Oto główny powód, dla którego utalentowani Polacy emigrują z Polski
To oczywiste: większość z 2 mln Polaków, którzy wyjechali, zrobiła tak przede wszystkim dla znalezienia pracy. Jednak dlaczego wyjeżdżają także ci, którzy byliby w stanie znaleźć świetną pracę w Polsce? - pisze w felietonie Daniel Rząsa.
margo1 z- #
- #
- #
- #
- 146
Komentarze (146)
najlepsze
W wielu komentarzach pojawia się stwierdzenie, że tutaj ciężko żyć nawet zarabiając nieźle, bo urzędnik straszy, bo szef ch!! itd. Nie mogę się wypowiedzieć odnośnie tych konkretnych tematów, bo w urzędach nie musiałem wiele załatwiać, a szefów miałem w sumie dwóch, ale o sytuacji w pracy, na praktykach i innych pracownikach chciałbym coś powiedzieć.
Przed pójściem na
A wiesz kto najczesciej opowiadea zarty o Polakach,którzy czyszczą kible w UK za najniższą możliwą pensję? Sami Polacy. Bo bardzo czesto wsrod Polakow brak jest szacunku do nagorzej platnych zajec. To wlasnie na polskich formach i w wypowiedziach Polakow
Od pewnego czasu ZUS umożliwił obywatelom dostęp do ich historii rozliczeń składek przez Internet za pośrednictwem platformy PUE. Podekscytowany możliwością podejrzenia informacji, jakie Państwo o mnie gromadzi, postanowiłem założyć konto. Aby było prościej, do PUE można było uwierzytelnić się za pomocą E-PUAP, zatem nie potrzebowałem kolejnego konta. Po uzyskaniu dostępu, jakież moje było zdziwienie, kiedy
http://wroclaw.yum.pl/cieplice/
Tacy rządzący jaki naród.
Mieszkam we Wrocławiu i sytuacje, gdzie kierowca autobusu czeka na biegnącego człowieka widziałem tyle razy, że już mnie to nie dziwi. Po prostu standard. Idzie wiec ku lepszemu, chociaż oczywiście zbyt wolno.
Z mojej obserwacji wynika, że wystarczy robić trzy rzeczy "by żyło się lepiej":
1) Czytać pouczenia;
2) Sprawdzać regularnie pocztę;
3) Podchodzić do pani w okienku z takim samym nastawieniem z jakim samemu chciałoby się być traktowanym.
Dodatkowo warto pamiętać, że prawo tworzy się w Warszawie, a nie w urzędzie (prawo miejscowe - to
Nie chodzi o żadne "państwo urząd", tylko o konkretną osobę, z którą się spotykam (nie mającą nic wspólnego z ustalaniem, być może bzdurnego, prawa). I która nie ma w umowie napisane, że ma być uprzejma i pomocna, to jest jej dobra wola. Ja bym chciał, żeby była uprzejma i pomocna, więc