzinach, i problemu nie będzie. A ZUS padnie tak czy siak ;)
@kelus: Wiem, i nie wiem czy to dobrze. Nie musimy już mnożyć się jak króliki, jak ktoś decyduje się na większą liczbę dzieci, to spoko, ale nie widzę powodu do gloryfikowania tego.
@P3rkoZ_93: Ujmę to tak prosto żebyś zrozumiał. Na ziemi jest coraz więcej ludzi, bo w biednych krajach ludzie mnożą się na potęgę, a w wysoko rozwiniętych zmniejsza się liczba obywateli. A jeżeli zastanawiasz się czy to taki problem, że mamy ujemny przyrost naturalny, to powiem tylko tyle, że gdy będziesz miał 70 lat, to albo nie zobaczysz złamanego grosza na emeryturze albo 50% Polski, jak i całej europy to będą imigranci.
Plusik za to, że facet wgryzł się w statystyki. Ale jak słyszę o "poprawianiu dzietności" to mi się LOL włącza. To nie gra komputerowa. Nie da się kliknąć i już. A nawet gdyby się dało, to ten klik by nic nie dał. Współczynniki w tej grze są powiązane ze sobą. Np nowe ludziki potrzebują miejsc pracy i działającej gospodarki. Żeby były miejsca pracy muszą być nabywcy na towary i usługi. Żeby byli
Ale jak słyszę o "poprawianiu dzietności" to mi się LOL włącza.
@pies_harry: Etam! Zrobi się becikowe, zrobi się kilka fajnych spotów w telewizji! Pogada się trochę w parlamencie i kampanii o tym jak to rodzina na 1. miejscu, no i pamiętaj o MDM! I od razu będziemy mieli współczynnik dzietności 3.0!
To całe demograficzne bicie na alarm to jakiś idiotyzm. Nie żyjemy w czasach feudalnych, kiedy do utrzymania rodziny potrzeba było licznego potomstwa do tyrania na roli. Mamy w tej chwili bezrobocie w okolicy 30%, szczególnie wśród młodych. To znaczy, że jest więcej osób poszukujących pracy niż możliwości zarobkowych. I co będzie jeśli zaczniemy się mnożyć jak króliki? Nagle poland stronk i dogonimy zachód? Takiego wała. Pracy nie ma, przemysł nie istnieje, jesteśmy
@pytlar: Ale ja o tym doskonale wiem! I dlatego ten porąbany kraj wygląda jak wygląda - syf, kiła, każde wybory wygrywają populiści i absolutnie nic się tu nie zmieni. Zatem niech przynajmniej nie wymagają ode mnie robienia dzieci, bo ja nikomu nie życzę wychowywania się w tak chorym kraju.
@pytlar: Czekaj, nie do końca łapię Twój tok rozumowania. Co ma ilość dzieci do przywilejów? Skoro istnieje jawna niesprawiedliwość w przydzielaniu świadczeń socjalnych pewnym grupom i zagraża to gospodarce państwa, to należy te przywileje uchylić, a nie nakłaniać do robienia dzieci. To nie ja zawiniłem fatalnemu stanowi gospodarki i nie czuję się w powinności angażowania mojej spuścizny genetycznej w rozwiązywanie problemów stworzonych jeszcze w czasach kiedy nie miałem prawa głosu w
Powyższa analiza jest bardzo ciekawa - zakłada ona jednak, że wydatki naszego państwa zwiększymy o 40 mld PLN. Jest to nie wykonalne. Wzrost VAT spowodował spadek przychodów z VAT, tak samo stanie się z podniesieniem jakiegokolwiek innego podatku. Czy pensje wzrosną? Pewnie tak, ale jak pokazują doświadczenia Niemiec, Hiszpanii czy Włoch to nie działa.
Koszt wychowania jednego dziecka to około 200tys - 300tys pln. 500 pln miesięcznie przez 18 lat to 108
@neoneo: Nie trzeba się zgadzać aby kulturalnie dyskutować (plusik) :) Tak czy inaczej - wolałbym aby ludzie tacy jak Ty wrócili a nie przysyłali pieniądze z zagranicy dla rodziny.
Byłby to dodatkowy bodziec, który miałby ograniczyć emigrację, która (zgodnie z tym wykopem) stanowi jedną z ważniejszych przyczyn problemów demograficznych.
