No ale przecież sami głosujemy raz na 4 lata za podnoszeniem podatków i zwiększaniem przywilejów dla polityków a w zasadzie dla starej komunistycznej i post komunistycznej władzy.
Obie liczby są przeliczone na liczbę osób w wieku reprodukcyjnym. Dzięki temu porównania tych wskaźników są jak najbardziej na miejscu.
Nie ma więc zastosowania zdanie:
do UK wyjechali głównie ludzie młodzi, więc jak urodzi im się dziecko, to podwyższa to średnią dzietności w tej grupie imigrantów. Przez to, że zmniejszyli grupę reprodukcyjną w Polsce, to jednocześnie obniżyli dzietność w naszym kraju.
Z komentarzy wynika, że jednak podatki są wyższe w UK. Więc wniosek taki, że gorsza od samych podatków jest biurokracja z tym związana i system prawny.
A przy kwocie wolnej od podatku zawsze są głosy, że gówno prawda bo road tax i council.
No to odejumąc od 10k £200.00 rocznie (samochód po 2001r, ze średnią emisją CO2) + miesięczny Council 120 nawet to i tak zostaje 8000 £
Jak ktoś chce udowodnić, że podatki w UK są wysokie, to weźmie opodatkowanie pensji minimalnej. Jak ktoś chce udowodnić, że podatki w Polsce są niższe, to weźmie np. łączną stopę opodatkowania dochodu wyliczoną przez Heritage Fundation (34% dla Polski, 39% dla WB).
Osobiście z tych dwóch, to drugie wydaje mi się lepszym (choć nie idealnym) wskaźnikiem wysokości opodatkowania, bo bierze dużo więcej pod uwagę (także VAT, akcyzę, itp.).
Jasne. Bo każda liczba, która nie pokazuje twojej tezy jest zła.
Moja teza była taka, że systemy podatkowe są na tyle skomplikowane, że wybierając sobie ich wycinek można udowodnić co się tylko chce, więc nie wiem skąd ten atak.
Dodatkowo, ponieważ zacząłeś mi zarzucać tendencyjność, specjalnie dla Ciebie sprawdziłem różnice i angielskie Adam Smith Institute jako wydatki państwa liczy:
direct and indirect taxes, local taxes and National Insurance contribution
A za co miałyby być budowane drogi, utrzymywane instytucje publiczne i wszystko? Przecież koszty np. budowy dróg w Polsce wynikają m.in. z tego, ze nie mamy swoich technologii, wszystko trzeba sprowadzić z zachodu, a przecież Niemiec nie sprzeda Polakowi taniej, bo ten mniej zarabia, jego to nie obchodzi, możemy zaoszczędzić tylko na kosztach pracy, ale to nie one stanowią gros wydatków. Zatem skoro wydatki są takie jak na zachodzie a pensje niższe,
@SamiS: Marnotrawstwo i złodziejstwo to inna rzecz, ale nawet gdyby tego nie było, to koszty i tak nie byłyby niższe od kosztów na zachodzie proporcjonalnie do różnic w zarobkach, z powodów przeze mnie opisanych. A z tym, że w Polsce autostrady są budowane najdrożej to też demagogia, polecam wycieczkę do Rosji.
Bo maja socjal :) taka jest prawidlowa odpowiedz. Tatus i mamusia jak leca z pracy w czasie kryzysu to nie musza soie martwic o to ze jutro przyjdzie pan kmornik zabrac dom samochod i dzieci a rodzice na ulicy niech szczescia szukaja.
Komentarze (100)
najlepsze
- w Polsce: 1,32
- w Anglii ok 2,4
Tak tylko piszę gdyby ktoś z rządu się zastanawiał czy zarobki i stała praca mają wpływ na dzietność.
@Peter-Wiggin:
Obie liczby są przeliczone na liczbę osób w wieku reprodukcyjnym. Dzięki temu porównania tych wskaźników są jak najbardziej na miejscu.
Nie ma więc zastosowania zdanie:
Dziękuję za uwagę.
A przy kwocie wolnej od podatku zawsze są głosy, że gówno prawda bo road tax i council.
No to odejumąc od 10k £200.00 rocznie (samochód po 2001r, ze średnią emisją CO2) + miesięczny Council 120 nawet to i tak zostaje 8000 £
Jak ktoś chce udowodnić, że podatki w UK są wysokie, to weźmie opodatkowanie pensji minimalnej. Jak ktoś chce udowodnić, że podatki w Polsce są niższe, to weźmie np. łączną stopę opodatkowania dochodu wyliczoną przez Heritage Fundation (34% dla Polski, 39% dla WB).
Osobiście z tych dwóch, to drugie wydaje mi się lepszym (choć nie idealnym) wskaźnikiem wysokości opodatkowania, bo bierze dużo więcej pod uwagę (także VAT, akcyzę, itp.).
Moja teza była taka, że systemy podatkowe są na tyle skomplikowane, że wybierając sobie ich wycinek można udowodnić co się tylko chce, więc nie wiem skąd ten atak.
Dodatkowo, ponieważ zacząłeś mi zarzucać tendencyjność, specjalnie dla Ciebie sprawdziłem różnice i angielskie Adam Smith Institute jako wydatki państwa liczy:
źródło
Brytyjski polityk poszedł do pierdla za wałek z punktami karnymi za przekroczenie prędkości.
A w Polsce polityk-przestępca nawet nie straci stołka.
@MKJohnston: Chcesz powiedzieć, że Nowak wciąż jest ministrem za zegarek? Albo Drzewiecki wciąż jest ministrem sportu? Albo Schetyna się liczy?