Ludzie chcą mieć tanio, niekoniecznie zdrowo i ekologiczie, to nie ma innego wyjścia- hodowla, ubój i przetwórstwo muszą zamienić sie w wielki przemysł.efekty skali dają spore oszczędności.
Nie chciałem zakopywać, ale jak zobaczyłem w końcówce to zwalanie winy na mięso jako główny czynni otyłości, to nie zdzierżyłem.
To nie mięso jest winne, tylko ludzkie obżarstwo i brak jakiegokolwiek ruchu.
zwalanie winy na mięso jako główny czynni otyłości
Końcowa scena to początek operacji osysania tłuszczu, po której powinni pokazać, jak jego kilogramy są wylewane do kibla. Tu nie chodzi o żadne pokazywanie winnych otyłości - to po prostu potężna metafora pewnych aspektów współczesnej cywilizacji.
Kolejna porcja kretyńskiej, lewej propagandy. Ludzie nie tyją przez to, że mają dużo pieniędzy i mogą sobie dużo kupić... tylko przez to, że są kretynami, kupują kilogramy taniego syfu a później to żrą (bo chyba nie jedzą) na potęgę. Czekałem tylko na jakąś genialną lewacką puentę, że trzeba podnieść podatki na żywność, MCD zakazać, znacjonalizować sklepy spożywcze...
Bo zawsze można powiedzieć, że gdyby rząd USA traktował obywateli tego kraju jak bydło i
Caly film "Samsara" jest w ogole niesamowity. Polecam kazdemu obejrzec bo mimo, ze to film bez dialogow ani narratora to przekazuje on więcej treści niż niejeden przegadany film.
Co to za propaganda? Ludzie, w latach 90 już widziałem takie rzeczy na polskiej wsi. Nie było co prawda maszyn do zbierania, ale kurniki były takiej wielkości, że nie było widać końca po prostu morze kurczaków.
Mam wrażenie, że co niektórzy ludzie dopiero zaczęli wychodzić z domu i przeżywają szok, kiedy odkrywają jak wygląda świat dookoła.
Oglądałem do końca, straszliwa propaganda, aż oczy bolą. Pokazują chińskie farmy/rzeźnie, a potem otyłych amerykanów. No i ta przepiękna metafora - przyśpieszony film z rzeźni, przyśpieszony film z zakupów, fast food. Przepięknie uderza mnie w twarz sugestia, że każdy kto je mięso je fast food i jest od tego gruby, więc mięso jest złe.
A przecież ludzie jedząc fast food tyją głównie od kosmicznej ilości węglowodanów (bułki, frytki, napoje
Komentarze (26)
najlepsze
Ludzie chcą mieć tanio, niekoniecznie zdrowo i ekologiczie, to nie ma innego wyjścia- hodowla, ubój i przetwórstwo muszą zamienić sie w wielki przemysł.efekty skali dają spore oszczędności.
Nie chciałem zakopywać, ale jak zobaczyłem w końcówce to zwalanie winy na mięso jako główny czynni otyłości, to nie zdzierżyłem.
To nie mięso jest winne, tylko ludzkie obżarstwo i brak jakiegokolwiek ruchu.
Końcowa scena to początek operacji osysania tłuszczu, po której powinni pokazać, jak jego kilogramy są wylewane do kibla. Tu nie chodzi o żadne pokazywanie winnych otyłości - to po prostu potężna metafora pewnych aspektów współczesnej cywilizacji.
Bo zawsze można powiedzieć, że gdyby rząd USA traktował obywateli tego kraju jak bydło i
Ludzi na Ziemi raczej nie ubywa i żreć lubią. Takie czasy...
Mam wrażenie, że co niektórzy ludzie dopiero zaczęli wychodzić z domu i przeżywają szok, kiedy odkrywają jak wygląda świat dookoła.
Oglądałem do końca, straszliwa propaganda, aż oczy bolą. Pokazują chińskie farmy/rzeźnie, a potem otyłych amerykanów. No i ta przepiękna metafora - przyśpieszony film z rzeźni, przyśpieszony film z zakupów, fast food. Przepięknie uderza mnie w twarz sugestia, że każdy kto je mięso je fast food i jest od tego gruby, więc mięso jest złe.
A przecież ludzie jedząc fast food tyją głównie od kosmicznej ilości węglowodanów (bułki, frytki, napoje