@piotrsiejda: Raczej przeciwnie, łatwiej przesyłać działkę z emigracji niż dawać z polskiej pensji.
> Ostatnio na przykład Prawo i Sprawiedliwość zaproponowało w swoim programie wyborczym 500 zł dopłaty na dziecko. Obecnie w Polsce jest około 7 mln dzieci w wieku do 18 lat. Oznaczałoby to wydatek w skali roku rzędu 42 mld zł. Dla przypomnienia roczne przychody budżetu Polski to niecałe 300 mld zł.
Cytowany tekst...
Czy autor tych wypocin nie rozumie, że przy obecnym fiskaliźmie naszego państwa grubo ponad połowa tych pieniędzy wróci do
Co tu uświadamiać, gdyby nie rodzina, kraj Polska jako same granice, łąki, kwiaty, lasy to już dawno bym stąd sp%!!!@!ił bo 2/3 mojej pracy idzie na utrzymanie gówno wartych instytucji.
"wyż rodzi wyż" ale wyż z 15 lat nie skończy swojego wpływu w następnym pokoleniu w ciągu 5 lat, a jego działanie będzie raczej bardziej rozciągnięte w czasie i słabiej widoczne. Teraz to raczej inne uwarunkowania, bo ten wyż powinien bardziej wpłynąć i wciąż działać
To nie jest tak, że naród wymrze. Po prostu liczba ludności ustabilizuje się na nowym niższym poziomie, a struktura wiekowa zbliży się do państw zachodnich. Fakt - emerytur nie będzie, ale wychowanie dziecka to również koszt (kto ma ten wie). W skali całej gospodarki zrównoważona populacja może przynieść więcej pożytku niż na siłę subsydiowana płodność. Nie można też zapominać o postępie technologicznym; prace, wykonywane kiedyś przez kilkanaście osób, może teraz wykonać jeden
Liczy się jakość obywateli a nie ich ilość. Co kolwiek zrobią w Polsce rządy - niech to nie będzie wspieranie patologii i dziedziczenia biedy. Dobrze wykształcony obywatel zarabia na kraj. Patologia będzie tylko stać w kolejkach po socjal
Taki pomysł: podatki rodzinne. Płacisz podatki razem z małżonkiem i dziećmi. Suma dochodów/(2+liczba dzieci)*stawka podatku. Małżeństwo z 2-jką dzieci będzie płacić 50% podatku dochodowego itd. Żadnych innych ulg i zwolnień.
Komentarze (121)
najlepsze
po pierwsze przewaga starzejącego się społeczeństwa która stanie się większością będzie w demokratycznych wyborach wybierać warianty socjalne korzystne dla siebie. Młodzi pracujący ludzie staną się mniejszością nie mającą siły przebicia i zagłosują nogami. spokojnie można zakładać że dobrze wykształcona młodzież będzie emigrować.
Ci którzy zostaną, czując się niewolnikami we własnym kraju nie będą decydować się na założenie rodziny... Nikt logicznie
Aha, bogate i wygodne życie to się wszędzie
coś słabo jednak z tą edukacją. :) No i oczywiście, że nie byli tacy święci jak to powszechnie próbuje się wciskać.
Albo "co ty rozumiesz, to były inne czasy." I wszystko usprawiedliwione.
O co im k?%#a chodzi?
@pies_harry: Etam! Zrobi się becikowe, zrobi się kilka fajnych spotów w telewizji! Pogada się trochę w parlamencie i kampanii o tym jak to rodzina na 1. miejscu, no i pamiętaj o MDM! I od razu będziemy mieli współczynnik dzietności 3.0!
W wyludnionych wioskach w których nie ma pracy.
@Szymson: Jeszcze światło by trzeba powyłączać bo teraz to majo internety i plejstacje, kiedyś byli "4 pancerni i pies" w tv to szli do łóżka.
Koszt wychowania jednego dziecka to około 200tys - 300tys pln. 500 pln miesięcznie przez 18 lat to 108
@piotrsiejda: Raczej przeciwnie, łatwiej przesyłać działkę z emigracji niż dawać z polskiej pensji.
Poza tym myślę że znaleźliśmy wspólny język :)
Czy autor tych wypocin nie rozumie, że przy obecnym fiskaliźmie naszego państwa grubo ponad połowa tych pieniędzy wróci do
Komentarz usunięty przez moderatora