Staruszka straciła mieszkanie przez pożyczkę na 200 proc.
Ludzka naiwność nie zna granic: Gdy pani Teresie odmówiono kredytu w banku, pracownica placówki wzięła ją na bok: - Znam kogoś, kto pani pomoże. 80-latka pożyczyła więc 40 tys. zł, a gdy okazało się, że do spłaty jest 120 tys., zabrano jej mieszkanie. Wczoraj wylądowała na bruku.
o.....r z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 130
Komentarze (130)
najlepsze
2. Co z meldunkiem tej pani?
3. Ile kasy dostała za to pani z banku?
4. Trudno cokolwiek powiedzieć nie znając szczegółów umowy...
1. Umowa była podpisywana u notariusza więc ona charakteryzuje się innymi warunkami i chyba nie podchodzi pod ustawę o kredycie konsumenckim. Tylko pod ustalenia pomiędzy dwiema stronami. Bez ograniczeń.
2. Ciekawe...właśnie... bo na 100% była tam zameldowana
3. Nikt za darmo w tej branży nie pracuje i za takiego "lead'a " dostała swoje pare stówek.
Żydowskich lichwiarzy i potężnych bankierów często trzymał w szachu kościół, który tworzył kasy zapomogowe dla ludzi ubogim o bardzo niskim, lub wręcz zerowym oprocentowaniu.
No, ale to był "ciemnogród", a teraz jesteśmy "cywilizowani".
Właśnie skończyłem książkę gdzie często to było wspominane.
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Zgadzam się z tobą, obecnie masz prawo wymagać ustawy