Nie rozumiem, czemu się tak ekscytować śmiercią księdza, przecież to był katolik, zapewne w stanie łaski uświęcającej, więc śmierć była celem w jego życiu, marnym życiu, po którym nastąpi jego zmartwychwstanie i radość z obcowania z Bogiem. Sprawca przyspieszył całą procedurę uzyskania zbawienia, umożliwił rozpoczęcie procesów watykańskich, sprawił, że ten człowiek przeszedł do historii kościoła katolickiego, a teraz jako błogosławiony, służy wiernym jako pośrednik w wypraszaniu łask u Boga... To wszystko katolicy
Patrząc z drugiej strony - żaden ksiądz, nigdy i pod żadnym pozorem, nie powinien mieszać się w politykę. Popiełuszko i to co go spotkało powinno być nauczką dla tych wszystkich biskupów i kardynałów, którzy de facto mają więcej władzy niż oficjalne organy władzy ustawodawczej i wykonawczej. Bo przecież gdyby Popiełuszko robił to, co powinien robić ksiądz, czyli siedział w kościele, słuchał spowiedzi, głosił kazania, chrzcił dzieci, dawał śluby, itd, to żadna krzywda
Komentarze (128)
najlepsze
Pozdro, poćwicz.
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora